Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Siergiej Lazariew
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 54, 55, 56  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:11, 05 Lut 2013    Temat postu:

Siedzi przede mną siedemnastoletnia dziewczyna z matką, patrzącą na mnie z nadzieją i lękiem w oczach.Dziewczyna
ma limfogranulomatozę, czyli chorobę nowotworową układu chłonnego.Nosi perukę.Niedługo ma kolejną serię chemioterapii.
Choruje od trzech lat, lekarze robią wszystko, by uratować jej życie. Patrzę na pole dziewczyny i widzę mocny program
samozniszczenia.Obok zarysowuje się jeszcze jedna figurka, na której widnieje hieroglif śmierci - to jej przyszły mąż.Wcześniej
myślałem, że chorobę dostaje się tylko za przeszłe uczynki, a potem zrozumiałem, że choroba również uprzedza pewne
wydarzenia.Dziewczyna choruje po to, by nie zabić męża zazdrością.
- Proszę mnie wysłuchać - zwracam się do dziewczyny. -Wpierwszej książce pisałem, że choroba blokuje podświadomą
agresję.Na poziomie podświadomym wszyscy jesteśmy jednością.Dlatego tam, zabijając jednego, zabijam wszystkich.Choroba,
uraz, nieszczęście lub śmierć zatrzymują tę agresję. Świadoma agresja pani wynosi 60 jednostek, a podświadoma 20 - zwracam
się do matki. - U córki świadoma agresja wynosi 10 jednostek, a podświadoma 260. Śmiertelny poziom dla mężczyzny, którego
będzie kochała to 160 jednostek.Wniosek jest taki, że każdy mężczyzna, który się z nią ożeni, umrze. Przy czym nie jest to
karma rodzicielska, lecz jej osobista.Więc pracować musi głównie ona sama.

U podłoża każdej choroby leży agresja, która przeniknęła do duszy. Pozostaje wyjaśnić najważniejsze: co leży u podstaw
agresji i co ją wywołuje.Agresja pojawia się wtedy, gdy dusza przywiązuje się do ziemi.Dzieje się tak, gdy miłość kierujemy w
pierwszej kolejności do ziemi, a potem do Boga.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:13, 05 Lut 2013    Temat postu:

Proszę popatrzeć - mówię podnosząc ręce do góry. - Gdy najpierw kocham Boga, a dopiero potem daczę, to, jeśli ktoś
połamie ogrodzenie, będę spokojny.Dacza to jedno, a moja dusza to drugie.Natomiast jeśli moja dusza kocha daczę bardziej
niż trzeba, to przywiązuje się do niej i pojawia się agresja - kładę ręce na stół i chwytam się go. - Teraz, gdy ktoś połamie
ogrodzenie, jest mi przykro i odczuwam ból, ponieważ ja i dacza jesteśmy jednością. A w sytuacji, gdy ją kocham - robię przy
tym straszne oczy, jeszcze bardziej obejmuję stół i przywieram do niego - to jestem gotowy nienawidzić i zabijać za połamane
ogrodzenie. Im bardziej nienawidzę, zazdroszczę, obrażam się, tym silniej przywiązuję się i tym szybciej czernieje moja dusza.
Oznacza to, że następnym razem moja dusza nie będzie potrafiła inkarnować albo urodzę się z ciężką chorobą lub kalectwem
po to, abym nie wybudował “daczy” i nie przylgnął do niej jeszcze bardziej. Najbardziej oszczędzającym ze wszystkich przymusowych
wariantów oczyszczenia jest strata daczy, z powodu której byłem gotów wyrzec się Boga. Im szybciej to zaakceptuję,
tym szybciej się oczyszczę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:15, 05 Lut 2013    Temat postu:

Tak samo dusza kobiety może przylgnąć do pieniędzy, wtedy dostanie męża niepotrafiącego zarabiać lub takiego, który
nie będzie dawał jej pieniędzy albo je tracił. Dusza kobiety może przylgnąć również do przyjemności seksualnych, wtedy
dostanie męża słabego pod tym względem lub takiego, któremu na tym nie zależy.Gdy nie pogardza i nie obraża się, jej dusza
się oczyszcza. Dusza kobiety może przylgnąć do pozycji społecznej, wtedy dostanie męża z niską pozycją. Gdy przylgnie do
ukochanej osoby, wtedy właśnie bliscy i ukochani ludzie będą ją obrażać po to, by pierwsze uczucie miłości zaczęła kierować
do Boga, a nie do ziemi.Wszystko, co nazywamy ziemskim szczęściem, kobieta zazwyczaj dostaje poprzez szczęśliwą rodzinę,
dlatego pokusa kochania partnera bardziej niż Boga jest spora. By dusza została oczyszczona, kobieta w ogóle nie dostanie
męża albo będzie żyła w konkubinacie, albo mąż będzie pił, rzadko bywał w domu lub miał wstrętny charakter. Umiejętność
nie gardzenia i nie osądzania - to możliwość oczyszczenia się i urodzenia zdrowych dzieci.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:18, 05 Lut 2013    Temat postu:

“Jest zazdrosny, czyli kocha” - ciągle słyszę ten utarty zwrot. Jeśli jest zazdrosny, to znaczy, że jest mądry, kontroluje sytuację,
nigdy nie popełni żadnych głupot i dlatego wszystko będzie w porządku, lecz jednocześnie dzieje się zupełnie co innego.
Będąc chłopakiem słyszałem opowieści o ciągłych kłótniach w pewnej rodzinie,w której żona była szalenie zazdrosna.Wnocy,
gdy mąż zasypiał, przyszywała jego kalesony do prześcieradła. Rano budziła się i sprawdzała, czy wszystko jest na miejscu.
Widząc, że kalesony nadal są przyszyte, rzucała się na męża i bijąc go po twarzy, krzyczała:
-Wszystko wiem, nocą ostrożnie wylazłeś z kalesonów i pobiegłeś do swojej kochanki.
“Pewnie jest nienormalna” - myślałem wtedy, uważając, że kieruje nami nasza świadomość. Nie wiedziałem, że rozum
kieruje zachowaniem tylko w 10-15%.Wszystkie nasze logiczne wnioski rozpadną się przy zderzeniu z silnym pragnieniem.
“Jesteś winny nawet tego, że chce mi się jeść” - tak w przybliżeniu wygląda ten schemat.
Nasze najgłębsze emocje zawsze są silniejsze od naszego rozumu. Możemy nie poddawać się oczywistym powierzchownym
emocjom, lecz będziemy podążać za tymi z nich, które wplecione są w nasz charakter i światopogląd.Wduszy istnieją
dwie warstwy emocji. Jedne związane są ze świadomością i ciałem - jest w nich sporo agresji i namiętności. Drugie związane
są z duchem i subtelnymi strukturami pola łączącymi nas z całym wszechświatem. Przeważają w nich altruizm, zjednoczenie
i miłość.Umiejętność podporządkowania ciała duchowi, a niższych emocji wyższym, jest umiejętnością bycia zdrowym i szczęśliwym.
Od ósmego roku życia starałem się zrozumieć otaczający świat. Zacząłem to robić samodzielnie, bez jakiegokolwiek
bodźca z zewnątrz.Widziałem, że zazdrosny człowiek jest śmieszny, a czasem wręcz straszny, nie potrzebuje powodów, lecz sam
je wymyśla. Ale cóż ma uczynić, zrezygnować z kontroli i niech wszystko się rozpada? Tego też nie potrafiłem zaakceptować.
Pogodzenie jednego z drugim było niemożliwe, więc zostawało wybrać albo jedno, albo drugie. Nie wiedziałem wtedy, że to
zagadnienie jest rozstrzygnięte przez Jezusa.Gdy w walkę dwóch przeciwieństw wchodzi trzecia, stojąca ponad nimi siła,wówczas
rozwiązują się wszystkie problemy.
Zazdrość znika sama z siebie, gdy kochamy bliską osobę resztkami miłości do Boga, gdy widzimy i kochamy w niej
przede wszystkim Boga.Ta współzależność, która ciągle była naruszana, stanie się stabilna.Póki nie postawimy Boga pomiędzy
sobą a ukochanym człowiekiem, szczęście cały czas będzie zatruwane jadem agresji, nienawiścią, lękiem i oczekiwaniami.W
młodości myślałem, że zazdrość jest bohaterstwem i oznaką męskiej siły. Dopiero później zrozumiałem, że takie zachowanie
jest raczej upokarzające niż bohaterskie.Miłość jest chęcią dawania, a nie brania.Nie wiedziałem wtedy, że większość chorób
jest spowodowana właśnie zazdrością.


Widzę kobietę z ciężką formą zapalenia międzystawowego.
Przyczyną jest zazdrość.Obrazy, pogarda i osądzanie mężczyzn, którzy ją kochali, przekształciły się w mocny program
samozniszczenia.Niechęć do życia też jest emocją, ale subtelnego poziomu.A emocja jest polem.Niechęć do życia to program
zniszczenia nie tylko ciała, lecz również struktur duchowych naszego pola. Jest to szczególnie niebezpieczne, gdyż w strukturach
duchowych już się znajdują dusze naszych potomków. Ponieważ związana z interesami ciała agresja rujnuje duszę, trzeba zatrzymać
program niszczący przyszłe życia i przyszłe pokolenia.Zapalenie międzystawowe wystarczająco dobrze blokuje ten program.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:21, 05 Lut 2013    Temat postu:

Znowu zwracam się do pacjentki:
- Jest pani bardzo zazdrosna, a pycha to pogarsza. Bardzo pani przylgnęła do przyzwoitości i rozumu. Pracując w komsomole,
gardziła pani ludźmi niedoskonałymi i zgromadziła taką agresję, która powiększała dziesięciokrotnie każdą agresywną
emocję. Ale postępowała pani w ten sposób z braku wiedzy. Z natury jest pani osobą przyzwoitą i dobroduszną, dlatego - jak
to się mówi - Bóg panią chroni.Mogłaby pani mieć raka mózgu, ale dzięki swej dobroduszności dostała nowotwór łagodny.
Gdyby sławy medyczne panią wyleczyły, to zginąłby albo mąż, albo dzieci, albo pani.
Prawie co trzecia zwracająca się do mnie osoba ma problemy ze wzrokiem lub słuchem.Wszystkim powtarzam:
- Przyczyną jest zazdrość.
Co trzecie-czwarte dziecko, z którym przychodzą do mnie rodzice na wizytę,w przyszłości czeka bezpłodność.Przyczyna
jest ta sama.
Wgrudniu 1993 roku przyjaciel poprosił mnie o zdiagnozowanie pewnego człowieka.
- Pomyśl o nim - powiedziałem mu.
Gdy to robił, zobaczyłem, że ten człowiek jest nieprawdopodobnie zazdrosny. Jego zazdrość przekroczyła poziom alarmowy,
dlatego włączył się program życzenia śmierci sobie i żonie.
- Czym to grozi? - zapytał mnie przyjaciel.
- Ich śmiercią.
- Tydzień temu lekarze postawili im diagnozę: on ma białaczkę, a żona raka odbytnicy.
Przyszła do mojej pracowni pewna kobieta. Obecnie zajmuję się badaniami, dlatego zaprzestałem przyjmowania pacjentów.
- Mogę poświęcić pani tylko trzy minuty - mówię do niej. - Jakie ma pani problemy?
- Przyjechałam do pana z DalekiegoWschodu.Mąż ma nowotwór mózgu.
- Pani mąż jest bardzo zazdrosny. Jego podświadoma agresja jest śmiertelna dla kobiety, do której jest przywiązany.
Mogłaby ona zabić panią, gdyby nie pani duchowość i dobroduszność.Agresja powraca do niego i uderza w głowę.
- Ale mąż wcale nie jest zazdrosny - woła z przerażeniem kobieta.
- Jest zazdrosny - odpowiadam - tylko u niego zazdrość przejawia się w formie obraźliwości.
- Tak, jest bardzo obraźliwy - potwierdza.
- Gdy ktoś kłóci się ze mną i odchodzi ode mnie, a ja obrażam się, zazdroszczę, nienawidzę i odczuwam zawiść, to wtedy
przywiązuję się do relacji i staję się jeszcze bardziej zazdrosny. Proszę wyobrazić sobie taką sytuację: zazdrosna kobieta
podświadomie przebija pole męża i dlatego on ciągle choruje.Nagle zdradza lub kłóci się z nią jej najlepsza przyjaciółka.Więc
znienawidziła ją.Za miesiąc mąż umarł.Kobiecie do głowy by nie przyszło połączyć ze sobą te dwa wydarzenia.Natomiast na
poziomie subtelnym są one powiązane, i to bardzo mocno. Proszę przekazać mężowi, żeby dziękował Bogu za każdą sytuację,
w której został obrażony lub ktoś odwrócił się od niego.Niech również prosi Boga o wybaczenie za obrażanie się i osądzanie.
Kobieta ze strapieniem kręci głową:
- Nie zrobi tego.Mąż nie wierzy w Boga.
Wzruszam ramionami. Dobrowolnie czy przymusowo, tak czy inaczej przychodzimy do Boga.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:24, 05 Lut 2013    Temat postu:

Rozmawiam z młodą kobietą, która według słów jej męża, była już u europejskich i światowych sław medycznych.Ab-
8
solutnie nikt nie potrafił jej pomóc.
- Teraz jest mi o wiele lepiej - przyznaje się.
Ma nowotwór łagodny przysadki mózgowej. Pamiętam, jak wyjaśniałem jej przyczyny choroby:
- Jest pani zazdrosnym człowiekiem, a zazdrość to nienawiść, która zaczyna się w głowie. A więc natura będzie powstrzymywała
pani program zniszczenia ukochanego człowieka i siebie. Na początku, gdy zazdrość się rozwija, mogą wystąpić
problemy z jamą nosowo-gardłową i zębami.Następnie może włączyć się nienawiść do siebie. Skutkiem tego będą bóle i urazy
głowy, pogorszenie wzroku i słuchu, zapalenie opon mózgowych, wylewy krwi do mózgu, nowotwory i rozpad psychiki. Rok
temu diagnozowałem pewną kobietę, u której zaczęła się schizofrenia.
- Szalenie kocha pani męża, o wiele bardziej niż Boga, choć na zewnątrz przekonuje pani samą siebie, że jest odwrotnie -
powiedziałem.
Nastąpiła długa przerwa, po czym zapytała:
- Gdybym zdradziła męża, mój stan by się polepszył?
- Tak, lecz jest to przymusowa, brutalna metoda rozwiązania problemu. Jest inna, znacznie ładniejsza, lecz bardzo trudna
droga: zmiana swojego charakteru i światopoglądu. Laughing Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:30, 05 Lut 2013    Temat postu:

Po jednym z moich wykładów podchodzi do mnie kobieta: - Podczas wykładu pomylił się pan,więc postanowiłam pana
poprawić. Opowiadał pan o tym, jak radził pewnej pacjentce, by wyobrażała sobie sytuacje, w których mąż ją zdradza, jednocześnie
modląc się i wybaczając mu. Im lepiej będzie to sobie wyobrażała, tym szybciej mąż przestanie zdradzać.Nie ma pan
racji w tym, że trzeba wyobrażać sobie męża jako złego. Zajmuję się parapsychologią i radzę robić odwrotnie. Męża trzeba
wyobrażać sobie jako dobrego i prawidłowo zachowującego się. Im wyraźniej go sobie takim wyobrazimy, tym lepiej będzie się
zachowywał. Przecież sam pan pisał, że wyobrażając sobie nieszczęścia i nieprzyjemności, przyciągniemy je.
Lekko speszyłem się.Być może przesadziłem w swoich radach? Zaczynam diagnozować sytuację i nagle do mnie dociera.
- Rzecz w tym, że przyciąga pani nieszczęścia, nie wyobrażając je sobie, lecz bojąc się ich. Po pierwsze, zabija nie stres,
a nieprawidłowy stosunek do stresu. Po drugie, jeśli pani dusza przylgnęła do męża, do rodzinnych relacji i jeśli pani nie modli
się, nie oczyszcza i nie dąży ku górze, to będzie pani oczyszczana przymusowo.Może to być śmierć czy choroba pani lub męża,
kłótnie i rozstania. Jeśli poprzez swoje dążenia nie potrafi pani osiągnąć pozytywnych zmian w zachowaniu męża, to obydwoje
automatycznie dostaniecie oczyszczenie duszy poprzez choroby i śmierć.Obecnie doświadczacie najbardziej “oszczędzającej”,
łagodnej formy oczyszczenia.Problemy osób, zajmujących się bioenergoterapią i parapsychologią, polegają na tym, że rozwijając
szeroki wachlarz sposobów oddziaływania na struktury duchowe, nie przełączają się na duchową logikę, która nie pokrywa się
z logiką cielesności. Nieprawidłowe przeniknięcie w tę sferę, pierwszeństwo interesów ziemskich oraz interesów intelektu
związanych z ziemską powłoką, zamiast rozwoju, powoduje degradację struktur duchowych, a potem również fizycznych
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:34, 05 Lut 2013    Temat postu:

pretensji do mężczyzn, a potem modli się i prosi o wybaczenie za to, że osądzała przyjaciółkę.
- Dobrze - mówi pacjent. - Człowiek ma dwie drogi do Boga. Pierwsza to mistyczna, kiedy od Boga człowiek schodzi
na ziemię - jest to wschodni sposób myślenia.Druga, kiedy człowiek schodek po schodku wspina się z ziemi ku duchowości i
Boskości - to zachodni sposób myślenia.
- Najbardziej prymitywni ludzie przywiązywali się do widocznych dóbr materialnych, czyli do pierwszego poziomu
ziemskich wartości. Potem przenosili punkt oparcia na drugi poziom - związki pomiędzy ludźmi, pozycję społeczną i poczucie
obowiązku.Z czasem energetyka wzmocniła się i ludzie uduchowieni wznieśli się ponad drugi poziom, czyli przestali przejawiać
agresję podczas rozpadu wartości drugiego poziomu, ponieważ ich świadomość przylgnęła do duchowych wartości wyższego
rzędu.
-
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:42, 05 Lut 2013    Temat postu:

Naukowcy obserwowali, co się dzieje podczas kontaktu dwóch cywilizacji, dwóch narodów czy dwóch plemion.Okazało
się, że szybko zachodzi wymiana przedmiotami gospodarstwa domowego, narzędziami pracy i produkcji.O wiele wolniej odbywała
się wymiana obyczajami, a najtrudniej - wymiana religiami i wierzeniami.

Religijny światopogląd jest najwyższym systemem
abstrahowania od ziemskiego, wkracza on w warstwy ducha, rozpościerającego się programowo we Wszechświecie.
Dlatego inercja i masa tego światopoglądu są ogromne.Opowiadam to po to, by pan zrozumiał, że czeka pana przebudowa najgłębszych
poziomów duchowego postrzegania świata, co będzie odbywało się ciężko i powoli.Lecz właśnie taka droga pozwoli
panu nie na odsunięcie problemów na jakiś czas, a na całkowite pozbycie się ich.

Wczasie wizyty pacjenci często pytają:
- Dlaczego choruję, przecież teraz zachowuję się prawidłowo?
Odpowiadam:

- Proszę sobie wyobrazić, że kapitan statku zasnął. W tym czasie statek przez godzinę płynął w stronę raf. Nagle się budzi,
przeciera oczy i mówi: “Ostatnie pięć minut po obudzeniu robię to, co trzeba, a więc wszystko powinno być dobrze”. By pozbyć się agresji
w stosunku do ludzi, trzeba zrozumieć, że na poziomie subtelnym wszyscy jesteśmy absolutnie równi. Nie ma mądrych i głupich,
niegodziwców i świętych, bogatych i biednych.

Różnice są tylko na powierzchownym poziomie i zmieniają się jak sinusoida. Ideologia
komunistyczna próbowała narzucić ludziom zewnętrzną i wewnętrzną miłość do wszystkich, dlatego miłość zmieniła się w nienawiść.
Ludzie nie mają z tym nic wspólnego. Niedoskonała idea i niekompletna koncepcja powodują tysiąc razy więcej ofiar śmiertelnych niż
jakakolwiek zbrodnia. A niedoskonała koncepcja jest wynikiem niedostatecznego rozwoju ducha. Dlatego jeśli w najbliższym czasie
ludzkość nie uczyni duchowości zdecydowanym priorytetem w ekonomii, polityce, nauce, sztuce, pedagogice,medycynie i innych obszarach
ludzkiej działalności, to będą włączać się coraz mocniejsze mechanizmy mające przymusowy charakter.
Kontynuuję rozmowę z pacjentem:
- Już mówiłem, że związek z ukochaną osobą postawił pan ponad Boga, a to powoduje duże problemy.Przywiązywał się
pan do bliskich i ukochanych ludzi poprzez obrazę, osądzanie i zazdrość. Lecz w pana przypadku jest jeszcze jedno niebezpieczne
ogniwo - gardzenie kobietami.Pogarda nieuniknienie rodzi osądzanie. Słyszał pan powiedzonko: “Kura to nie ptak, baba
- nie człowiek”?Wewnątrz ma pan właśnie takie postrzeganie kobiet. Jeśli osądza pan skąpego człowieka lub tego, kto roztrwonił
pieniądze, to pana dusza przywiązuje się do pieniędzy i nie będzie ich pan miał. Jeśli pogardza pan kobietami i wyniośle odnosi
się do nich, to nigdy nie będzie pan miał z nimi dobrych stosunków.Wszystko rozwija się dialektycznie.Mężczyzna dostaje
matkę, z łona której wychodzi i od której w dużym stopniu zależy na poziomie fizycznym, oraz ojca, z którym jest na dystans
i od którego bardziej zależy na poziomie duchowym.Rozwój duchowy jest niemożliwy bez rozwoju fizycznego, toteż narodziny
człowieka są tym właśnie uwarunkowane.Ludzkość jest zrodzona z Ziemi, od której zależy fizycznie.Okazuje się, że energetyka
kobiet jest identyczna z energetyką Ziemi, natomiast energetyka mężczyzn jest identyczna z energetyką Słońca, a poczęcie
ludzkości miało miejsce w atmosferze Ziemi nad biegunem południowym.Człowiek gardzący kobietą, gardzi ziemią i wszystkim
co ziemskie, a pogarda i osądzanie przywiązują nas do tego, co osądzamy.Mocne uziemienie aktywizuje proces rozpadu
w ciele fizycznym.Dlatego mężczyzna gardzący kobietą degraduje się duchowo, zaczyna chorować i starzeje się szybciej niż normalnie.
Duchowość mężczyzny w dużym stopniu określa się jego stosunkiem do kobiety i dlatego - zwracam się do pacjenta
- niech pan wielokrotnie przegląda swoje życie i zmienia stosunek do kobiet oraz sytuacji z nimi związanych.
Zapada cisza. Moją informację trudno jest przyjąć, ponieważ nawet najbardziej błahe szczegóły łączę ze zjawiskami
natury kosmicznej. Informacja jest konstrukcją i aby ją przyswajać trzeba zmieniać, a dokładniej niszczyć (pod kontrolą) swoją
strukturę duchową. Stąd wynika, że zbyt duża ilość nieprecyzyjnie skierowanych informacji może zrujnować psychikę, zdrowie
i życie pacjenta.Dlatego staram się odpowiedzieć na każde zadane pytanie.Czasem, jak w danym przypadku,wizyta zamienia
się w prawdziwą dyskusję.
- Dobrze - uśmiecha się pacjent. - Mówi pan, że jeśli osądzam ziemskie, to przywiązuję się do ziemi czy uziemiam się,
więc podwyższa się moja agresja i mogę chorować.Czy może pan przytoczyć jeszcze jakiś przykład oprócz mojego?
-Wczoraj wieczorem zadzwoniła do mnie znajoma.Dusiła się, kilka razy wzywano lekarzy, ale w niczym nie mogli pomóc,więc
zadzwoniła do mnie. Powiedziałem, że wzmocniło się u niej przywiązanie do ciała i do związków, dlatego gwałtownie wzrosła
agresja.
Za godzinę zadzwoniła znowu. Powiedziała, że bardzo stara się pozbyć wszystkich obraz i pretensji w stosunku do mężczyzn,
ale nie czuje się lepiej.
- Czasem odpoczywam u przyjaciółki i kiedy do niej przyjeżdżam, czuję się gorzej. Być może jest to z nią związane?
- Czy pani przyjaciółka jest ładna?
- Tak, bardzo. A dlaczego pan o to pyta?
- Chodzi o to, że dusza przyjaciółki przylgnęła do ciała, przyjemności cielesnych, seksu i swojej urody.Wewnątrz gardzi wszystkimi
mężczyznami i nienawidzi tych, którzy rzucili ją lub przysporzyli jej przykrości.Osądzała pani przyjaciółkę za niestosowne zachowanie
wobec mężczyzn, dlatego przykleiła się do jej brudów i agresji. Niech pani teraz przypomina sobie całe swoje życie, pozbywa
się pretensji do mężczyzn, a potem modli się i prosi o wybaczenie za to, że osądzała przyjaciółkę.
- Dobrze - mówi pacjent. - Człowiek ma dwie drogi do Boga. Pierwsza to mistyczna, kiedy od Boga człowiek schodzi
na ziemię - jest to wschodni sposób myślenia.Druga, kiedy człowiek schodek po schodku wspina się z ziemi ku duchowości i
Boskości - to zachodni sposób myślenia.
- Najbardziej prymitywni ludzie przywiązywali się do widocznych dóbr materialnych, czyli do pierwszego poziomu
ziemskich wartości. Potem przenosili punkt oparcia na drugi poziom - związki pomiędzy ludźmi, pozycję społeczną i poczucie
obowiązku.Z czasem energetyka wzmocniła się i ludzie uduchowieni wznieśli się ponad drugi poziom, czyli przestali przejawiać
agresję podczas rozpadu wartości drugiego poziomu, ponieważ ich świadomość przylgnęła do duchowych wartości wyższego
rzędu.
- Proszę powiedzieć, gdzie trzeba przenieść punkt oparcia świadomości, by wznieść się również ponad trzeci poziom i
wyjść na kolejny?
Uśmiecham się.
- Najlepiej by punkt oparcia stanowiła miłość do Boga.
A kolejny poziom - po trzecim - nazywam“punktami Boskiego przeznaczenia”.To jest wyłącznie moja terminologia.A
więc pański los zostanie całkowicie zrujnowany, by oczyścił się pan z tego typu przywiązań, czyli nastąpi odrywanie od wszystkiego
co ziemskie.Każdy z nas ma struktury Boskie, które praktycznie u nikogo nie działają.Natomiast jeśli rozpada się pański
los, a pan chwyta się właśnie tych struktur i przywiązuje do nich, to one ożywają i zaczynają pracować.
- Przepraszam, czy mógłby pan wyjaśnić to normalnym, ludzkim językiem, ilustrując jakąś sytuacją?


Oczywiście - odpowiadam. - Te struktury aktywizują się wtedy, gdy podczas całkowitego rozpadu losu nie traci pan
wiary w Boga. U ateisty może to przejawiać się jako wiara w mądrość i harmonię świata. Natomiast gdy w najcięższych, krytycznych
momentach mówi pan: “Nie wierzę w wyższą sprawiedliwość, nie ma prawdy na świecie” lub “Nie wierzę w szlachetność
i wyższe uczucia ludzi”, to traci pan wiarę i wyrzeka się swoich wyższych struktur duchowych, czyli struktur duchowego
ojca.Takie stanowisko bardzo silnie kaleczy dusze potomków.
Znowu powstaje przerwa i przez jakiś czas milczymy, po czym pacjent pyta:
- Czy dobrze rozumiem, że wewnątrz muszę obcować z Bogiem, a na zewnątrz z ludźmi? Jeśli wcześniej w swojej świadomości
dążyłem tylko do ziemi lub tylko do Boga, to teraz wszystko to powinno dziać się równocześnie. A mógłby pan
powiedzieć, jak pojawiły się na Ziemi te dwa przeciwstawne sposoby myśle

Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:46, 05 Lut 2013    Temat postu:

Cytat:
pozycję społeczną i poczucie
obowiązku.

kompletnie te dwie rzeczy w miom zyciu nie istnieja Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:50, 05 Lut 2013    Temat postu:

Cytat:

Religijny światopogląd jest najwyższym systemem
abstrahowania od ziemskiego, wkracza on w warstwy ducha, rozpościerającego się programowo we Wszechświecie.

jakby słowo "religijny" usunac albo zastapic go innym słowem niz religia (bo religia to przewaznie wiara w KOGOS ponad nami) łatwiej by mi sie to czytało

uwazam ze wiara sama w sobie jest wyzszym etapem niz religia...
wiara w boga jest łatwiejsza i wygodniejsza
wiara w swoja sprawczosc jest paradoksalnie trudniejsza do zaakceptowania bo oznacza ona tez ze mamy np cos złego na własna prosbe czyli z własnej "winy"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 7:51, 05 Lut 2013    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing Laughing w moim tez Laughing
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:53, 05 Lut 2013    Temat postu:

a u ateisty najwiekszym problemem jest własnie to ze W NIC NIE WIERZY...w tym i w swoja moc i siłe sprawcza
ja nie jestem ateistka ale tez nie wierze w boga ako wyzsza ode mnie ENERGIE
bo gdyby była wyzsza to ona by decydowała o mnie...a ja uwazam ze to ja decyduje kiedy jej UZUJE Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 8:03, 05 Lut 2013    Temat postu:

to nie jest koli tak ... to nam sie wydaje ze my swiadomoscia sie kierujemy zwwze .a tak nie jest ..swiadomoscia sie kierujemy np w 80 procentach ,a czasem cos robimy jakbysmy byli prowadzeni lub sami nie wiemy czemu -i jesli jestesmy otworzeni i rozwinieci duchowo to to jest wlasnie prowadzenie ..

np .. ktos kto ma balagan w duszy i ma gorsza katrme ..moze nie odebrac tego ze np samolot na ktory ma bilet bedzie mial katastrofe ..
ten z lepsza karma ,,bardziej rozwiniety moze to wylapac na subtelnych pozimach ..i odda komus ten bilet ,sie spozni ,..czy zlamie reke .. po prostu nie wsiadzie ..

my energia dysponujemy ,ale to nie nasza osobowosc jest "bogiem " co najwyzej dusza .. bo faktycznie -dusza ma z bogiem duzo wspolnego bo jest duchowa .. no boska ..Smile

np .. ktos moze powiedziec .. na uj jestes w zwiazku skoro zdradzasz nalogowo ..i ten ktos niby nie wie czemu ...bo niby kocha zone ,ale ja zdradza lub zle traktuje ..
i to niby jest glupie dla obserwatorow ..a to moze byc tej kobiecie "potrzebne " jej duszy /.dla oczyszczenia z roznych przywar ..

nie jej potrzebne jako kobiecie ,ale jej duszy dla oczyszczenia ..itd .


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 8:04, 05 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:16, 05 Lut 2013    Temat postu:

mowiac my miałam na mysli całych nas...lacznie z tym co u nas nieuswiadomione czyli to co jest nasza dusza np.
w istnienie duszy wierze....to jest ta czasteczka ktora inni nazywaja bogiem
my, a raczej nasze dusze w naszych ciałach, schodzimy na ziemie majac do wykonania okreslony plan
i tego zadnymi zabiegami zmienic sie nie da
tak jak ja miałam iles tam ciazy usunac i iles tam dzieci urodzic w tym jedno inne niz norma
widze ze sie zgadzamy z ta dusza

z tym zdradzaniem to jest skrajnie zle działajacy na mnie przykład Laughing Laughing Laughing

a co łazariew mowi o takich przypadkach kiedy maz lubi byc ponizany?
co to oznacza dla jego duszy i dla duzy zony- kata


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Dyskusje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 54, 55, 56  Następny
Strona 16 z 56

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin