Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

synastria - kolo + tabelka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Synastrie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:28, 19 Maj 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
... ww Pan ma także w skorpie Lilith, nie tylko Juno... to może być też jakaś forma jednoczesnej fascynacji, lęku i obsesji która może mocno (na początku zainteresowania kobietą) instynktownie pociągać Smile

Taaa, ta Lilith jego tez na moim Sloncu i Merkurym... Moze i byl zafascynowany, jakies oznaki rzeczywiscie byly -Smile A czemu ta fascynacja, o ktorej piszesz - na poczatku tylko?

wychodzi mi na to że dobrze by było w takim razie obadać IV domy, słońca i księżyce, i merkurki Smile tyś do niego żyleta trochę, twój mars ognisty pcha się do rządzenia, merk w skorpie daje złośliwy języczek... a o coś konkretnego poszło w ostatniej kłótni, czy takie tam pierdoły 'od słowa do słowa'?

Niestety to nie byly pierdoly... :-(


merkurki oboje macie w 11 domach, w sexie są... powinno wam się dobrze współpracować w grupie, bo 11 to przyjaźnie, zbiorowości, grupy etc...

Tak nam sie dobrze razem dziala, wspolpracuje itp.

On spokojniejszy od ciebie

Mysle ze on nie bardzo rozumial moja "narowistośc" czasami. Bo on umie czekac a ja nie


, duży ma dom VII... pod koniec Księżyc... on może spokojnie czekać na związek, Koziorożce cierpliwe i wytrwałe są... czas budowania nie ma dla nich znaczenia... władca DS słońce w koziorożcu, część d VII w Pannie, władca panny - merkury - też w kozie, reszta d VII waga, władczyni wagi, wenuska... w wodniku, trochę 'bezpłciowa', ale w XII domku, więc góruje
on może se długo i flegmatycznie po koziorożcowemu czekać

jeśli faktycznie ostatnia 'wina' jest po twojej str. - dzwoń Smile


Tak, on jest bardzo cierpliwy, umie czekac, piec razy pomysli zanim cos zrobi (oczywiscie mam na mysli wazne sprawy a nie drobiazgi. Bardzo tez nad soba panuje na ogol. U niego rozum troche włada sercem. No i wielu rzeczy po sobie nie okazuje. Moze cierpiec na przyklad jak dusza pokutna a nie pokaze tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:21, 20 Maj 2013    Temat postu:

Bel napisał:
A czemu ta fascynacja, o ktorej piszesz - na poczatku tylko?

Nie, mam na myśli to, że faceci często 'instynktownie' chwytają to, co u nas wymaga zaangażowania duszy czy serca... a często instynkty przekładają się u nich na hormony Wink więc załapują ten 'impuls' trochę na zasadzie zwierzaka Wink któremu coś zapachnie i idąc do źródła zapachu bada czy to coś należy do 3 podstawowych opcji: 'jedzenia/ walki/ ciupciania' Wink
a co się z tym potem zrobi to już inna sprawa Smile
Cytat:
Lilith
Lilith (Czarny Księżyc) to punkt skupienia 'nieosiągalny' przez Ziemię: to nie realny obiekt, lecz punkt matematyczny. Jest prawie 9 m-cy w każdym znaku; jej roczny ruch to ok. 40°.
Lilith oznacza nieprzekraczalny próg, tabu, osobiste prowokujące i fascynujące strony (włącznie z tymi na tle seksualnym); także przemoc i 'nieokiełznanie', radykalnie i głęboko wypierane ze świadomości. Słowami kluczowymi dla Lilith mogą być bezpłodność, sadyzm, perwersja, kastracja, sadomasochizm, erotyka, orgazm, zakazane fantazje, marginalizacja, okrucieństwo, odkupienie, oświecenie, buntowniczość...
Symbolizuje też 'dług' lub karmiczne konsekwencje naszych czynów, czyli niedostatki, niezgłębiony strach, głupie wyzwania, cierpienia wiodące do rozwoju, granice znoszenia ziemskiego bólu (a zatem możliwość przekroczenia samego siebie), kontrast pożądania i negacji, a także zdolność do własnej metamorfozy i obrócenia ciężkich przeżyć w odkupieńcze doświadczenia.
Tak jak Pluton, Mars i (w pewnym sensie) Uran - Lilith ma silną i aktywną symbolikę seksualną: to wąż z ogrodu Edenu, bezmyślne pokusy, odmowa poddania się swym pragnieniom.

(wg [link widoczny dla zalogowanych])
Lilith to podstawowy odruch, mogący być jednocześnie obsesją, lękiem, fascynacją... czyli ten pierwotny 'zapach' - nie tylko seksualny, ale po prostu instynktowny, 'zwierzęcy'
dalej działają mars/ wenuska no i merkur (dogadanie się)
a potem (stałka) słońce, księżyc... no i merkur
Bel napisał:
U niego rozum troche włada sercem.

jak to u koziorożców Smile jego Saturn (ograniczenia, trudności) krzywo kwadratem patrzy na twoją silną wolę (słonko)... ale Merk w sexie z twoim Księżycem
łagodnością księżyca zadziałaj, po babsku, to się dogadacie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:00, 20 Maj 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
Bel napisał:
A czemu ta fascynacja, o ktorej piszesz - na poczatku tylko?

Nie, mam na myśli to, że faceci często 'instynktownie' chwytają to, co u nas wymaga zaangażowania duszy czy serca... a często instynkty przekładają się u nich na hormony Wink więc załapują ten 'impuls' trochę na zasadzie zwierzaka Wink któremu coś zapachnie i idąc do źródła zapachu bada czy to coś należy do 3 podstawowych opcji: 'jedzenia/ walki/ ciupciania' Wink

Nooo on z tą swoja Lilith (i Juno) na tym moim Sloncu to, jak sądze, szybciutko "zwąchał" właściwą kategorię :-)))))))). Zresztą, nie wiem jak jest teraz, moze mu przeszlo po tym naszym rozstaniu, ale przedtem rzeczywiście, delikatnie ujmując miałam w tym aspekcie nad nim swojego rodzaju moc. Zreszta nawet Tarot to potwierdzal (runy tez), bo bardzo czesto w jego stosunku do mnie wychodzily i wychodza niezmiernie seksualne karty, nawet takie nieco obsesyjne.
Ale z drugiej strony sądze a nawet wiem, ze inne wzgledy także powodowaly jego zainteresowanie moja osoba. My sie naprawde w wielu kwestiach swietnie rozumielismy, no i mielismy do siebie ogromne zaufanie.


a co się z tym potem zrobi to już inna sprawa Smile
Cytat:
Lilith
Lilith (Czarny Księżyc) to punkt skupienia 'nieosiągalny' przez Ziemię: to nie realny obiekt, lecz punkt matematyczny. Jest prawie 9 m-cy w każdym znaku; jej roczny ruch to ok. 40°.
Lilith oznacza nieprzekraczalny próg, tabu, osobiste prowokujące i fascynujące strony (włącznie z tymi na tle seksualnym); także przemoc i 'nieokiełznanie', radykalnie i głęboko wypierane ze świadomości. Słowami kluczowymi dla Lilith mogą być bezpłodność, sadyzm, perwersja, kastracja, sadomasochizm, erotyka, orgazm, zakazane fantazje, marginalizacja, okrucieństwo, odkupienie, oświecenie, buntowniczość...
Symbolizuje też 'dług' lub karmiczne konsekwencje naszych czynów, czyli niedostatki, niezgłębiony strach, głupie wyzwania, cierpienia wiodące do rozwoju, granice znoszenia ziemskiego bólu (a zatem możliwość przekroczenia samego siebie), kontrast pożądania i negacji, a także zdolność do własnej metamorfozy i obrócenia ciężkich przeżyć w odkupieńcze doświadczenia.
Tak jak Pluton, Mars i (w pewnym sensie) Uran - Lilith ma silną i aktywną symbolikę seksualną: to wąż z ogrodu Edenu, bezmyślne pokusy, odmowa poddania się swym pragnieniom.


Mamy wzajemnie aspekty planet osobistych do wszystkich trzech wymienionych wyzej planet :-) Aczkolwiek częściowo to kwadratury niestety.

(wg [link widoczny dla zalogowanych])
Lilith to podstawowy odruch, mogący być jednocześnie obsesją, lękiem, fascynacją... czyli ten pierwotny 'zapach' - nie tylko seksualny, ale po prostu instynktowny, 'zwierzęcy'
dalej działają mars/ wenuska no i merkur (dogadanie się)
a potem (stałka) słońce, księżyc... no i merkur

No u nas to ze swiatłami w aspektach względem siebie marnie niestety. Tylko słabe sekstyle Ksiezyc-Slonce, tyle, ze przynajmniej wzajemnie. Ale gdzie im tam do mocniejszych i ściślejszych aspektów... Jedyne co trwalosc tutaj moze dawac to te osie i duzo saturna. Na Swiatla to liczyc nie moge.

Bel napisał:
U niego rozum troche włada sercem.

jak to u koziorożców Smile jego Saturn (ograniczenia, trudności) krzywo kwadratem patrzy na twoją silną wolę (słonko)...

Tak, wiem... No niestety. Swoją drogą ciekawa jestem jak on czuje tego mojego Saturna na swojej Wenus i to w 12 domu. To chyba ciezki do strawienia aspekt jest dla wlascieciela Wenus. Wenus za delikatna dla Saturna jest na ogol....

ale Merk w sexie z twoim Księżycem
łagodnością księżyca zadziałaj, po babsku, to się dogadacie Smile.

To prawda, zawsze go łagodna kobiecościa umialam rozbroic. :-). Ale teraz to juz nie wiem czy da rade.



Sporo mamy w tej synastrii raf niestety. Burzliwa dosyc jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:54, 21 Maj 2013    Temat postu:

Mówiłam na dom IV patrz, nie na same sexualne aspekty
no chyba że chcesz się po prostu chwilę pobawić nim?...
ale to zapomnij, Kozy do swej 'sfery osobistej' wpuszczają tylko 100% zaufanych, ostrożne są pod tym względem
dla nich sprawy osobiste są jak pewna inwestycja - nie rzucają się głową wprzód jeśli nie są pewne że im się to nie zwróci Smile
Masz IV w Baranie/ Byku, czyli nastawienie na 'akcja/ walka' i 'przyjemne/ przyziemne'
zaś on IV nieduży (mniejsze znaczenie ma dla niego niż dajmy na to jego 'ja' czyli I), prawie cały w bliźniakach. Bliźniaki komunikatywne, ruchliwe, ważne dla nich bycie między ludźmi, rozpowszechnianie wiedzy i przyswajanie jej... władca bliźniaków w d. 11 siedzi, czyli grupy, zbiorowości... no zdaje się on domatorem nie jest, potwierdza mi się co mówiłaś że dużo jeździ
jeśli ci to nie wadzi na co dzień, możecie mieszkać razem
ale jak ci to będzie wadzić, pewnie chłop usłyszy wiele ostrych słów (ty słońce księżyc skorpion, mars ognisty strzelec)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:52, 21 Maj 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
Mówiłam na dom IV patrz, nie na same sexualne aspekty
no chyba że chcesz się po prostu chwilę pobawić nim?...
ale to zapomnij, Kozy do swej 'sfery osobistej' wpuszczają tylko 100% zaufanych, ostrożne są pod tym względem
dla nich sprawy osobiste są jak pewna inwestycja - nie rzucają się głową wprzód jeśli nie są pewne że im się to nie zwróci Smile

Nie, nie. ja tak tylko w nawiązaniu do tej Lilith pisalam :-). Zreszta w ogole nie mam charakteru do "zabawy" jedynie. Facet musi mi imponowac czyms wiecej niz walorami fizycznymi zeby w ogole do czegokolwiek doszlo :-). I ja tez, chociaz nie Koza, jestem bardzo ostrozna w kwestiach osobistych :-)


Masz IV w Baranie/ Byku, czyli nastawienie na 'akcja/ walka' i 'przyjemne/ przyziemne'

Hmmm... tak sie wlasnie zastanawiam w czym sie moj byczy hedonizm przejawia w konteskscie 4 domu? Moze w tym ze Byk to wenus a ja jestem ogromnie wrazliwa na urode wnetrz, w ktorych przebywam a zwlaszcza mieszkam. No i lubie aby ono bylo w dobrym gatunku, dobrym gusicie i moje. Dlatego nigdy bym nie zatrudnila dekoratora wnętrz. Nie zniosłabym cudzej ingerencji w tej materii. Dom/mieszkanie ma byc MOJE! Ale tez my home is my castle. Dom otwarty to nie dla mnie. Powiedzialaby tez, ze jestem raczej domatorka, lubie oczywiście gdzies wychodzić, ale mnie nie nosi. Lubie tez samotnosc, dobrze sie w domu czuje sama, obecnosc drugiej osoby non stop nie jest mi potrzebna.

zaś on IV nieduży (mniejsze znaczenie ma dla niego niż dajmy na to jego 'ja' czyli I), prawie cały w bliźniakach. Bliźniaki komunikatywne, ruchliwe, ważne dla nich bycie między ludźmi, rozpowszechnianie wiedzy i przyswajanie jej... władca bliźniaków w d. 11 siedzi, czyli grupy, zbiorowości... no zdaje się on domatorem nie jest, potwierdza mi się co mówiłaś że dużo jeździ
jeśli ci to nie wadzi na co dzień, możecie mieszkać razem
ale jak ci to będzie wadzić, pewnie chłop usłyszy wiele ostrych słów (ty słońce księżyc skorpion, mars ognisty strzelec)

Kompletnie mi takie rzeczy nie wadza. Ja w ogole w zwiazkach jestem samodzielna i nieco "osobna" tzn. mam swoj swiat, zycie, upodobania, przyjaciol i mi nie przeszkadza to samo u drugiej osoby. W ogole nie mam potrzeby stałego przebywania z kims (nawet kochanym), dusilabym sie w zwiazku z hasłem przewodnim "robimy wszytko razem". Potrzebuje troche wolnej przestrzeni i swobody i chetnie udzielam tego innej osobie. Oczywiascie pod warunkiem wzajemnego zaufania, wolna przestrzen nieoznacza dla mnie tzw. zwiazku otwartego. Sama jestem zawsze wierna i tego samego oczekuje.


A co myslisz na temat mojego Saturna na jego Wenus? (jak wczesniej wspominalam). Myslisz ze on mogl sie czuc "ciemiezony"? (ma ten sam aspekt natalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:05, 23 Maj 2013    Temat postu:

wygląda że tak... 'Zuzanna i starcy', czyli Wenuska obstawiona przez dwóch zgryźliwych tetryków jest w dXII, bo wtedy Wenuska wpada pomiędzy jego Sata i twojego. Pewnie przydeptana przez nich się czuje (choć w XII góruje)... w wodniku raczej społeczna jest, udzielająca się... dom XII to min. współczucie i poświęcenie, nie wykluczam że Wenus w takim ułożeniu zwróci swą kreatywność w stronę działalności humanitarnej, charytatywnej itp. Tym bardziej że Saturn w XII to też poświęcanie się dla trudnych spraw...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:32, 24 Maj 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
wygląda że tak... 'Zuzanna i starcy', czyli Wenuska obstawiona przez dwóch zgryźliwych tetryków jest w dXII, bo wtedy Wenuska wpada pomiędzy jego Sata i twojego. Pewnie przydeptana przez nich się czuje (choć w XII góruje)... w wodniku raczej społeczna jest, udzielająca się... dom XII to min. współczucie i poświęcenie, nie wykluczam że Wenus w takim ułożeniu zwróci swą kreatywność w stronę działalności humanitarnej, charytatywnej itp. Tym bardziej że Saturn w XII to też poświęcanie się dla trudnych spraw...


Tak właśnie myślalam... ale on mi sie "odgryza" kwadratem Saturna do Slonca - to jest remis :-)))))))
Taka karma obustronna :-)))))

Gdzies takze czytałam, ze taki aspekt w synastrii (koniunkcja Wenus i Saturna w 12) daje właścicielowi Wenus wrażenie jakby ów Saturn "zarządzał" jego uczuciami. Pisal to ktos z pozycji Wenus.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bel dnia Pią 21:39, 24 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:23, 25 Maj 2013    Temat postu:

Bel napisał:
ale on mi sie "odgryza" kwadratem Saturna do Slonca

a jak ci się odgryza w realu?...
jest tak, że czasem gdy sytuacja między ludźmi staje się dla kogoś nie do zniesienia, najlepiej usunąć się z owego układu - dla odzyskania spokoju swego i tej drugiej osoby.
tu może być tak że on celowo oddalił się. Tu jego Saturn jest w domu samotności i ascezy, oddalenia i poświęcenia... stawia się kwadratem twojej woli (słońcu), które przypada jemu na dom VIII... dom odcięć, sama końcówka.
Jeśli faktycznie uważasz że byłaś w stos. do niego za ostra, że kłótnię wywołałaś a zależy ci - dzwoń. I bądź łagodniejsza Smile
Dzwoń, przecież przez tel. cię nie zabije
Bel napisał:
Gdzies takze czytałam, ze taki aspekt w synastrii (koniunkcja Wenus i Saturna w 12) daje właścicielowi Wenus wrażenie jakby ów Saturn "zarządzał" jego uczuciami. Pisal to ktos z pozycji Wenus.

Saturn w każdym domu przygniata, przytłacza osobówkę na niej siedząc. Z samej swej natury, gdyż Sat to ograniczenia, blokady, samokontrola... druga strona odczytuje to jako próbę przejęcia kontroli nad jej np. emocjami, uczuciami (jeśli koń tyczy księżyca), kreatywnością (wenus), działaniem (mars), wolą (słońce) - co zwykle budzi opór
ale to można obejść, właśnie poprzez jedną z cech Saturna (tzn. ścisłą samokontrolę) i przekierowanie swej energii tak by zadziałać inną planetą, z którą twój Sat ma pozytywny aspekt. U ciebie to może być choćby Wenus - kobieca kreatywność, bo przecież wenuska zawiaduje też twórczością i ekspresją typu artystycznego.
Wykopałam ci też ciekawy art. (choć być może go znasz) na ten temat - oprócz ww. zagadnienia 'przytłaczania' gościu mówi tu też o projekcji (swych wad na partnera) oraz o 'poczuciu winy' lub 'poczuciu krzywdy' (tyczy min. dXII i aspektów Neptuna) i jak sobie można z tym radzić w parach. Ciekawe to...
[link widoczny dla zalogowanych]

NO JEŚLI CI ZALEŻY TO PRZECIEŻ NIE SPĘDZISZ NASTĘPNYCH 10 LAT ANALIZUJĄC SWOJE CZY JEGO BŁĘDY I ZASTANAWIAJĄC SIĘ KIEDY I CZY...
DZWOŃ Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vil73 dnia Sob 6:26, 25 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:28, 25 Maj 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
Bel napisał:
ale on mi sie "odgryza" kwadratem Saturna do Slonca

a jak ci się odgryza w realu?...
jest tak, że czasem gdy sytuacja między ludźmi staje się dla kogoś nie do zniesienia, najlepiej usunąć się z owego układu - dla odzyskania spokoju swego i tej drugiej osoby.
tu może być tak że on celowo oddalił się. Tu jego Saturn jest w domu samotności i ascezy, oddalenia i poświęcenia... stawia się kwadratem twojej woli (słońcu), które przypada jemu na dom VIII... dom odcięć, sama końcówka.
Jeśli faktycznie uważasz że byłaś w stos. do niego za ostra, że kłótnię wywołałaś a zależy ci - dzwoń. I bądź łagodniejsza Smile
Dzwoń, przecież przez tel. cię nie zabije
Bel napisał:
Gdzies takze czytałam, ze taki aspekt w synastrii (koniunkcja Wenus i Saturna w 12) daje właścicielowi Wenus wrażenie jakby ów Saturn "zarządzał" jego uczuciami. Pisal to ktos z pozycji Wenus.

Saturn w każdym domu przygniata, przytłacza osobówkę na niej siedząc. Z samej swej natury, gdyż Sat to ograniczenia, blokady, samokontrola... druga strona odczytuje to jako próbę przejęcia kontroli nad jej np. emocjami, uczuciami (jeśli koń tyczy księżyca), kreatywnością (wenus), działaniem (mars), wolą (słońce) - co zwykle budzi opór
ale to można obejść, właśnie poprzez jedną z cech Saturna (tzn. ścisłą samokontrolę) i przekierowanie swej energii tak by zadziałać inną planetą, z którą twój Sat ma pozytywny aspekt. U ciebie to może być choćby Wenus - kobieca kreatywność, bo przecież wenuska zawiaduje też twórczością i ekspresją typu artystycznego.
Wykopałam ci też ciekawy art. (choć być może go znasz) na ten temat - oprócz ww. zagadnienia 'przytłaczania' gościu mówi tu też o projekcji (swych wad na partnera) oraz o 'poczuciu winy' lub 'poczuciu krzywdy' (tyczy min. dXII i aspektów Neptuna) i jak sobie można z tym radzić w parach. Ciekawe to...
[link widoczny dla zalogowanych]

NO JEŚLI CI ZALEŻY TO PRZECIEŻ NIE SPĘDZISZ NASTĘPNYCH 10 LAT ANALIZUJĄC SWOJE CZY JEGO BŁĘDY I ZASTANAWIAJĄC SIĘ KIEDY I CZY...
DZWOŃ Smile


:-) Pisząc "odgryza sie" mialam na mysli to, ze też ciężkim aspektem siedzi mi na planecie osobistej. Jak to wyglada w realu? Hmmm... No tak, ze nie wiem jak on, ale ja z pewnością czułam bardzo silne przywiazanie, empatie, ze cos mu jestem winna. Tak, jak w załacząnym przez Ciebie artykule, nb. jest to Arroyo, mialam wrażenie identyczności i bezpieczenstwa (moj Saturn jest takze w koniunkcji z jego Asc, tyle, ze 7 st, wiec raczej luznej). Czy on czul podobnie nie wiem. Podobno to obopólne, takie poczucie. Jakies sygnaly dawal, ze moze podobnie odczuwac, ale to facet, w dodatku Koziol, raczej oszczedny w slowach :-)))). W nawiazaniu do artykulu - my mamy takze neptuniczne polaczenia - on swoim koniunkcja siedzi na moim Sloncu i Ksiezycu (jego 8 dom a moj 11) a ja mu kwadratura do Wenus (jego 12 dom, moj 11) i sekstylem zerowym do Slonca (jego 11 dom). M.in bo sa i inne aspekty. Bardzo duzo z tego co Arroyo pisze na ten temat zgadzalo sie gdy idzie o moje odczucia.
10 lat na analizie nie spędze :-) Jak ktos ma natalna Wenus w kw. do Urana to nie wraca latami do czegos co sie skonczylo. Chociaz tu akurat mam poczucie winy za swoje "zaslugi" w tym, ze sie rozpodlo. Niemniej na razie jeszcze nie czuje sie na silach, zeby cokolwiek naprawiac, bo troche za swieze... jeszcze potrzebuje czasu. A dalej - zobaczymy :-) Jak mi przywiazanie przetrwa to pomysle co z tym robic. Zreszta "do tanga trzeba dwojga" - moze jemu dobrze z tym jak jest teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:03, 25 Maj 2013    Temat postu:

może jemu z tym dobrze, a może nie... ale o to też trzeba umieć zapytać. Sądzę że dobre relacje międzyludzkie są więcej warte niż 'duma i uprzedzenie'

Ja mam z tym moim bardzo dużo łączy i poz. i neg. takich... do Saturna w 2 strony, w obu XII domach... do Neptuna, też w 2 strony...
i wszystko to jest... i to wzajemnie: i wzajemne podświadome empatyczne więzi, i wrażenie identyczności i porozumienie poza zmysłami, i poczucie winy krzywdy, żalu i strachu przed tym co było... przed tym co będzie, co mogłoby być... co by się stało gdyby...
a mój Sat siedzi na jego Marsie, przez co on czuje się mało decyzyjnie, jakbym wytrącała mu z rąk wszelką zdolność do akcji, do działania, do poczucia się facetem... kiedyś określił to tak, dosłownie 'przy tobie czasem czuję się jak p_zda!'

ja mam Marsa w Baranie w VIII, włada tam podwójnie... staram się kontrolować moją gwałtowność od 15 roku życia... ale faceci to i tak wyczuwają podświadomie
mój Sat doprowadza więc czasem jego Marsa do wielkiego wqwa... i tak malefiki nakręcają się wzajemnie...
jego Sat siedzi na moim AS i I-domowym Plutonie... no długo spokojnie to nigdy nie jest...
mnóstwo takich asp. mamy że kto inny by się prawą nogą przeżegnał...

ale w chwilach kulminacyjnych potrafimy jednak spróbować się dogadać, coś ustalić, bo po co wojny toczyć, gorące czy zimne... jeśli można użyć choćby i tego 'bezpciowego' Merkurego, i tolerancji czy życzliwości Jowisza... albo wrażliwości Księżyca...

...i te kulminacyjne chwile są pewnymi przełomami we wzajemnych stos., pozwalają iść dalej, inaczej, lepiej, głębiej... być bardziej sobą... przełamywać pewne bariery, leczyć stare traumy... no normalnie rozwijać w pełni obie nasze karmy, niezależnie od naszych dawnych 'zapoprzedniożyciowych' relacji...
to nie jest tak że gwiazdy określają nas z góry i szlus, nikt nie jest dokładnie taki sam jak w dniu gdy się urodził... problem w tym co my robimy z naszymi atutami i słabościami...
czy zwis kładę na moją wadę i spuszczam ją ze smyczy, czy uznaję że pora coś z tym zrobić...


Każdy negatywny aspekt ma prawie zawsze 'furtkę ewakuacyjną' tzn. podpowiedź rozwiązania... każdy przeważnie, poprzez którąś planetę, łączy się jakimś pozytywnym aspektem z planetą której moc może stanowić rozwiązanie problemu...
Sat u każdego wskazuje dawny (karmiczny) problem do rozwiązania... dom i znak gdzie leży...
wzajemne asp. wskazują jak dana osoba może nam pomóc...
on pomaga twojemu Satowi swoim AS i wenus (koniunkcje), MC (sekstyl), Księżycem (trygon)
ty jemu swoim MC (trygon), AS (sekstyl)
jego Merkury dogaduje się (sekstyl) z twoją wrażliwością (Księżyc)
twój Merkury z jego decyzyjnością (Mars)

... no ale jeśli chęci do nawiązania kontaktu nie ma to najlepszy komplet planet i aspektów nie pomoże...
Dzwoń Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vil73 dnia Sob 10:31, 25 Maj 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:47, 25 Maj 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
może jemu z tym dobrze, a może nie... ale o to też trzeba umieć zapytać. Sądzę że dobre relacje międzyludzkie są więcej warte niż 'duma i uprzedzenie'

Ja mam z tym moim bardzo dużo łączy i poz. i neg. takich... do Saturna w 2 strony, w obu XII domach... do Neptuna, też w 2 strony...
i wszystko to jest... i to wzajemnie: i wzajemne podświadome empatyczne więzi, i wrażenie identyczności i porozumienie poza zmysłami, i poczucie winy krzywdy, żalu i strachu przed tym co było... przed tym co będzie, co mogłoby być... co by się stało gdyby...
a mój Sat siedzi na jego Marsie, przez co on czuje się mało decyzyjnie, jakbym wytrącała mu z rąk wszelką zdolność do akcji, do działania, do poczucia się facetem... kiedyś określił to tak, dosłownie 'przy tobie czasem czuję się jak p_zda!'

ja mam Marsa w Baranie w VIII, włada tam podwójnie... staram się kontrolować moją gwałtowność od 15 roku życia... ale faceci to i tak wyczuwają podświadomie
mój Sat doprowadza więc czasem jego Marsa do wielkiego wqwa... i tak malefiki nakręcają się wzajemnie...
jego Sat siedzi na moim AS i I-domowym Plutonie... no długo spokojnie to nigdy nie jest...
mnóstwo takich asp. mamy że kto inny by się prawą nogą przeżegnał...

ale w chwilach kulminacyjnych potrafimy jednak spróbować się dogadać, coś ustalić, bo po co wojny toczyć, gorące czy zimne... jeśli można użyć choćby i tego 'bezpciowego' Merkurego, i tolerancji czy życzliwości Jowisza... albo wrażliwości Księżyca...

...i te kulminacyjne chwile są pewnymi przełomami we wzajemnych stos., pozwalają iść dalej, inaczej, lepiej, głębiej... być bardziej sobą... przełamywać pewne bariery, leczyć stare traumy... no normalnie rozwijać w pełni obie nasze karmy, niezależnie od naszych dawnych 'zapoprzedniożyciowych' relacji...
to nie jest tak że gwiazdy określają nas z góry i szlus, nikt nie jest dokładnie taki sam jak w dniu gdy się urodził... problem w tym co my robimy z naszymi atutami i słabościami...
czy zwis kładę na moją wadę i spuszczam ją ze smyczy, czy uznaję że pora coś z tym zrobić...


Każdy negatywny aspekt ma prawie zawsze 'furtkę ewakuacyjną' tzn. podpowiedź rozwiązania... każdy przeważnie, poprzez którąś planetę, łączy się jakimś pozytywnym aspektem z planetą której moc może stanowić rozwiązanie problemu...
Sat u każdego wskazuje dawny (karmiczny) problem do rozwiązania... dom i znak gdzie leży...
wzajemne asp. wskazują jak dana osoba może nam pomóc...
on pomaga twojemu Satowi swoim AS i wenus (koniunkcje), MC (sekstyl), Księżycem (trygon)
ty jemu swoim MC (trygon), AS (sekstyl)
jego Merkury dogaduje się (sekstyl) z twoją wrażliwością (Księżyc)
twój Merkury z jego decyzyjnością (Mars)

... no ale jeśli chęci do nawiązania kontaktu nie ma to najlepszy komplet planet i aspektów nie pomoże...
Dzwoń Smile


:-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Synastrie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin