Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

MatkoTeresoKalkutowość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Synastrie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:35, 11 Cze 2013    Temat postu:

no właśnie dlatego sądziłam że to jakoś się objawi w moim XII domu, tzn. spraw ukrytych, czyli 'coś czego nie widzę', przynajmniej na początku. Ale to trudno mi powiązać...
Bo u mnie z tego co tu porównuję większość okazuje się nie w VII domu (legalnych) związków, tylko w IV domu DOMU. Bo szydło z worka wychodzi wtedy jak razem zamieszkujemy, no to jest trudne
Nawet spotykając się b. często przez dłuższy czas (mam na myśli dajmy na to rok b częstego spotykania się i to także obserwując kogoś na jego 'terenie', to jak żyje i sobie radzi z życiem) nie widać tych zachowań, dopiero jak razem zamieszkamy... a wtedy trudno się wycofać bo to jednak poważna decyzja... dlatego zaczęłam przypuszczać że to ja hoduję te święte krowy...
W IV domu zaś mam nie tylko słonko blisko IC, ale i z pomniejszych obiektów - słonko obstawiają z 2 stron węzeł północny i Lilith, poza tym w IV są też Juno (ta od 'dopasowania do partnera Wink ) i Ceres (ta od macierzyństwa Wink )
IV dom próg w strzelcu, ale reszta Kozieł i zahacza o początek wodnika
No po prostu trudno mi dojść... gdybym wiedziała że to moja 'ślepota' taka skaza charakteru, wiedziałabym nad czym pracować... żeby potem nie bolało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neilia
Znak lepszych czasów



Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 2062
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:51, 11 Cze 2013    Temat postu:

Nie tylko Ty tak masz Smile Tez nadziwic sie nie moge, ze bylam z moim eksem. Jego wady caly czas istnialy, tylko ze ja na poczatku je ignorowalam. Z czasem zmienilam do niego nastawienie i wtedy te wady jeszcze wyrazniejsze staly sie i on juz nawet nie probowal ich kryc. Tak go prowokowalam, ze pokazal swoja prawdziwa nature Laughing Laughing Moze warto w nastepnym zwiazku nie lekcewazyc sygnalow swiadczacych o tym, ze to nie facet dla Ciebie. Jak nie bedziesz calkowicie akceptujaca, ale trzezwym okiem patrzaca na mezczyzne to moze ujrzysz wszystko to, co mogloby Ci na dluzsza mete przeszkadzac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:30, 11 Cze 2013    Temat postu:

Neilia napisał:
Zastanawiam sie, jak to mozliwe, ze ci wszyscy faceci tak dobrze maskuja sie, ze uwazasz ich za odpowiedzialnych a okazuja sie byc maminsynkami. Moze Ty widzisz tylko to, co chcesz widziec?..w stanie zakochania przymykasz oczy na ich niedoskonalosci, ktore po jakims czasie znajomosci staja sie wyrazniejsze. Jak ludzie stopniowo zaczynaja dostrzegac coraz wiecej wad, to sami tez zmieniaja postawe i wtedy druga strona zazwyczaj staje sie jeszcze bardziej drazniaca. Narastaja konflikty i obraz partnera zmienia sie..
vil ma 3ki ..a to naiwnosc jest czesto .. i tendencja do widzenia tego co se chce i niewidzenia tego czego nie ..do ubarwiania .. a takze 3ki daja to ze faceci powaznie moga nie trktowac a zabawowo
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lunadari
Brak fazy



Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:20, 12 Cze 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
(..) Bo u mnie z tego co tu porównuję większość okazuje się nie w VII domu (legalnych) związków (..)

a przyjrzałaś się Chironowi ? toż to "dziury" w podłożu - jak sama pisałaś - bolesność w związkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:44, 12 Cze 2013    Temat postu:

Neilia napisał:
nadziwic sie nie moge, ze bylam z moim eksem. Jego wady caly czas istnialy, tylko ze ja na poczatku je ignorowalam. Z czasem zmienilam do niego nastawienie i wtedy te wady jeszcze wyrazniejsze staly sie i on juz nawet nie probowal ich kryc. Tak go prowokowalam, ze pokazal swoja prawdziwa nature

no ja wiesz całkiem nie mam motywacji do tego żeby się na kimś mścić, nie chcę się zniżać do jego poziomu. zresztą wierzę że każdy ma potencjał do zmian i jeśli człowiek tylko chce to wieeele może Smile oraz wierzę w to co jest w danej chwili, a nie co było albo może być. Każdemu można dać szansę, nawet gdy zbłądził...
ja bym chciała żeby nie dochodziło do extrem, które są takimi przełomami w trudnej sytuacji. Bo to nie jest zwykłe 'spadnięcie klapek z oczu' w szarej codzienności, ale trwanie przy kimś i pomaganie w trudnej syt., póki nie dojdzie do b. trudnej dla mnie (np. ze strony 'partnera' przemoc, gwałt, popadnięcie ostro w pijaństwo czy dragi, zastanie go w wyrku z 'koleżanką'), wtedy włącza mi się odruch 'szybko to zakończyć, uciekać jak najdalej', dla zachowania życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego
evuniaj8 napisał:
vil ma 3ki ..a to naiwnosc jest czesto .. i tendencja do widzenia tego co se chce i niewidzenia tego czego nie ..do ubarwiania .. a takze 3ki daja to ze faceci powaznie moga nie trktowac a zabawowo

może... ja tych zabawowych od razu spławiałam, ale tych na poważniej nie podejrzewałam o ww. tendencje...

pierwszym podejrzanym u mnie o naiwny idealizm jest tu Neptun, zresztą był wątek o aspektach jego z Wenuską i idealizowaniu miłości - w ścisłym sexie z wenus go mam, tak z pół orba
jest szczytem trójkąta ścisłego (wenus wodnik V trójkąt pluton waga I, wenus sex neptun strzelec III, pluton sex neptun), znaczy pewnie przez niego się wyrażają te artystyczne zapędy moje - ale chętnie bym się ich pozbyła żeby pozbyć się przyciągania przez całe życie różnych niebieskich ptaków, pijaków i innych takich
I on ma koń z księżycem znaczy wrażliwością. I całe emocje do tej pory szły w obrazki, bo inaczej nie umiałam ich wyrazić
słyszałam że w przypadku stellium - najpowolniejsza planeta stellium wpływa na pozostałe, jakby 'odciskając na nich swój rys'
i on jest władcą mojego punktu DS, czyli tego przez co postrzegam innych

podejrzewam, że może choć słabiej tu też działać ten Neptun na inne planety co mam w strzelcu, tzn. słońce (świadomość), księżyc (podświadomość), merkurego (komunikacja)
wszystko blisko IC, czyli III i IV dom (czyli komunikacja/ pobliska okolica + rodzina, wewnętrzność, dom)
Polpotka też zwróciłaś tu uwagę na księżyc z neptunem, czyli jakaś wrażliwość + współodczuwanie Sad no mnie trudno trochę z moją emaptią sobie poradzić, bo chętnie bym przygarnęła cały świat coby nie płakał Sad

ale sama też bym nie chciała dostawać po d...ie. Na szczęście (chyba) z czasem zaczynam nabierać rozsądnych proporcji - ostatnio mniej malowania i gitarry, za to nieco więcej bezpośredniej komunikacji (oraz pośredniej, nawet przy IC - teraz siedząc w zaciszu pokoiku mego stukam w klawiaturę Smile wylewając co mi na sercu leży)

A ty Neilia gdzie go masz tego Neptka, skoro też popadłaś w taką 'ślepotę' uczuciową? w jakim znaku i domu i jakie aspekty?

Lunadari napisał:
a przyjrzałaś się Chironowi ? toż to "dziury" w podłożu - jak sama pisałaś - bolesność w związkach.

może i tak... ale może nabieram 'twardości', chyba faktycznie z czasem się zmienia... tylko dlaczego dopiro wtedy coś dociera jak powiem 'dość'?... przedostatni ex (chronologicznie) po naszym rozstaniu, nie zdecydował się na powrót do mamuśki, znalazł mieszkanko i zajęcie (!) i jakoś się ponoć ogarnął, wspólni znajomi mi mówili. Ostatni ogarnął się zdeko i poszedł na terapię antyalkoholową... Czy to znaczy że z pewnymi ludźmi nie można po dobroci, tylko trzeba 'po złości'?... wszyscy chcieli 'po fakcie' wrócić, dopiero wtedy się ogarniali co stracili?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vil73 dnia Śro 15:51, 12 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lunadari
Brak fazy



Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:21, 12 Cze 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
(..) Czy to znaczy że z pewnymi ludźmi nie można po dobroci, tylko trzeba 'po złości'?... wszyscy chcieli 'po fakcie' wrócić, dopiero wtedy się ogarniali co stracili?

Vil, posprawdzaj sobie daty rozstań czy tej opisywanej "przygody" ze szpitalem, czy przypadkiem koniunkcje Saturna do Urana, Plutona do Słońca, albo opozycja Plutona do Urana itp. ciężkie tranzyty nie dostarczyły Ci osobliwych doświadczeń.
"oni chcieli wracać" - może już po tym jak ciężki sprzęt przemijał na Twoim niebie?
jeszcze masz trochę czasu do: Uran vis a vis Urana - zbieraj siły Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vil73
Rozbrykana Kobyła Moderacji



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 4869
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podwarszawka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:46, 12 Cze 2013    Temat postu:

Lunadari napisał:
posprawdzaj sobie daty rozstań czy tej opisywanej "przygody" ze szpitalem, czy przypadkiem koniunkcje Saturna do Urana, Plutona do Słońca, albo opozycja Plutona do Urana itp. ciężkie tranzyty nie dostarczyły Ci osobliwych doświadczeń.

no najlepiej akurat pamiętam wypadek bo to w zeszłym r. i mocne wrażenie miałam jak akurat wlazłam na to jak go zbierali z asfaltu do karetki
sprawdziłam, to miałam tak:
najmocniej mars: sex uran, opo MC, kwadrat AS (wszystko małe orby, od 17 do 59 minut) aaa i jeszcze koń węzeł płn. (węzeł w III, pobliska okolica, wypadek komunikacyjny!)

ale te pokoleniówki to niewiem czy tak działają... ich asp. bardzo powolne są i długie...
to miałam
pluton kwadrat pluton (57 minut orb)
uran opo pluton (2* orb)
a najwięcej mój ulubieniec pomamłaniec kto?... oczywiście Neptun Very Happy
Neptun kwadrat księżyc, sex słońce, trójkąt saturn, sex mars (orby małe od ok. 0* do ok. 1*)

... a może i trochu się obawiać powinnam tego uran/ uran... ale to za jakieś chyba 4 lata, to stare próchno ze mnie będzie może już niemyślące o związkach Wink tranzytujący będzie w VIII jak natalny w II... pewnie jak najdzie na tego marsa w VIII to wypadek i spotkanie z kostuchą dzięki czemu nie trza się będzie martwić o emeryturkę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lunadari
Brak fazy



Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:07, 12 Cze 2013    Temat postu:

vil73 napisał:
(..).. wszyscy chcieli 'po fakcie' wrócić, dopiero wtedy się ogarniali co stracili?

jeszcze raz - to nie oni mieli się ogarniać, lecz Ty za ich "pomocą" doświadczać.


vil73 napisał:
(..) ale te pokoleniówki to niewiem czy tak działają... ich asp. bardzo powolne są i długie...

właśnie dlatego są odczuwalne - wrzód zbiera i nie tylko się rozlewa, ale i gangreną marudzi.
zobacz jak szybciutko je u siebie namierzyłaś Wink.
popytaj starszych od siebie, porównaj wydarzenia z życia z ciężkimi tranzytami.

osobista leci i przeleci - najwyżej błotem ochlapie.


vil73 napisał:
(..) spotkanie z kostuchą dzięki czemu nie trza się będzie martwić o emeryturkę Wink

nie piernicz takich głupot, boś ósemka.
kto wnuki będzie oświecał wiedzą tajemną? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 20:35, 12 Cze 2013    Temat postu:

ja tez mam chirona i wezel pn w 7...bez planet.. Laughing ..dokl to bolesnosc jest Surprised
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neilia
Znak lepszych czasów



Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 2062
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:30, 12 Cze 2013    Temat postu:

evuniaj8 napisał:
ja tez mam chirona i wezel pn w 7...bez planet.. Laughing ..dokl to bolesnosc jest Surprised

To my juz zawsze bedziemy niespelnione w sferze uczuc przez Chirona w 7? Laughing Laughing Czy mozna to jakos obejsc czy tez pokierowac w taki sposob, ze bedzie sie zylo w szczesliwym zwiazku? Smile Sa jakiekolwiek pozytywne strony Chirona w 7 domu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:36, 12 Cze 2013    Temat postu:

pozytywne strony na pewno sa .. jak wszedzie .. osoby z chirnem w 7 moga dskonale doradzac i rozumiec te sfere zycia -sfere zwiazkow relacji przy tym poizostajac samotnymi np ..

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 23:37, 12 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 6:20, 13 Cze 2013    Temat postu:

Neilia napisał:
evuniaj8 napisał:
ja tez mam chirona i wezel pn w 7...bez planet.. Laughing ..dokl to bolesnosc jest Surprised

To my juz zawsze bedziemy niespelnione w sferze uczuc przez Chirona w 7? Laughing Laughing Czy mozna to jakos obejsc czy tez pokierowac w taki sposob, ze bedzie sie zylo w szczesliwym zwiazku? Smile Sa jakiekolwiek pozytywne strony Chirona w 7 domu?


Ja też mam jak Ev, Chirona w 7 w byku...
VIL wybadala ze jako szczyt palca bożego z plutonem i neptunem i chyba jako bumerang z uranem(o ile uwzglednia się orby 6 st a wiem ze są mniejsze przy Chironie)..oraz w sex do wenus i trygon do ksiezyca mojego nieszczęsnego
Dla mnie Chiron jest niczym rana....bardzo bolesna i niegojaca się,
Chiron był przecież bolesnie zraniony i rana jego nie goila się więc pragnął umrzeć a ze był nieśmiertelny to był na cierpienie skazany...dopiero prometeusz go wybawić oddając mu swa śmiertelność.
Chorób pokazuje miejsce gdzie człowiek jest najbardziej podatny na zranienie, gdzie stlumiony ból przechowuje w tej sferze, dzięki niemu możemy w pełni wykorzystać energię planet transpersonalnych-uran,neptun,pluton....tak pisał Piotrowski...
No...trudno mi die nie zgodzić.

To ze ja jestem mężatką tyle lat to nie znaczy ze u mnie to było po maselku...ja miałam także bardzo przykre przeżycia i wiele jestem w stanie zrozumieć...tylko chyba nie permanentnej ignorancji...

[link widoczny dla zalogowanych]

Każdy z nas posiada taką sferę w psychice, która jest bardzo wrażliwa na zranienia. Najczęściej świadomość wypiera to do podświadomości, czyniąc związane z tym treści zrepresjonowanymi. Jeśli mamy mówić o rozwoju osobowości, czy postępie duchowym, to musimy sobie uświadomić tłumione urazy. Chiron dostarcza nam środków do pracy nad ranami, wyniesionymi z dzieciństwa, wczesnej młodości, czy nawet poprzednich wcieleń. Jeśli nie wykorzystujemy szans, jakie on nam stwarza, wówczas jego działanie staje się dezintegrujące. Rana pogłębia się i mamy odczucie, że nie robimy nic wartościowego w swoim życiu. Nie jesteśmy bowiem w stanie pracować nad ograniczeniami i odpowiedzialnością reprezentowanymi przez Saturna. Energie Urana, które są odpowiedzią na problemy wyznaczane przez pozycję tej planety, dostępne są jedynie dzięki Chironowi. Bez niego nie możemy wykorzystać energii planet transpersonalnych (Uran, Neptun, Pluton).


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 6:50, 13 Cze 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neilia
Znak lepszych czasów



Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 2062
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:58, 13 Cze 2013    Temat postu:

evuniaj8 napisał:
pozytywne strony na pewno sa .. jak wszedzie .. osoby z chirnem w 7 moga dskonale doradzac i rozumiec te sfere zycia -sfere zwiazkow relacji przy tym poizostajac samotnymi np ..

To wcale pozytywna strona nie jest Laughing Laughing Byc samotna i doradzac innym w sferze zwiazkow Rolling Eyes Cos w tym jednak jest bo od najmlodszych wysluchiwalam problemow ludzi zwiazanych z relacjami damsko-meskimi. Zawsze przychodzili do mnie po rady i do tej pory przychodza, co dziwi mnie bardzo zwazywszy na to, ze sama mam problemy w tej sferze. Tylko, ze teraz juz tych rad tak chetnie nie udzielam, bo nie czuje sie odpowiednia do tego osoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neilia
Znak lepszych czasów



Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 2062
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:06, 13 Cze 2013    Temat postu:

Polpotka napisał:

(...) Każdy z nas posiada taką sferę w psychice, która jest bardzo wrażliwa na zranienia. Najczęściej świadomość wypiera to do podświadomości, czyniąc związane z tym treści zrepresjonowanymi. Jeśli mamy mówić o rozwoju osobowości, czy postępie duchowym, to musimy sobie uświadomić tłumione urazy. Chiron dostarcza nam środków do pracy nad ranami, wyniesionymi z dzieciństwa, wczesnej młodości, czy nawet poprzednich wcieleń. (...)

Hmm...Jezeli ktos juz sobie uswiadomil te urazy, bo u niektorych nawet nie sa tlumione, to co wtedy? Myslac o nich tylko rozpamietujemy nieciekawa przeszlosc, czujemy zal. Moze wlasnie powinno sie byc w stanie pogodzic sie z nimi, wyciagnac wnioski, wybaczyc innym( to akurat nie zawsze jest latwe Laughing ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:08, 13 Cze 2013    Temat postu:

Nie jestem przekonana ze on skazuje na samotność raczej... ze swoje rany najtrudniej uleczyc.
Taki lekarz który sam ma jątrzące rany. Umie pomóc ulżyć innym bo doskonale rozumie ich ból...nie może ulżyć sobie.
Chiron to zraniony uzdrowiciel...jego rana nigdy się nie goila.

Piotrowski twierdził ze ta sfera może stać się naszym wybawieniem bo tam właśnie jest źródło ran których uleczenie stanowi klucz do pełnej realizacji siebie w tej kwestii. Jednak ze względu na ograniczenia psychologiczne najczęściej nie dostrzega sie tego potencjalu by sobie pomóc. Dlatego ja uważam że osoby z Chironem w 7 domu mogą właśnie pomóc sobie poprzez przezycie trudnych relacji i zmierzenie się z własnym cierpieniem dotyczącym tychże...zmierzyć się z bólem jest bardzo trudne.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 9:26, 13 Cze 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Synastrie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin