Noweezo

vil73

oeju, sprawdź po prostu jej tranzyt na moment w którym się poznali, na tę posiadówkę rodzinno/towarzyską... czy coś jej ładnego nie daje aspektem w tego władcę siedzącego w jedenastym domu,
łatwiej z kółka na pierwszy rzut oka zobaczyć, niż długo tłumaczyć to opisowo

Lady

U tego gościa z tym 11 domem w sumie by się zgadzało, bo to dalsze kręgi niż rodzina i sąsiedzi, co nie wyklucza znajomościowo-przyjacielskich powiązań z nimi.

Co do Wenus w 5 domu, to z moich obserwacji wynika, że mają tak głównie 5 z drogi życia, co zwykle za tym idzie osoby te także mają -5 w wyzwaniu/ach. W rezultacie mają one burzliwe życie związkowe głównie przez wiązanie się takimi z typami jak: wyzyskiwacz, damski bokser, babiarz - lub wszystko w jednym. Dotyczy to także Marsa w 5 domu. Zaś wszystko się wzmaga, gdy w 5 domu jest i Wenus i Mars. To z moich obserwacji.

vil73

ja nie jeste m dż5... a mam to coś 5 w wyzwaniach?...
hmmm niiiee o ile pamietam, ja mam w wyzwaniach 0 i 1 chyba Question

no ale wenus w V mam. Ale V ani wenus nie mówią o przemocy i wyzysku, o przemocy i wyzysku może VIII mówić, nie V... a 8 dż to ja mam Smile

a co to ma do władców?

u mnie o przemocy, wyzysku i trudnościach mówi słońce sieknięte saturnem i plutonem. W całym życiu, nie tylko w związkach. Bo moja wenusa i neptun mają w zasadzie same dobre asp.

avitka

vil73

no też pierwsze slyszę żeby benefik w domu przyjemności dawał patologie związkowe Very Happy

inna sprawa że u mnie dV w końcówce Kozy (zaznaczam, Kochem) a Sat zniszczony...
no ale, tak naprawdę patologie zaczynały się przy zamieszkaniu razem a nie na etapie 'chodzenia/romansu',
czyli relacja o posmaku VII-domowym (władca Neptun Rolling Eyes

wyżej omówione, w dVII Chiron) lub IV-domowym (na progu Słońce sieknięte Satem, Plutem + pozytywne apsekty ma do Marsa-Baran-VIIId i Urana-Waga-IId)
patologie u mnie to te domy, a nie wenusa w dV

blackruby

blackruby

blackruby

Lady

Opisałam jedynie tylko moje obserwacje. Dotyczą one osób, o których wiem, że mają taki układy astrologiczno/numerologiczne i to jest ich wspólna cecha. Jednak nie generalizuję, tylko piszę "raczej", czy "zwykle", by zaznaczyć, że powyższe powiązania nie są regułą.

Co do Wenus, jako benefika w 5 domu, to znam osobę, która ma tam nieaspektowaną Wenus w Pannie (Merkury w Skorpionie w 6 domu w koniunckcji z Uranem w 7 domu, Merkury dodatkowo w kwadratach do węzłów) i szału radości nie ma, a jest to 5 z drogi i -5 w wyzwaniu. Znam jej życie dość dobrze w wielu aspektach i występuje tam szczególny brak realizacji 5 w sprawach uczuciowo-intymnych w związku małżeńskim i jednocześnie brak romansów. Przy czym numerologicznie osoba ma nadmiar czwórek, co jak sądzę jest przyczyną oporów przed wejściem z kimś w romans, lub cieplejszy związki małżeński, o którym marzy.

Lady

Dodam, że osoba nie jest zdradzana, wyzyskiwana, itp., ale o trwałości małżeństwa, mimo braku ciepłych uczuć i intymności, decydują jej obawa przed biedą, w przypadku rozwodu.

vil73

sama wenus w pannie może znakomicie wskazywać na ww przez ciebie rzeczy, zaś owa koniunkcja na DS dookreśla ów szał radości

blackruby

Dokładnie, tak jak i dż 5 jednocześnie przy wyzwaniu 5. Ale nie wiązałabym tego z wenus jako benefikiem w domu 5.

Lady

U niej Pluton, który w wyżej opisanej sytuacji rządzi Merkurym, jest w koniunkcji ze Słońcem w 6 domu, ale bez koniunkcji z Merkurym (6 dom bardzo duży) - to ten Pluton koniunkcji Słońcem, 7 dom Skorpion, to można chyba nawet odebrać jak kasa przy dobrze zarabiającym mężu... Co sądzicie?

P.S. On bardzo dobrze zarabia, a ona malusieńko - taka ukryta bieda, pracuje, ale nie byłaby zdolna utrzymać się z własnych zarobków...

blackruby

To jak najbardziej.

avitka

czyli wladca 7 w 6