Noweezo

vil73 · Wysłany: Czw 17:19, 19 Mar 2015 Temat postu:

spisuję wam tu do korzystania, też bo Jaśmin pytała...
z Wrońskiego tom 10 (* w nawiasach = moje przypisy)

'... W odniesieniu do orb, to przy aspektach tranzytowych planet między sobą stosuje się takie, jak przy analizie natala; można więc tu pracować z takimi, do jakich dany astrolog się przyzwyczaił.
Przy analizie aspektów planet tranzytowych z urodzeniowymi stosuje się znacznie mniejsze orby; dla wolnych planet nie więcej niż 1*, dla szybkich - 2*. Wolne planety w obrębie 1* mogą przebywać rok, dlatego nie ma sensu zwiększanie orby. Szybkie planety przebywają w zakresie 1* dzień-dwa (nie licząc Księżyca w ciągu 1 dnia przebywającego odległość ok. 14*; oraz Merkurego, Wenus i Marsa, które w momencie zmiany kierunku ruchu mogą nieco się zatrzymać w zakresie 1*).

Trzeba także mieć na względzie to, że aspekt planety tranzytowej do urodzeniowej rozpatruje się nie tylko z punktu widzenia jednego aspektu. Planeta tranzytowa przechodząc przez planetę, z którą tworzy aspekt, uruchamia i te planety horoskopu natalnego, które mają aspekt z tą planetą urodzeniową - czyli uruchamia jednocześnie jej urodzeniowe aspekty. Powstaje konfiguracja z planet urodzeniowych i tranzytowych. Jeśli w radixie planeta aspektowana znajduje się w jakiejś konfiguracji z innymi planetami horoskopu, to planeta tranzytowa aktywizuje całą taką konfigurację.

Np. w horoskopie urodzeniowym Słońce leży w 6* Bliźniąt, a Saturn w 10* Panny. Tranzytowy Mars na początku zrobi dokładny aspekt ze Słońce, ale uruchomi przy tym Saturna; potem zrobi aspekt z Saturnem, poprzez co uruchomione będzie także i Słońce. W związku z tym orba wydarzeń się zwiększa, jako że teoretycznie może do nich dojść przy położeniu Marsa w przedziale od 4* do 13*. Choć mało prawdopodobne, by Mars długo czekał - on działa przy pierwszej nadarzającej się okazji. Jeśli zaś mamy jeszcze i Jowisza w 8* Ryb, to przy aspekcie tranzytowego Marsa do dowolnej z tych planet włącza się cały T-kwadrat (* Półkrzyż, T-square) Jowisz - Słońce - Saturn, i będzie aktywny do tej pory, póki nie rozpadnie się aspekt Marsa z planetą mającą największą długość (* stopnie w znaku).

Naturalnie najmocniej działa koniunkcja plan. tranzytowej z natalną lub progiem Domu; dalej siła działania jest zgodna z siłą danego aspektu. Aspekty małe wpływają słabiej od dużych i zwykle są zauważane tylko przez samego człowieka - odmiennie od dużych, które są bardziej znaczące i dostrzegalne przez wszystkich.

Oddziaływanie aspektów schodzących się (* aplikacyjnych) z reguły jest silniejsze od rozchodzących się (* separacyjnych). W przypadku tranzytów można mówić o tym, na jakim etapie najbardziej prawdopodobne jest zainicjowanie zdarzenia - zrozumiałe, że na schodzącym się aspekcie, choć dużą rolę odgrywa tu też sama planeta. I tak, Mars i Słońce mogą zainicjować wydarzenie przed ścisłym aspektem, Saturn i Neptun po - a ich działąnie jest jakby rozciągnięte w czasie. Uran zazwyczaj jest dość dokładny. Pluton działa w sposób szczególny - wydarzeń zainicjowanych przez niego człowiek na początku nawet nie zauważa lub nie nadaje im specjalnego znaczenia, a dopiero po pewnym czasie, po przejściu 'okresu inkubacyjnego', zaczyna rozumieć że zaszło coś bardzo ważnego i nieodwracalnego...'

blackruby · Wysłany: Czw 17:43, 19 Mar 2015 Temat postu:

Dzięki Vil za opis z Wrońskiego.

vil73 · Wysłany: Czw 17:51, 19 Mar 2015 Temat postu:

... sądzę że chodzi o kulminację wpływów,
nie licząc 'narastania' klimatu przy aplikacji i 'lżenia' owego w separacji Smile

blackruby · Wysłany: Czw 18:07, 19 Mar 2015 Temat postu:

zapewne o to Smile