Noweezo

blackruby

No spoko. Tak czy owak, tak jest - sprawy z przeszłości wracają - i w zależności od planety, którą aspektują, rodzaju aspektu i domu oraz innych tranzytów są albo negatywne albo pozytywne. Także grunt to przeżyć to Vil i nie dać się sprowokować. Paradoksalnie tranzyty saturna budują siłę człowieka, ale to się widzi po fakcie.
Tak już poza tematem samych tranzytów saturna to co zrobić - jeśli chodzi o faceta to baba babie najgorszym wrogiem, tak było, jest i będzie. I to jest najbardziej przykre bo prawda jest taka, że we wszystkich tego typu historiach facet też (albo głównie) ma głos i ponosi odpowiedzialność. Jeśli już stało się jak się stało, to tamta baba powinna sobie odpuścić wszelkie działania. Ale widać (po Twoich tranzytach), że pewnie historia jest bardziej zawiła i skomplikowana.

vil73

blacko, u mnie nie mogło się to objawić dobrze/pozytywnie, bo mój Sat natalny jest strasznie zniszczony, wszystkie jego tranzyty objawiają się źle,
i tak będzie do kresu mych dni

ja już dawno pogodziłam się i zaakceptowałam fakt,
ze me obecne życie to przeznaczone jest na spłatę zaległości z poprzednich, zresztą wiele elementów mego radixu to też potwierdza...
jak też pogodziłam się/ zaakceptowałam fakt, że jedyne co mnie w tym temacie może spotkać, to cięgi za dawne przewinienia,
które to baty mam znieść z godnością, szacunkiem wobec losu/innych ludzi/samej siebie, oraz nienaruszonym kodeksem etyczno-moralnym który jest nie tylko wyznawany, ale też stosowany wobec siebie przez cały czas,
i ani razu nie mogę się potknąć w tym, bo tylko tak mogę spłacić to za jednym zamachem (czyli w 1dnym życiu)

... może i po to dostałam to zawalenie strzelcem,
by mimo wszystko choćby i najgorzej było, zachować wrodzony ciut optymizmu i radości/miłości do świata i ludzi -
- będąc innym znakiem, mogłabym tego nie przetrzymać (tzn. takiej ilości batów za jednym zamachem/życiem) i np. pójść się w penym momencie wyhuśtać

blackruby

Albo zwyczajnie być złym człowiekiem.

To już jest duży pozytyw - świadomość.

vil73

a u viti to o czym wyżej było mówione (tzn. pchnięcie spraw wprzód dopiero po wyjsciu ze strefy cofkowej), z racji jej objawiania się tranz. satowych na polu zawodowym skoro jej sat w szczycie X siedzi,
to pewnie może się objawiać tak, że przez pare miesięcy jednak 'nowa' świeżynkowa ekipa, będzie sprzątała i ogarniała różne zaległości czy naleciałości po L4-rowcach i po tych przetasowaniach... itp., w sensie że mogą najpierw się 'docierać' i organizować, żeby ruszyło prężnie do przodu z pracą, koło listopada tzn. jak wyjdzie Srat z tego obszaru
co mnie zrestzą wcale nie dziwi, przez te zwolnienia i zmiany pewnie się narobiło bałaganu w piapierach, czy jakieś lekcje do odrobienia

blackruby

No, sat to ogólnie lubi docierać Wink

Simone

Odnośnie "tranzytu cienia" i powrotów starych spraw nawet po długim czasie jest ciekawy artykuł na astro.com łączący tranzyty z dyrekcjami łuku słonecznego. Wklejam poniżej krótki fragment wyjaśniający zasady działania. Cały artykuł jest dostępny tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

vil73

jo, słyszałam o tym, a też i opisane to było przy fazach przejściowych wprost-R i R-wprost innych planet, tam wcześniej gdzieś wrzucałąm linki do opisów dla merk/ wen/ mars... ao, dobrze że mi pzrypomnialaś, w wolnej chwili przelepię tamte linki też, gdzieś na for był temat o Retro, tam to się przyda żeby nie kopać - tylko muszę wyzsukać Smile

avitka

avitka

Tyle się pisze ze sat czyści to co zbedne
Chyba w końcu wytnie wasiaka/ wyciął go Very Happy

vil73

mi za 1wszym przejsciem (tzn. teraz na przełomie roku) wyciął tego, sprzed 17 lat

vil73

cd, tzn. bonus do tego co wyżej pisalam...
włąśnie mi ex narobił maniany. Korespondencyjnie, tzn. na fb... rozpoznaję szkołę tej gnidy; zresztą nie mam pewności czy to nie ona pisała z jego konta... ona przebiegłą jest i nieźle się kamufluje

ale tym razem nie schowałam się grzecznie i pokornie w kąt jak wtedy z exexem,
odcięłam się w tym samym stylu choć tylko korespondencyjnie,
i g_wno mi zrobią, mam wszystkie dowody na ich manipulacje i złe czyny; od czasów prześladowań exexa nauczyłam się pakować korespondencję itp. w pliki jpg. i zrzucać w jeden folder z obrazkami,
bo kiedyś ufałam bliskim osobom bezgranicznie a od tamtej pory, wiem że nic nie jest pewne,
zaś przypadek z tą żmiją (której się zwierzałam ze wszystkiego, i wszystkie kłamstwa jej brałam za dobrą monetę) - na 1wzym przejściu Sata po Ks, jeszcze mnie w tym upewnił

... ja pier_.dolę, ale siara