Noweezo

Audrey · Wysłany: Sob 20:03, 23 Mar 2019 Temat postu:

Zgadzam, się że ładna synastria Smile

Pokrycie osi MC/Asc - Dsc/ IC

Twój Księżyc na jej IC, z kolei jej Jowisz na Twoim IC, huhu.

Jedyny większy minus to Twój Saturn na Jej Ascendencie- z reguły ciężkie to relacje sa Razz

Nashrudin · Wysłany: Pon 6:53, 25 Mar 2019 Temat postu:

no wlasnie bardziej o te konflikty mi chodzi

Pey-Pey · Wysłany: Pon 13:35, 25 Mar 2019 Temat postu:

Właśnie sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Very Happy

Ciężko powiedzieć co oznaczają u was kwadratury bo to wiecie tylko wy. Very Happy

Czy wam się układa czy nie.
Często jest też tak ze drażnią nas u ludzi podobieństwa. Wiec solar może być ładny, piękny, sekstyle, trygony a ciągle się sprzeczamy z drugą osobą. Razz

Tak samo w przypadku opozycji. Panna ma swoją wizje , Ryby swoją i też można się doszukać tutaj kłótni i zgrzytów, albo jakichś inspiracji, uzupełniania się wzajemnego, innego spojrzenia na sytuacje i tak tam. Razz

Tak z mojego punktu widzenia.

Ale jeżeli już pytasz o kwadratury to najcześciej działają planety osobiste do planet osobistych drugiej osoby. To wtedy się najbardziej czuje.
Czy zapałamy do kogoś antypatie itp. Razz

Angie90

regergaw

Nashrudin

siema,
to tak podsumowujac, to co mi sie u niej nie podobało, to wiedząc, że zycie sklada sie z wyborow i konsekwencji ichze, to ona jest taka osoba, ze jakby miala mozliwosc to zepchnela by to na kogos innego barki, to sie jej u mnie nie udawalo, chciala lekko przejsc przez zycie, taka (sierotka marysia), po czesci, bierna w dazeniu do czegos, (jakim mnie panie boze stworzyles taka mnie masz), wydawala pieniadze na bzdury bo co tam 20zl czy 50, i tak nie odlozy na nic, prace chciala taka zeby mogla gadac jak przekupka na targu, czas tez tracila na glupoty, jakies sadzenie warzyw ktore zjadaly robaki, slimaki, miala znowu znajome co nie pracowaly i wyciagaly jak na miasto, kawke itp a w domu nie posprzatane, obiad nie zrobiony,
i takie tam, az ktoregos dnia powiedziala, wracam w rodzinne strony, tam bede szczesliwa i pojechala, myslala, ze ja rzuce wszystko i pojade za nia, zaczynac od nowa, od zera, ze zabiore poziom zycia jaki mam teraz i przetransferuje to tam, a tak sie nie da, ma poglady socjalistyczne i myslala, ze ja bede robil a ona korzystala a skoro chce socjalizmu to ja tez moge nie robic lub minimum, czasem wspomina, ze moglbym przyjechac do niej bo jej meskich rak do pracy brakuje, ze ogrom prac ma, szeroki front ale nie wspomina o finansach, pieniedzy niezbyt, to znowu przydalby sie jej ktos z workiem pieniedzy
narazie zycie sie toczy, jakos tego ciezko nie przezylem, na poczatku tylko tych kilka tygodni ze czlowiek sie przyzwyczail, poswiecil troche czasu i tyle ale w sumie bylem na to przygotowany to nie angazowalem sie nie wiadomo jak, chyba faktycznie nie potrafie kochac, nie ma milosci, albo nei wiem co,
i tak sie przypomnialo mi sie o mojej wenus, lilith w wodniku, i ksiezycu, nie jest zle,
nie gadam juz z ludzmi, zastapilem to muzyka, jest zajebiscie, kazdy ma to na co zasluzyl.
jestem juz na mentalnej emeryturze, chodze do pracy bo nie mialbym co z wolnym czasem robic a tak to sobie chociaz muzyki poslucham