Noweezo

Audrey

Ascendent mi wypada w V domu, to hobby ważne, zainteresowania, twórczość. Próbuję sobie tym humor poprawiać Smile

. Joga może być i jako hobby i praktyka duchowa, czyli ten dom IX, który jest podkreślony w tym solarze:).

Audrey

Poznałam wiele nowych ludzi i mam wsparcie od nich, tak jak Blacky pisałaś, solarny Jowisz na natalnym Merkurym.
Bardzo mnie ciągnie do duchowości, Reiki, bioenergoterapia, medytacje, mudry, Jowisz i Słońce w koniunkcji w IX domu.
A z doła powoli wychodzę, Asc w Skorpie lekki nie jest, ale da się przeżyć.
Otwarta jestem w ogóle na ludzi, może to wpływ Księżyca w Wodniku i łatwo mi się z nimi dogadać. I jakaś jestem bardziej tolerancyjna dla inności. Trochę to sprzeczność, bo Skorp raczej w skrytości ducha chce przeżywać, a Wodnik uzewnętrzniać się.

blackruby

To dobrze, jak się nie jest samemu po ciężkich doświadczeniach to szybciej się wyjdzie z traumy/depresji.

Audrey

Blacky, im bliżej urodzin, tym wpływy tego solariusza słabną?

blackruby

Nie tyle słabną, co się poszczególne układy planet w domach, aspekty wypełniają. Nie może jeden aspekt czy położenie w domu cały czas być równie silnie odczuwalne, bo na resztę też jest czas i miejsce Smile

Audrey · Wysłany: Sob 18:50, 21 Mar 2015 Temat postu:

Co może oznaczać koniunkcja Merkurego i Wenus w VIII domu solariusza?

blackruby · Wysłany: Sob 20:09, 21 Mar 2015 Temat postu:

Bolesna transformacja w obrębie związków, odejście/utrata kogoś bliskiego, zyski finansowe (wenus w domu 8 ).

Audrey

Dzięki Blacky Smile

.

Już wiem, co to Mars w domu XII, który mi wpada do domu V. Na powodzenie nie narzekam, ale mi to nie w smak, bo albo są to faceci z mega problemami, albo w wieku 60+, bez komentarza Razz

. Może też to ten tranzyt Marsa przez XI dom.
Tyle czasu spokój był, a teraz jakby wszyscy ruszyli, powalone to.

vil73

??? wczesniej nie zauważyłam pytania tego...

ja to miałam 3 lata temu; mars w XII sol, przypadł mi na końcówkę IV czy przełom IV/V,
a AS sol mialam w V, mniejwiecej na mych nat Vdomowych planetach,
... to wtedy mi się kotłowało z tym alkoholikiem co nie mógł odpuścić, przyjeżdzał do mnie...
czyli jak to określiłaś 'z mega problemami' miałam czas

Audrey

No widzisz Vil. Ja mówię głównie o facetach z terapii, ale był też jeden zajmujący się ezo.
Dziwne relacje może też "dawać" Uran, solarny mam w V domu, ale wpada do XI natalnego, a to znajomi, grupy itd.
Psychicznie z każdym jest lepiej, nio Księżyc we Wodniku jest otwarty, lubi gadać o emocjach. Czasem ja siebie nie poznaję, że jestem taka kontaktowa.
Najlepszy aspekt z tego solariusza, to koniunkcja Słońca i Jowisza w IX domu. Czuję, że się rozwijam duchowo. Ciężki rok,ale powinno iść ku dobremu, jak pisała Blacky, MC we Lwie, czyli do tego rok zmierza.
Bardzo ważni ludzie wokół mnie i komunikacja, nio MC solariusza wpada mi do 3 domu natalnego.

Audrey

Tak z plusów, jak chodzi o ten solar, to schudłam dość sporo Very Happy

pomógł pewnie Saturn na Ascendencie Smile

blackruby

Tak, sat na asc jest dobry na schudnięcie - i w solarze a jeszcze bardziej w tranzycie Smile

Audrey

Mars w XII domu solarnym ogólnie ciężki jest, dał mi taką walkę samą ze sobą, niechciane kontakty z facetami- wpada do V natalnego. Całe szczęście, że zechciało mi się biegać, no V dom to też sport.
No i praktyki duchowe, tak też jogę traktuję- to koniunkcja Jowisza i Słońca w IX domu.

Audrey

Mogę ogólnie podsumować, że to był trudny rok, a jednocześnie dużo się działo, poznałam wiele nowych osób, dużo rozmów było, terapia. Potem się skupiłam na sobie, wróciłam do jogi i ćwiczeń. A od kwietnia zupełnie zmiana aury od tej wizyty u babki bio i dużo energii mam. Zrobiliśmy remont jednego pokoju. Planujemy dalsze zmiany. W związku było trochę burzliwie przez to, że wokół mnie kręciło się dużo facetów Razz

. Ogólnie jednak bardzo ok teraz, dużo czułości i rozmów. No i ruszyły przygotowania do ślubu;).

Audrey

A i ten Merkury, który jest w 8 domu solarnym i wpada na Ascendent, to przyniósł mi podpisanie umowy o pracę Wink