Noweezo

krucha

A w ktorym tygodniu Aura tak Ci sie stawiała macica ? I ile dokładnie miała wtedy Twoja szyjka?

Do szpitala przyjmują z szyjka poniżej 2,5 cm, jeśli szyjka jest dłuższa to jest traktowana jako w normie, wiec teraz by mnie nawet nie przyjęli.

I mi lekarka moja powiedziała, nastrasyzla mnie teraz troche przed badaniem, ze jeśli sie skróciła do np, 2 cm to bezapelacyjnie szpital i leki ma rozwój płuc u dziecka.
Ale okazało sie ze ma nadal prawie 3 cm. Wiec trzeba kontrolować, ale wydaje mi sie ze nie ma co panikować niepotrzebnie, i tak juz jestem cała w stresie i za dużo czytam na necie.
Muszę sie oszczędzać, jak bede leżeć to bedzie dobrze, tak powiedziała. Moze nie urodzę w 40 tyg ale do 37 powinno sie udać.
Jak cos bedzie dalej nie tak to jestem oczywiscie gotowa isc do szpitala.

avitka

Mmm no ale to infekcje czesto odpowiadaja za przedwczesne porody

avitka

Co do mierzenia to wlasnie u mnie od wziecia wymazu
A to bodajze 36tyg byl to juz nie zagladala mi w szyjke
(A mialam wizyte jeszcze 38 i 40)
Juz miala to w pompie pewno z racji wieku dziecka
Ale niektorzy badaja do konca

krucha

Dlatego bierze sie globulki zapobiegawczo i jest generalnie dobrze wtedy.
Jeśli faktycznie były przypadki przedwczesnego porodu z powodu założenia pessara, no to to jest statystyka, i trzeba podjąć ryzyko wtedy.
Porównać jak czesto zdarzają sie przedwczesne porody po założeniu pessara, a jak czesto sie zdarzają przy bardzo krótkiej szyjce bez pessara. Wydaje mi sie ze to drugie jednak cześciej.
No i ważne jest kiedy ona zaczyna sie skracać, bo jeśli juz ok 20 tyg to według mnie pessar jet konieczny,
Jeśli koło 28 tyg dopiero to moze i leżenie samo pomoże.
A przed 20 tyg jak sie skraca to juz konieczny jest szew okrężny.

Aura

mnie się brzuch zaczął stawiać ok. 22 tyg, nie wiem ile wtedy miała szyjka ale była ok, problem zaczął się od 28 tyg. i był do samego końca.
Jeśli chodzi o pessar to tak jak mówiłam zdania lekarzy są podzielone (u mnie moj prowadzący był za a w szpitalu zdecydowanie przeciw) jednakże ja się nie zdecydowałam.
Infekcje są bardzo niebezpieczne i one m. in. prowadzą do przedwczesnych porodów poza tym to ciało obce, które nie jest zintegrowane z szyjką...Ja Ci Krucha nie odradzam, opisuję tylko swój przypadek i to co widziałam...u mnie na 4 oddziałach perinatologii nie założyli ani jednej dziewczynie pessaru a w co drugiej sali były dziewczyny z takim problemem o czymś to musi świadczyć...
Ja tam leciałam do szpitala, mówiłam że mi się brzuch stawia i pobolewa to od razu przyjeli Very Happy

wolałam poleżeć pod fachową opieką niż stresować się w domu...też czytałam w necie ale w życiu jest zupelnie inaczej...
Najlepiej to o tym nie myśleć (wiem, że łatwo się mówi) ale zająć się czymś i odliczać tzw. tyg. i leżeć ile się da i będzie dobrze...
Ja pod koniec to już miałam tak, że jak mnie badali gin. to czuli główkę małego, ktory się cofał więc mój był z miesiąc na wylocie i się udało...

avitka

dzielna mamsia Very Happy

a wracajac do L4,
to niezmiennie nie rozumiem czemu dziewczyny w ciazy tak chca mimo wsz.pracowac
jakby sie nie czuly - i mowie tu o zatrudnionych gdzies, bo moze na dzialanosci jest inaczej bo wiecej mozna zarzadzic sobie
ale ze pospac nie chca i zrobic sobie ost.wakacji to mnie dziwi niezmiennie

a i tez teuparte "zawsze" koncza [zmoich obvserwacji] jakimis perypetiami, typu przedwczesny porod etc
ale tez czesto to typy, ktore szybko do pracy wracaja Rolling Eyes

cel dziecko wykonany, oramy dalej
praca praca praca sensem istnienia

edit, zeby byla jawnosc - u mnie l4 bylo od wykrycia Wink

jakbym wiedziala to od zaplodnienia bym brala Twisted Evil

mimo ze nigdy l4wcem nie bylam i byl oto moje 1wsze w zyciu zawodowym

krucha

Mam inne zdanie odnośnie pessara i kropka Laughing

A jak lekarze nie zdążyli założyć pessara tzn ze za późno sie zdecydowali, za długo zwlekali. A co innego jak szyjka ma 1 cm to juz wiadomo ze nie ma na co go założyć Rolling Eyes

Co do pracowania w ciazy, to faktycznie nie ma co przeginać, ale od samego zajścia w ciąże siedzieć na l4 tez potrzeby nie widze.
Co innego przy kolejnych ciążach bo wtedy to i ma sie obowiązków w domu wiecej.

Ja bym sie po prostu od tego sierpnia zanudziła w chałupie, juz świra dostaje a dopiero chwile siedzę.

Aura

Ja się nie mogę doczekać kiedy pójdę do pracy...kocham moje dziecko ale wolę siedzieć w pracy niż w pieluchach Smile

zdecydowanie nie kręci mnie okres niemowlęcy Smile

dziś już babci zostawiłam a sama do roboty na kilka godzin poszłam Smile

Myślę, że każdy woli coś innego Smile

Aura

avitka

No wiesz co, Aura, 3.msc jest taki piekny Very Happy

rozkochalam sie wtedy na dobre w swoim dziecku
(W 4.odkochalam na kilka mscy ale to inna bajka Laughing

)
Tyle ksiazek wtedy przeczytalam, pozniej juz tylko zaczynalam
I nie konczylam Evil or Very Mad

Krucha, wykorzystaj ten czas na ksiazki dzieckowe Idea

ja w ciazy nic nie przeczytalam Rolling Eyes

zaluje
Ty tez inaczej to postrzegasz bo misisz lezec

Ja-wylaczajac czas kiedy spalam (a bylo go b.duzo), latalam jak kot z pecherzem
Najpierw slub potem kupno mieszkania przeprowadzka urzadzanie na ost.dzwonek wiec ja nie mam wspomnien z siedzenia w domu
A tez trusno mi sobie wyobrazic wstawanie o 6do roboty, jak w poludnie bylam nieprzytomna(do 5msca i potem w 3trym)ze o mdlosciach nie wspomne
1.trym w pracy-abstrakcja a potem jak brzuszek rosl to pozycja siedzaca 8h? Abstrakcja

Druga ciaza z malym dzieckiem w domu to musi byc ciezka przeprawa
No i przy 2dzieciach to niby sie chetniej do pracy wraca, bo w pracy sie odpoczywa
Wink

krucha

krucha

Zobaczymy czy ja zatesknie za robotą, czy bede matka polka Laughing

krucha

krucha

a tak w ogole to przypmnial sie taki stary rozklad jeszcze ze starego forum,
pytanie bylo o macierzynstwo w perspektywie paru lat.

i wyszlo:

krolowa den 4 mieczy giermek bulaw

i pamietam ze pisalyscie ze to przesuniecie w czasie, ale byly tez glosy ze to bedzie ciaza zagrozona i bede musiala lezec... Rolling Eyes

to katy pewnie gdzies z 2011 roku Wink

Aura