Noweezo

Arkana

Interesuje mnie jak za pomocą run odpędzać duchy, uzdrawiać,pomagać. Czy ich rola w magii kończy się na skryptach? Czy istnieję rytuały? Czym jest magia runiczna?

algiz

Skrypty mogą leczyć.. Wink

Magia Run jest to potężna i bardzo szeroka dziedzina.

Arkana

hmm..no niestety ja w skrypty niezbyt wierze,nigdy mi się nie spełniały i nie pomagały. A jakieś inne sposoby?

Arkana

Często śnią mi się demony,złe duchy..Wiem,że w którymś śnie jak zauważył tarczę Algizową na mojej szyi to uciekł.. Ona może odpędzać złe duchy? A jeżeli demony się jej nie boją?

Menekse

Algiz może też i je przyciągać, a demony i duchy mogą być przyciągane przez twoją energetykę i nastawienie.
Jak chcesz się ducha pozbyć, zastosuj Eihwaz.

algiz

Zależy jaki to duch. Jak osoby zmarłej to trzeba go odprowadzić. Same runy nic nie dadzą. Bardzo dobrym odpromiennikiem na ataki australne jest pentagram runiczny.

MOTYLKU JAK MIŁO CIĘ ZNOWU WIDZIEĆ Smile

Menekse

Wcale nie trzeba, jeśli duch tego nie chce Wink

A jeśli kogoś coś astralnie atakuje, to powinien zastanowić się, co robi, bo takie ataki zazwyczaj same z siebie się nie pojawiają.

Arkana

Widziałam dokument o Annalise Michel,którą demony ot tak przejęły ( bo opowieść o matce Bożej nie wierzę)..Nic nie mogło tych demonów odpędzic

algiz

Menekse

Arkana

To było tak,że Matka Boska poprosiła ją o to by je przyjęła... Przyjęła, ale później z tego zrezygnowała i odprawiano egzorcyzmy.. a one odejść nie chciały. Ciekawiło mnie, czy runy by je odpędziły..Chociaż dla szatana to pewnie zwykłe znaczki..

Menekse

Wiesz, ona wyraziła na to zgodę, więc otworzyła im drzwi i to szeroko. Nie jest tak prosto potem powiedzieć, zmieniam zdanie, już się w to nie bawię. Ale nawiasem mówiąc, nie ma to jak katolickie wychowanie i samobiczowanie się w imię czegoś tam... Jaką ona miała pewność, że to Matka Boska a nie diabeł podszywający się za nią? Na ile znam tę sprawę, a niedokładnie, bo z niemieckiego zbyt dobra nie jestem, to to równie dobrze mogły być dusze ludzkie uwięzione w piekle a nie szatan... A runy są energią, więc działają na wszystko. Pytanie tylko, czy na szatana ta energia wystarczy Wink

Inna sprawa, że jak mi się cuś zapętało do domu, to potraktowanie tego Eihwaz, podziałało.
A swoją drogą, skoro na szatana podczas egzorcyzmów działa krzyż i woda święcona, to dlaczego nie ma działać runa?

Arkana

Wg chrześcijan woda święcona i krzyż działają, bo symbolizują one Boga. Chociaż czytałam parę razy jak to szatan rzucał obrazkami z Chrystusem i nic sobie z tego nie robił.. Demony i szatan działają w różne sposoby-mogą oddziaływać na czyjeś sny, ujawniać się właśnie jako Matka Boska.. Jak byłam w naprawdę ciężkiej depresji, bo jeszcze leki nie zaczęły działać to mogłam przysiąść,że złe myśli same nasuwały mi się na myśl..pewnie Analisse oszukały, a następnie przejęły..

To wiara w krucyfiksy, runy odpędza chyba demony, a nie one same, Ich moc jest zależna od wiary posiadacza.. Eihwaz pewnie jakieś duszki, by odpędziła, ale mówimy tu o hardcoreowych demonach, takich jak Annalise miała

W anioły za nic na świecie nie mogę uwierzyć, ale w demony jak najbardziej(tak, wiem,że to nielogiczne)

Hrefna

Rola run w magii zdecydowanie nie kończy się na skryptach. Sprowadza się przede wszystkim do zaklęć zapisywanych w jednym z języków, które runami zapisywano, w odpowiedni sposób wyrytych na odpowiednim materiale i w odpowiednim czasie wyśpiewanych, a zwykle i na tym czynności magiczne się nie kończą, nośnik powinien zostać w określony sposób potraktowany...

Przykład: (a propos wspomnianego wcześniej odpędzania duchów) - amulet runiczny z Högstena, pochodzący z XII wieku. Z powodu ograniczeń forum obrazka niestety nie mogę zamieścić. Inskrypcja na amulecie, w znormalizowanym zapisie brzmi: Gal anda viðr, gangla viðr, riðanda viðr, viðr rinnanda, viðr sitianda, viðr signanda, viðr faranda, viðr fliuganda. Skal all fyrna ok um døyia, co można przetłumaczyć jako: Galdr kieruję na złe duchy, na powracające duchy zmarłych, chodzące, konno jadące, biegnące, siedzące, żeglujące, podróżujące, latające. Niezależnie od przybranej postaci niech duch utraci wszystkie siły i umrze.
(inspiracja tłumaczenia - blog Vigdis, mechanizm forum nie pozwolił na zamieszczenie linku).

Tyle tylko, że takie zaklęcia nie zadziałają dla kogoś, kto nie przyjmuje konstrukcji świata takiej, jak rozumiały go ludy runy stosujące, albo zadziałają w sposób zupełnie inny niż założony. Trzeba przyjąć konkretne założenia dotyczące koncepcji Losu i Przeznaczenia - bo runy jako takie są narzędziem owo Przeznaczenie mogącym w pewnym zakresie zmieniać...

Ale też, jak mówi Havamal, trzeba:
Wiedzieć jak pisać i wiedzieć jak czytać.
Wiedzieć jak je barwić i jak testować.
Wiedzieć jak poprosić i wiedzieć jak dawać.
Wiedzieć jak wysyłać, i jak poświęcać.

I pamiętać o przestrodze z Sagi o Egilu:
Run niech nie waży się ryć
Kto nie rozróżnia znaczenia:
Mroczny znak, mylnie stawiony,
Myśl na manowce wiedzie.

Runy to nie zabawka, to nie są niegroźne znaczki działające dzięki jakiejś energii, która, jeśli nawet nie pomoże, nie może także zaszkodzić, a tylko wesprzeć. To bardzo skuteczne narzędzie zmiany Losu, jednak w niewprawnych rękach lub stosowane bez zrozumienia mechanizmu działania (a w taki właśnie sposób stosuje je większość ezoteryków, z czego wychodzą potem kurioza - jak Thurisaz jako runa uniwersalnie ochronna czy Gebo jako runa miłości) mogą spowodować poważne szkody. Które później bezrefleksyjnie próbuje się naprawiać kolejnymi skryptami... i kolejnymi...

Skrypt dobrze dobrany MOŻE zadziałać. Ale zbyt wiele już widziałam takich skryptów, w których stawiano obok siebie runy o znaczeniu wzajemnie sprzecznym i słyszałam o zbyt wielu tragediach związanych z zastosowaniem skryptów do leczenia, co skończyło się efektami przeciwnymi do założonych.

I należy pamiętać o jeszcze jednej rzeczy - wszechobecnym w każdym działaniu magicznym mechanizmie, jaki w uproszczeniu można nazwać "coś za coś". Przy każdym działaniu magicznym sztuką niemniejszą niż jego odpowiednie zaprojektowanie, jest poniesienie z góry odpowiedniej ceny za jego powodzenie. Żeby dostać, trzeba ofiarować. Jeśli nie ofiaruje się dobrowolnie, cena i tak zostanie poniesiona. A jej rozmiar i dotkliwość będą wprost proporcjonalne do rozmiaru spowodowanej magicznie zmiany Losu. Dynamiczna równowaga Losu, zachwiana przez magiczną ingerencję, powróci do stanu wyjściowego zbalansowania. Tylko cena poniesiona po fakcie może zaskoczyć, być o wiele bardziej dotkliwa niż delikwent mógłby się spodziewać. A zazwyczaj nie spodziewa się wcale, sądząc, że magia działa jak diabełek z pudełeczka, bez żadnych konsekwencji...

Nie ma w życiu nic za darmo. I to samo dotyczy magii. Jakiejkolwiek, w tym i runicznej.

Arkana

hmm..Runy to chyba najpotężniejsze z magii.. Mam czasem ochotę sprawdzić ich moc