Noweezo

Pey-Pey

5-ty bardzo trudny. Dla mnie prawdopodobnie najtrudniejszy ze wszystkich...
Problemy finansowe, przeprowadzki, nieudane randki/związki.
Płacz i zgrzytanie zębami hehe. Grrrr

A 4ty nie taki zły. Smile

Troche siedzenia w domu, dużo się ćwiczyło, szukanie pracy, poznawanie nowych ludzi, czasem też troche deprecha łapie z monotoni. Wink

Ogólnie tak na spokojnie.

Annja

Dla mnie również 4 nie był zły-przynajmniej 1 połowa, wiedziałam,że będzie dużo pracy,niekoniecznie będzie zapłata proporcjonalna do wysiłku,ale robiłam swoje.....Byłam na to przygotowana i tak było, mniej więcej do czerwiec-lipiec. a potem to już tylko gorzej. Niedługo Święta,nawet nie chcę myśleć....Zaczęłam myśleć o wyjeździe za granicę, ale mąż nie chce słyszeć o tym. On beze mnie w firmie sobie poradzi, ja bez niego nie dam rady...więc wypada na mnie. Nie wiem jak by sobie w domu radzili...nie mam pojęcia jak wybrnąć z tej sytuacji.Mąż jest akurat w 8 roku, więc powinno być lepiej, bo nie próżnował przez ostatnie 3 lata. nic nie jest takie jakie powinno być.

Audrey

Rok 4 osobisty = nuda i taka trochę monotonia, choć finansowo ok. No i wrażenie, że dużo roboty Razz