Noweezo

Simone

Witam

Poniżej wstawiam mój kosmogram. Co ciekawego można z niego wyczytać? Bardzo proszę o zerknięcie i pomoc w interpretacji, ja dopiero w tym temacie raczkuję.

avitka

ale zawalony VIIdom Shocked

chyba duzo sie u Ciebie dzieje w temacie zwiazkowym co...?
z reszta,
as-ds w znakach zmiennych
to sie musi sporo dziac Razz

Simone

Vitzia, bardzo mi miło, że odpowiedziałaś Very Happy

Też mnie ten zapełniony 7 dom zdziwił, jak go pierwszy raz zobaczyłam.

W tematach związkowych od jakiegoś czasu się właśnie nie dzieje, a wcześniej to nie powiedziałabym, że jakoś szczególnie dużo. Dwa poważne związki w przeszłości (w tym jeden 5 letni) to raczej niewiele Wink

W uczuciach raczej stała jestem, ale przyznaje się, że w związkach nudy nie lubię, coś się musi dziać Laughing

avitka

masz dopiero 26lat
i juz masz za soba 2powazne zwiazki
to duzo Exclamation

Simone

W sumie mam za sobą 2 związki, napisałam, że poważne, bo do spraw związkowych podchodzę poważnie Smile

W porównaniu z koleżankami rówieśniczkami nie jest to jakaś duża liczba.

avitka

no wiesz,
pytanie czy jakies spotykanie sie ze soba 2-3msce mozna nazwac w ogole zwiazkiem Wink

u Ciebie z tego co rozumiem to byly ZWIAZKI
a 2zwiazki do 25rż to wg mnie ladny wynik Wink

Simone

No tak, jakby to w ten sposób zinterpretować, to masz rację Wink

Z tego wynika, że ten mocno obsadzony 7 dom dał już o sobie sporo znać.

Niepokoją mnie te opozycje słońca, wenus i merkurego do saturna...
Jak to się może objawiać? Jako jakieś opóźnienia w istotnych dla mnie sprawach?
To chyba przez tego Saturna w 1 domu często wyglądam na smutną, nawet jak nie jestem. No ale z drugiej strony trzyma on w ryzach za sprawą koniunkcji tego postrzeleńca urana Laughing

blackruby

Słońce w VII domu nie jest zbyt fortunne, to duży egoizm i w ogóle tyle planet w domu VII to projektowanie wad swoich na innych ludzi, w tym partnera, w dodatku ta opozycja urano-saturna do słońca i merkurego może dawać poważne problemy w temacie związków, Tobie zależy, masz ciśnienie, nie umiesz być sama, a związki będą się kończyć, faceci odchodzić, źle traktować. Mars w rybach też mówi o problematycznych facetach, albo chory, albo alkoholik, dewiant, ewentualnie słaby i niezaradny. Realizować się w pełni będziesz w pracy, jesteś także osobą towarzyską, lubianą, także na samotność jako taką nie będziesz narzekać. Generalnie związki jako temat do przerobienia, bez taryfy ulgowej.

Simone

Dziękuję Blackruby za obszerną analizę Smile

Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej wiedzy, wszystko co napisałaś to prawda. Z tym moim egoizmem to staram się walczyć, czasem z lepszym a czasem z gorszym skutkiem. Co do związków, to jakoś ostatnio przestałam mieć na nie ciśnienie i polubiłam samotność (aż się sama sobie dziwie, bo kiedyś to było dla mnie nie do pomyślenia). Problematyczny facet jak na razie jeden się trafił, był niezaradny i słaby. Drugi do problematycznych nie należał (ten to akurat ryba).
A co do pracy, to na podstawie kosmogramu w jakich dziedzinach powinnam mieć predyspozycje? Czym najlepiej byłoby się zająć zawodowo aby się w pełni w pracy realizować?

blackruby

A może ten ryba był artystą? I był opiekuńczy? Bo to też jest cecha ryb (i marsa w rybie), tyle że zazwyczaj prędzej czy później coś wychodzi...

Co do pracy to czego się uczyłaś i jaki masz zawód? Znaki mają swoje predyspozycje, zawiera się w nich wiele zawodów, można skorygować w którą stronę pójść mając przed oczami horoskop. Masz pannę na MC, to raczej prezesem czy kierownikiem wyższego szczebla nie zostaniesz, dla Ciebie jest "służba" i praca wykonawcza. Patrząc po planetach może to być i służba zdrowia, szpitale, ochrona zdrowia jak i wszelkiego rodzaju usługi, w tym żywienie jednak aspekt komunikacji jest równie mocno podkreślony, to może jakaś mieszanka? Tak czy owak masz jowisza w domu VI to praca Cię lubi i raczej będziesz "narzekać" na jej nadmiar niż brak.

Simone

Pan ryba nie był artystą tylko informatykiem, chociaż kilka wierszy napisał kiedyś Wink

A opiekuńczy był bardzo.

Na studiach to właściwe miałam po trochu z różnych dziedzin. Studiowałam zarządzanie i inżynierię produkcji, robiłam specjalizację z inżynierii produkcji żywności. Po studiach stosunkowo szybko znalazłam pracę, oczywiście nie w zawodzie (pracowałam w sekretariacie szkolnym). Później w sumie bez problemowo zmieniłam pracę i to właściwie przez przypadek. Akurat złożyło się tak, że mój chłopak wysyłał cv do jednej firmy, to ja też wysłałam, ale do innego działu i mnie przyjęli. Był to staż w dużej korporacji i ślęczenie nad różnymi zestawieniami i raportami jakościowymi. Pracowałam tam na umowę zlecenie do końca marca 2013. Od tego czasu jestem bezrobotna więc jak na razie narzekam na brak pracy, a nie jej nadmiar. Tak się zastanawiam czy nie jest to przypadkiem związane z położeniem w moim solariuszu na 2013/2014 saturna w X domu w skorpionie oraz marsa w VI domu w bliźniakach? Dodatkowo oś AS-DC wypada w tych samych domach co w natalu, czyli rok przełomowy. No cóż, może w tym roku z pracą się w końcu "poszczęści" Wink

Nie ukrywam, że do tematu żywności mnie nadal ciągnie, ale bardziej od drugiej strony, że tak powiem, czyli dietetyki. Miałam także pewien pomysł związany z własną małą firmą produkującą żywność (coś bardziej w stylu manufaktury niż wielkiej fabryki) i sprzedającą swoje wyroby przez internet, ale niestety nie mam kapitału na założenie działalności no i nie mam pewności czy byłby popyt na moje wyroby. Praca jako trener personalny na siłowni też wydaje mi się ciekawa. Do pracy w służbie zdrowia też mnie trochę ciągnie, ale wykształcenie nie puszcza Rolling Eyes

Ewentualnie jakiś handel. Na pewno nie chciałabym wracać do korpo i uczestniczyć w wyścigu szczurów, a do tego siedzieć przez co najmniej 8 godzin za biurkiem Twisted Evil

Fajna by była praca "w ruchu" gdzie trzeba by było gdzieś po coś podejść, coś przynieść itd.

blackruby

Czyli w kierunku żywności/zakładów produkcyjnych/działów jakości/laboratoriów zakładowych spokojnie mogła byś iść ale skoro korporacja nie jest dla Ciebie... Nie dziwię się, że ciągnie Cię do handlu bo z taką obsadą znaku bliźniąt byłoby dziwne jakbyś dobrze czuła się bez ruchu. Może na razie masz jakieś problemy z pracą bo jowisz w byku, próg domu VI też w byku a MC w pannie - sama ziemia czyli trochę czasu upłynie zanim osiągniesz stabilność, musisz zapłacić "frycowe" i się nie zniechęcać, takie wpływy. Ale ogólnie praca Cię lubi i jak się już rozkręcisz to wierz mi, nie będziesz miała problemu z jej brakiem. Myślę, że własna firma taka, o której wspominasz byłaby dobrym rozwiązaniem, połączyłabyś predyspozycje do handlu z usługami, żywność, katering itd. byłaby idealna. Zapewne jak nie masz pracy to jesteś zarejestrowana w UP, teraz jest dużo różnych dofinansowań z Unii Europejskiej i obniżone składki na 2 lata dla takich przedsiębiorców, dowiedz się dokładnie bo warto. Ty się po prostu nie możesz tego bać, a niestety musisz sama wszystko zrobić, na mannę z nieba, że sama spadnie niestety nie masz co liczyć. Masz bardzo ładne aspekty tego marsa rybiego, który gwarantuje Ci w tym sukces (i Ceres rybiej, która tak na marginesie też o pracy mówi), do plutona i jowisza.

Niestety saturn w domu X w solariuszu mówi o dużych trudnościach ze zrealizowaniem planów zawodowych a co najmniej kłopotach i opóźnieniach, mars w domu VI dokłada "swoje". Możesz wrzucić cały solariusz do działu Solariusze to zerknę. Tak czy owak, żaden solariusz nie trwa wiecznie Wink

Simone

Ja się nie zniechęcam, wiem, że czasami trzeba swoje odczekać. Kiedyś na pewno się polepszy, jak to Kazik śpiewał "los się musi odmienić" Wink

O tych dofinansowaniach słyszałam, ale obawiam się, że mogłyby nie wystarczyć. Poza tym przeraża mnie wizja organizacji tego wszystkiego, zwłaszcza "walki" z sanepidem i innym instytucjami Rolling Eyes

no i oczywiście ryzyko fiaska, bo pewności nie ma, że zbyt będzie (to takie trochę "nietypowe" produkty żywnościowe by to były).

Solariusz wrzuciłam do właściwego działu, tutaj link: http://www.noweezo.fora.pl/solariusze,92/simone-solariusz-2013-2014,25839.html#554711
Będę wdzięczna, jeśli zerkniesz Smile

Z góry dziękuję Smile

blackruby

Sanepidem to się tak nie przejmuj, nie taki wilk straszny, wystarczy miło podejść do babsztyla Wink

Ty, asc strzelec boisz się rozwoju, nie żartuj Wink

A polepszyć się kiedyś musi. Ok, ale na solariusz jutro zerknę, idę spać tymczasem.

Simone

Rozwoju się nie boję, może trochę zmian...Po prostu myślę, że obecnie jeszcze nie jestem gotowa na takie przedsięwzięcie.

Tymczasem dobranoc Wink