Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wiara w boga- po co?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Dyskusje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:43, 04 Mar 2012    Temat postu:

a ja poczulam ostatno rozczarowanie...
jest w moim otoczeniu dziewczyna- ładna, madra i dobra...dobra przede wszystkim dla mojego syna, to mnie interesuje (to partnerka mojego eksa)
no i ostatnio jakby moje zachwyty nad nia przygasły, bo dowiedziałam sie ze ona jest praktykujaca katoliczka
dla mnie to katolik jest z klucza podejrzewany o "interesownosc" i brak "samodzielnosci" w decyzjach
mam z automatu takie poczucie "nieszczerosci" takiego człowieka...
bo skad wiadomo czy to ze jest dobry wynika z jego swiadomej decyzji i wyboru a nie z tego ze pismo swiete czy bog kaze byc takim a takim...
dla mnie wartosc dobrego uczynku ateisty jest o 100% bardziej wiarygodna niz człowieka praktykujacego jakas religie
niby to zadna roznica bo dobro jest dobro...ale ja jakos negatywnie i nieufnie podchodze...bo mi to nieprawda podjezdza (znaczy moze byc takie prawdopodobienstwo ze to nie wolna wola a "nakaz")

ot...takie przemyslenia poznoniedzielne mnie naszły
Laughing Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:45, 05 Mar 2012    Temat postu:

Rozumiem Cię, Koli. Smile

Też nie ufam katolikom, i jeśli zdarzy mi się być w kościele, to przede wszystkim... pilnuję torebki.

Czytałam kiedyś o kobiecie, która codziennie na mszę chadzała, a pewnego dnia obrus z ołtarza zwinęła, bo jej się spodobał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:03, 05 Mar 2012    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ann11
Gorzkie ziółko



Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:06, 05 Mar 2012    Temat postu:

u mnie z kolei dużą rolę w moim postrzeganiu koścoła miała moja teściowa...katoliczaka całą gębą, co dzień w kościele i komunię przyjmowała...ja natomiast uważałam, że to z jej strony świętokradztwo, ponieważ chwilę przed wyjściem potrafiła wielką burę domownikom zrobić i im naubliżać a za chwilę w kościele taka święta, ale mogłabym dużo na ten temat opowiadać a nie mam zbytnio ochoty wracać do tego

oprócz teściowej ważną rolę odegrały też kazania o treści finansowo-politycznej...normalnie wyprowadzały mnie z równowagi...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ann11 dnia Pon 17:19, 05 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:39, 05 Mar 2012    Temat postu:

no z ta dziewczyna wszystko w porzadku...jest dobrym człowiekiem zwyczajnie, na co dzien
tyle tylko ze do głosu zaraz doszly moje uprzedzenia do koscioła...a co za tym idzie takie "drazenie wewnetrzne" czy aby to z wyboru...
mam nadzieje ze tak ale tak jakos mi to popsuło jej idealny obraz... Wink Laughing
szkoda ze ludzie potrzebuja "prowadzenia" ze potrzebuja czasem sensu i powodu by byc dobrzy
nie mowie ze ona taka jest ale jest jednak jakas taka automatycznie we mnnie odpalajaca sie obawa (pewnie dlatego ze mam bzika na punkcie prawdy i prawdziwosci ludzkich zachowan)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:12, 05 Mar 2012    Temat postu:

Chyba już pisałam... "dobremu człowiekowi nawet bycie księdzem nie zaszkodzi". Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:07, 05 Mar 2012    Temat postu:

ale to traci nieprawda...interesownisxia
jakby mu ta wiare zabrac to czy nadal byłby dobrym człowiekiem tak sam z siebie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:18, 06 Mar 2012    Temat postu:

Po mojemu, to człowiek dobry jest zawsze dobry, niezależnie od wiary, niezależnie od tego, w co wierzy (ateizm to też rodzaj wiary).

A jeśli ktoś jest dobry tylko dlatego, że chce złapać jakieś plusy, żeby dostać się do nieba, albo jest dobry ze strachu przed piekłem, to przed takim trzeba się mieć na baczności.

I problem tylko w tym, jak odróżnić jednego od drugiego. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:29, 06 Mar 2012    Temat postu:

ale niektorzy (tak mysle) potrzebuja czuc głebszy sens swoich zachowan...ze robia dobre rzeczy po cos, dlaczegos...ze czemus to ma słuzyc...
nie działaja instynktownie (ja na piedestał wynosze instynkty)
choc moze przesadzam, ale raczej nie

ateizm to ateizm czyli brak wiary w jakiegokolwiek boga (ale durni ludzie wpisuja w rubryczce wyznanie- "ateista" Laughing )
moze lepiej się nazywac "osobami niewierzacymi"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gosia
Gorzkie ziółko



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:32, 06 Mar 2012    Temat postu:

ale co ma wiara w Boga z katolicyzmem?
ja do kościoła nie chodzę, bo to dla mnie beznadziejny pośrednik między mną a Bogiem, a z wiarą w Boga nigdy nie miałam problemu, czy jakiś wątpliwości Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:15, 06 Mar 2012    Temat postu:

koliber napisał:
ateizm to ateizm czyli brak wiary w jakiegokolwiek boga (ale durni ludzie wpisuja w rubryczce wyznanie- "ateista" Laughing )
moze lepiej się nazywac "osobami niewierzacymi"

Moim zdaniem... dobrze wpisują. Wink
Bo ateizm tak naprawdę to nie jest brak wiary, tylko wiara w to, że żaden bóg nie istnieje.
Wiara bardzo wygodna, bo nie wiąże się z żadną hierarchią, żadnymi rytuałami czy wymogami.


Cytat:
ale co ma wiara w Boga z katolicyzmem?

To, że katolicy wierzą w Boga, teoretycznie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:34, 06 Mar 2012    Temat postu:

ta rubryczka nazywa sie najprawdopodobniej 'wyznanie/ religia"

bo wierzyc to mozna w rozne rzeczy...dzieci wierza w bajki i w swietego mikołaja np. Laughing Wink

ale fakt...kiedys to słowo znaczyło wiecej niz teraz
[link widoczny dla zalogowanych]

a teraz, znaczy to samo co niewierzacy w boga (pod jakakolwiek z postaci)
wirc mozna tez wpisac 'niewierzacy' Smile , mozna postawic kreseczke....lub wymyslic okreslenie na swoja filozofie zyciowa np, kolibryzm Very Happy Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez koliber. dnia Wto 20:42, 06 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koliber.
Pełny odlot



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 4496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z raju :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:55, 06 Mar 2012    Temat postu:

fajnie koles na swoim blogu pisze
Cytat:


Ateizm nie jest nihilizmem

Jedna z moich młodych czytelniczek napisała, że bardzo mi współczuje, ponieważ ateiści w nic nie wierzą i to musi być straszne. Zapytałem, skąd o tym wie. Przyznała, że od szkolnej katechetki. Uspokoiłem ją i zapewniłem, że ateiści mają w sobie wiele różnych wiar (ja na przykład wierzę w siebie), nie wierzą jedynie w bogów lub, mówiąc ogólniej, w byty nadprzyrodzone. Ale przecież osoby religijne też nie wierzą w zdecydowaną większość takich bytów. Na przykład chrześcijanin podziela niewiarę ateisty w Jowisza, Allacha, Mitrę, Wisznu, Izydę, Swarożyca, Dobre Mzimu i parę tysięcy pozostałych bogów, czyniąc tylko jeden wyjątek, przedziwnym trafem niemal zawsze dla boga, w którego wierzą jego rodzice lub wychowawcy. Ateista zaś idzie tylko o jeden krok dalej. Różnica niby niewielka, ale jak się okazuje, znacząca.

Warto też zwrócić uwagę na wieloznaczność słowa „wiara”. Cechy wiary religijnej wyróżniają ją spośród wszystkich innych wiar. Na przykład gdy osoba religijna mówi „wierzę w Boga” znaczy to, że wierzy w istnienie tego boga; natomiast wyznanie „wierzę w siebie” nie jest formą deklaracji wiary we własne istnienie. Większość nieustannych (i niepotrzebnych) sporów na temat „wiary” ateistów rodzi się właśnie z nieporozumień językowych.

Ateizm nie jest religią

Często w dyskusjach słyszę, że ateizm jest religią albo czymś w rodzaju religii. Nie wiem, dlaczego niektórym osobom wierzącym tak bardzo zależy na przeforsowaniu tego poglądu (bo przecież z ich punktu widzenia atrybut religijności powinien wielce dowartościować ateizm), ale zamiast głowić się nad tą tajemnicą po prostu wykażę, że ateizm z religią nie ma nic wspólnego.

Tak jak wspomniałem, ateiści mogą wierzyć w wiele różnych rzeczy, ale nie wystarczy w coś wierzyć, żeby wyznawać religię. Można nawet wierzyć w Boga i nie wyznawać żadnej religii – jest się wtedy deistą. W Wikipedii czytamy: „Deiści odrzucają głoszone przez wyznawców religii monoteistycznych przekonania religijne, w myśl których objawienia, cuda, proroctwa i święte księgi posiadają faktyczną wartość poznawczą”. A więc w tym punkcie deiści w pełni zgadzają się z ateistami, ponieważ jedni i drudzy nie mają przekonań religijnych.

Ale może ateizm jest jakąś pseudoreligią lub religią w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu? Nic z tych rzeczy, ateizm nie jest nawet ideologią ani doktryną, bo nie zawiera nie tylko żadnego systemu wierzeń lub przekonań, ale w ogóle niczego nie zawiera. Nie jest „czymś”, lecz raczej brakiem czegoś – brakiem wiary religijnej. Jest a-teizmem – brakiem teizmu. Słowo „brak” nie musi brzmieć pejoratywnie; na przykład zdrowie jest brakiem choroby (nie istnieją wirusy lub bakterie zdrowia), ale nikt nie cierpi z powodu tego braku i nie pragnie go niczym wypełnić.

Zwolennicy tezy głoszącej, że „ateizm to przecież też religia” najczęściej popełniają błąd polegający na tym, że wiążą ateizm w sposób konieczny z jakimiś przekonaniami, np. racjonalizmem, materializmem czy krytycyzmem poznawczym. Ateizm bywa kojarzony z takimi postawami, bo sprzyja ich rozwojowi i często z nimi współwystępuje, ale to nie znaczy, że jest z nimi nierozerwalnie związany. Pojęcie ateizmu nie posiada bowiem żadnych konotacji oprócz braku wiary w bogów, ma zatem bardzo ubogą treść i jest to jego wielka zaleta.

Cenne ubóstwo

Wartość niebogatego pojęcia ateizmu ujawnia się wyraźnie w dziedzinie społecznej moralności. Ku nieszczęściu rodzaju ludzkiego, tę dziedzinę tradycyjnie kolonizują religie, sięgając po przemoc, przymus lub dyskryminację. Osoby wierzące zazwyczaj bagatelizują zło religii, mówiąc, że każda idea, każdy pogląd może pchnąć ludzi do czynów niegodziwych. Ale czy na pewno każdy? Czy znamy przypadki systematycznego mordowania ludzi przez zorganizowane grupy miłośników opery, zwolenników teorii heliocentrycznej, propagatorów wegetarianizmu? Nie możemy wprawdzie wykluczyć, że nigdy nie popełniono żadnej zbrodni w imię zdrowego trybu życia, teorii Kopernika czy muzyki Mozarta, jednak takie fakty raczej nie są liczne, a już na pewno nie mają one charakteru społecznego i systemowego – a taką właśnie naturę ma religijna przemoc.

Historia uczy, że jest pewna grupa przekonań szczególnie sprzyjających złu – są to przekonania, które u osób je podzielających rodzą postawę wyznawcy. Zaliczyłbym do tej grupy przede wszystkim postawy religijne, a także parareligijne (np. wiarę w zbawczą rolę klasy robotniczej lub w wyższość rasy aryjskiej). Wspólną cechą tych postaw jest akceptacja jakiejś teorii zbawienia, religijnej lub świeckiej.

Ateizm sam w sobie nie rodzi takich społecznych skutków, bo nie podaje niczego „do wierzenia”, nie przedstawia żadnego systemu idei, nikomu nie proponuje zbawienia – w tym sensie jest postawą „negatywną” i „ubogą”. Natomiast przemoc lub dyskryminacja w szerokiej skali społecznej wyrastają z postawy „pozytywnej” i „bogatej”: przyjęcia pewnego zespołu zbawczych wierzeń, które nie tylko można, ale zdaniem wyznawców nawet trzeba narzucać innym ludziom (niekiedy mieczem, a w czasach spokojniejszych na przykład poprzez zapis w ustawie o radiofonii i telewizji o obowiązku respektowania wartości chrześcijańskich).

Jest więc tak, że sam brak wiary w bogów niczego ludziom nie zapewnia ani nie gwarantuje, ale też niczego im nie dyktuje ani do niczego nie zmusza. Otwiera natomiast przed nimi wiele cennych i ważnych możliwości, zamykanych lub mocno ograniczanych przez religię. Napisałem o tym krótko w pierwszy punkcie mojego FAQ – osoby wierzące zwykle ze zdziwieniem czytają, że ateizm stwarza warunki dla rozwoju głębokiej duchowości. Ale nie ma w tym niczego dziwnego.

Głęboka duchowość

Według „Słownika języka polskiego” PWN, duchowość to rzeczownik utworzony od przymiotnika duchowy. Ten przymiotnik ma dwa znaczenia: pierwsze odnosi się do wszystkiego, co związane z umysłem, myślą, uczuciami, z moralnością, a także z życiem intelektualnym i kulturalnym; drugie znaczenie obejmuje to, co ma związek z duchem lub duszą w znaczeniu religijnym.

Gdy mówię o głębokiej duchowości, którą mogą rozwinąć w sobie ateiści, mam na myśli pierwsze znaczenie. Christopher Hitchens w książce „Bóg nie jest wielki” tak pisze o ateistach: Nie jesteśmy odporni na urok i powab cudu, tajemnicy objawienia i bogobojnej trwogi. Mamy jednak muzykę, sztuki piękne i literaturę. Dochodzimy też do przekonania, że poważne dylematy natury etycznej są przedstawione lepiej w dziełach Szekspira, Tołstoja, Schillera, Dostojewskiego i George’a Eliota niż w mitycznych opowieściach i moralitetach zawartych w świętych księgach. Literatura, nie Pismo Święte krzepi umysł i – ponieważ nie istnieje inna metafora – również duszę.

Ateizm idzie w parze z rozwojem intelektualnym – okazuje się np. że w religijnym społeczeństwie amerykańskim zdecydowana większość członków Narodowej Akademii Nauk to ateiści (źródło); jest bardziej otwarty na zróżnicowanie kulturowe niż religia (pisałem o tym w poprzedniej notce) i najwyraźniej nieźle chroni przed demoralizacją – np. w Stanach Zjednoczonych odsetek ateistów wśród więźniów jest znacznie mniejszy niż odsetek ateistów w całym amerykańskim społeczeństwie (źródło).

Oczywiście duchowość w sensie intelektualnym, kulturalnym, moralnym dostępna jest dla wszystkich i osoby wierzące również z niej korzystają, w różnym stopniu. Myślę, że właśnie dzięki tej duchowości ksiądz Jan Kracik z zażenowaniem przyjmuje katolicki kult plastikowej lalki – ale dla innego katolika, publicysty Szymona Hołowni krytyka tego kultu jest przejawem „inteligenckiego totalitaryzmu”. Chyba właśnie głęboka duchowość sprawiła, że przed dwoma laty Tadeusz Bartoś, wówczas dominikanin (znamienne, że niedawno zrzucił habit) potępił zakaz Parady Równości w Warszawie – ale ściągnął na siebie gniew wielu swoich współwyznawców.

Niekiedy odnoszę wrażenie, że umysły wielu osób wierzących są polem bitwy, na którym duchowość głęboka ściera się z duchowością religijną – dogmatyczną, hamującą samodzielne myślenie, osłabiającą empatię, skłaniającą do stosowania przymusu wobec innych ludzi. Ateiści nie muszą prowadzić tej wewnętrznej walki. Nie znaczy to, że z góry dane jest im duchowe oświecenie, natomiast mają czyste przedpole tam, gdzie ludzie religijni muszą przebijać się przez gąszcz archaicznych wierzeń, zakazów i nakazów, zanim znajdą jakieś ziarno prawdy o świecie lub zdecydują się na zwykły odruch solidarności z drugim człowiekiem.


zrodło; [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:07, 06 Mar 2012    Temat postu:

Kolibryzm?
Czemu nie? Very Happy

Ten koleś rzeczywiście fajnie pisze.
I bardzo ciekawe, i trafne, ma spostrzeżenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nysia
Fthurny analfabetyzm



Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:51, 07 Mar 2012    Temat postu:

tylko nawet dobry człowiek czasem popełnia błędy... i szybciej wybacza się temu co jest ''łobuzem'' z natury... niż temu co zawsze stara się postępować dobrze i raz mu się noga podwinie... i wtedy zaczyna się wytykanie... tak to jest do kosciola chodzi a taki jest i owaki...


ja znam dwóch ateistów... tzn, którzy śmiało przyznają się, ze nie wierzą... i w jednym z nich widzę wiele wątpliwości, bo ciągle zadaje pytania i podważa to co zapisane w bibli... a człowiek, który wierzy własnym przekonaniom... nie powinien miec tyle ptan i on sam szuka chyba własnej drogi.

ja wierzę w Boga... ale nie chodzę regularnie do kosciola... rzadko chodzę... nie odmawiam też namiętnie zdrowasiek... ale często zdarza mi się rozmawiać w myślach z Bogiem, zadawac mu pytania, dziękować... i miałam chwile zwątpienia... i kiedy najbardziej potrzebowałam wsparcia... jakas sila, niewytłumaczalna zaciagnęła mnie do koscioła... i msza była akurat o tym z czym się męczylam bardzo... dwa razy tak miałam... dwa rózne problemy... nawet księdzu za msze podziękowałam ;p i juz od tamtej chwili nie mam wątpliwości co do istnienia... i nie staram się kogoś nakłaniac do wiary... kazdy musi sam odnalesc wlasną drogę ... nie skreslam tez ludzi, którzy nie zgadzają się z moimi przekonaniami... bo to jaki jest człowiek nie jest dla mnie wyznacznikiem tego w co, kogo wierzy... a jak obnosi się z wiarą to już jego sprawa.... zresztą jeszcze się taki nie urodzil co by kazdemu dogodził... więc z tym tez trzeba się liczyc ;p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nysia dnia Śro 12:52, 07 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> Dyskusje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 10 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin