Noweezo

Mili255 · Gość

Wspólna jest taka, tam wcześniej jest błąd bo na poz. 6 jest Koło a powinna być Cesarzowa

Papież--------Moc---------Sąd
-------Wieża-------Pustelnik
--------------Cesarzowa-----
misja: Umiarkowanie
środki: Umiarkowanie

i to Papież na 1szej daje ślub

Mili255 · Gość

tu jest Wieża w problemie to mogą być awantury, kłótliwość ostra, nawet może być i przemoc - może ze strony faceta. Rodzina tutaj jest ważna bo Sąd na trzeciej.

jasmina44

nie ma przemocy ze strony faceta

Lunadari

jesteście jedynakami? lub przynajmniej każde z Was było nadmiernie hołubione przez któreś z rodziców. to mogło przynieść w dorosłym życiu nieustępliwość i 'fałszywą' dumę - tego typu cechy nie ułatwiają wzajemnego porozumienia.
Ty masz Sprawiedliwość, a on Słońce na 1szej pozycji - racje po stronie silniejszego, mądrzejszego, hę?
dlatego być może macie we wspólnej w misji i w środkach Umiarkowanie czyli Równowagę? te karty zachęcają do dyplomacji, poszukiwania złotego środka, wspólnego mianownika w każdej łączącej Was sferze.
trudno o kompromisy i trudno mieć na uwadze wspólne dobro jeśli każdy kieruje się jedynie własnymi wyobrażeniami czy przekonaniami..

u Ciebie Jasmina Księżyc w problemie podparty Cesarzem - nadwrażliwość jak nie histerie mógł wywoływać mężczyzna z rodziny lub wręcz tłamsić, wyszydzać Twoją delikatność co mogło powodować pozorną izolację, ucieczkę w swoje światy albo w przejaskrawioną potrzebę bycia surową - dla siebie i innych.
rozdęte wymagania oraz wyobrażenia o idealnym związku / małżeństwie (lepszym od tego, w którym np. dorastałaś) mogły prowadzić do toksycznych nieporozumień wyrażających się w Wieży na poz. 4tej.

u męża silne ego Słońce i pewny siebie Magik dały mu Sąd w problemie. kłopoty z rodziną w szerokim tego słowa znaczeniu: przestarzałe wzorce, nadopiekuńczość, rozpieszczanie, nadmierne przywiązanie do rodziny, nadmierne wtrącanie się rodziny prowadzące do jego przekonania o jego wyjątkowości, a to w zderzeniu z codziennością mogło uwypuklać poczucie własnej mierności itp.

jasmina44

oboje jestesmy jedynakami, ja miałam ciezkie życie z tata, był bardzo surowy wymagajcy tłamsił moje uczucia, miałam byc zawsze cicha i grzeczna
moj maz to wogole nie iwe co to rodizna, nei lubi swojej rodziny nie lubi spotkan rodzinnych... jest od rodziny jak najdalej
masz duzo racji co do tego co piszesz. bardzo duzo. małżeństwo nei było na pokaz, kochaliśmy sie wtedy
a teraz... ciezko jest.. ja czekam na to ze on da mi szanse a on tylko sie zasłania inna kobieta, dlatego stwierdziłam ze w końcu ja wystapie o rozwód bo po prostu nei wytrzymam tego.
moje oczekiwania były utopijne, az sie teraz czerwienie, nie byłam dobrą żona, wiem o tym, tylko on jest juz głuchy namoje prośby i błagania. nie chce próbowac. wiec nie bardzo wiem jak to umiarkowanie teraz zasotosowac.
na arzie sie po prostu wycofam i zajme soba.
Strasznie ci dziekuje:)

jasmina44

Luna miałas bardzo dużo racji.. jak ja przestałam wspominac o rozwodzie to i on przestał cokolwiek sugerowac, tak jakbysmy sie własnie wczesniej szachowali tym, kto wyjdzie na tego gorszego, jak to napisałas... a teraz nikt nie chce byc gorszym, moze nikt rozwodu nie chcce.. to sie okaze dopiero.. ale ja działam umiarem...

Bel

jasmina44

wiem wiem:) odniosłam sie tylko do tej częśc gdzie Luna pisała ze sie bedziemy przerzucac tym "rozwodem"... a co bedzie zobaczymy:)
dzieki Bel Smile

opal · Gość

jasmina44

teraz chyba idziemy czy jestesmy w pustelniku... prawie nie ma kontaktu taki dystans spory...
i co ma byc po pustelniku? powrót do sądu czy na pustelniku sie ta relacja już kończy...

Aura

dobrze... któreś już złożyło papiery rozwodowe?? bo ten aspekt też powinien się pojawiąć...
pustelnik też pownien być - całkowite oddalenie...
ale spokojnie... potem będzie dobrze (nadal podtrzymuję swoją wersję Very Happy

)...

tylko to może potrwać... pustelnik też nieźle przeciąga...

jasmina44

nie, nikt nie złożył.. nei ma tematu od 2 miesiecy urwals ie kontakt który wczensiej był dosc stabilny przynajmniej raz w tygodniu.. teraz raz na jakis czas i bardzo zdawkowo.. nikt juz nie suzka go.. jak miałam urodziny to maz sie nie odezwał, po kilku dniach jak rozmawialismy o cyzms innym to przyznał z enei zapomniał ale "nie mógł" zadzwonić.. coby to nie znaczyło...
ja byłam juz kilka razy o krok od złozenia tych papierów, nawet zaczełam w domu szukac aktów ślubu bo to 2 odpisy sa potrzebne do pozwu.. ale jeszcze tego nei zrobiłam.. on tez nie, przynajmniej nie dostałam nic..

Maryna

jasmina44

hmm..
fakt, to musze pzrzynac ze ja od tego rozstania wiele si eucze o sobie o zwiazkach o facetach... ale tez mam wrazenie ze z kazdym tygodniem czy meisiacem ten powrót to staje sie jakis mało ralny.. nie iwem sama, teraz mam duzy mentlik w głowie.. z jego strony totlna blokada, ja utrzymuje pozory miłego nastawienia jak rozmawimay przez tel.
w mocy.. a czyli podobnie jak doniczka osobista...
jata line to powoli juz ywpuszczam z rak.. zmecyzło mnie jej przeciąganie.. tak jestem tym zmeczona juz.
ta moc jest z mojego koła i jego maga... czyli to on tworzy a ja nie wiele mam wpływu na sytuacje

Maryna

w nadświadomości macie cesarzową, a to z jednej strony jest zagrożenie inną kobietą, z którą mężczyzna się nie kryje, ale z drugiej strony ta cesarzowa to mądra władczyni, z której wiedzy ty możesz czerpać, żeby wszystko ładnie rozegrać, jeśli na mężczyźnie ci zależy

przede wszystkim dobrze byłoby, żebyś nauczyła się nie uzależniać swojego poczucia szczęścia od mężczyzny, a jednocześnie żebyś dbała o swoją kobiecość, była świadoma swojej wartości i stabilna emocjonalnie

a wtedy jest szansa, że oboje przepracujecie w pozytywie tę Wieżę, którą macie na poz.4, czyli w problemie, i mądrzejsi o to doświadczenie wejdziecie w końcu w Sąd z poz.3, czyli zaczniecie znów być dla siebie rodziną