Noweezo

Arkana

Wkrótce znów się widzimy:) Solarny Baran i Lew, jak książkowo :hamster_beautiful:

Moja donica 17-04-89

Gwiazda-cesarz-papież
świat-eremita
sprawiedliwość

Jego 21-08-87

Świat-Sprawiedliwość-Cesarzowa
Rydwan-Moc
księżyc

Nasza wspólna

Wieża- Wisielec- Sprawiedliwość
Kochankowie-Sąd
Cesarz

Misja: Umiarkowanie
Środki: Wieża

Szczerze mówiąc nie rozumiem tej wieży? Układa nam się bardzo dobrze. Nigdy nie widziałam nikogo przystojniejszego:) Bardzo inteligentny, oczytany facet. Niestety mieszka ode mnie daleko. Mocno zła jest ta donica? Czy może da się coś zadziałać?
I mam prośbę: nie wiem jak obliczyć misje i środki Razz

Ten diabeł u niego mnie trochę przeraża...Diabeł i moc..Chociaż ja też święta nie jestem Laughing

Maryna

on nie ma diabła, na poz.6 powinien być księżyc Smile

jeśli mieszka daleko, to i nic dziwnego, że dobrze się wam układa
jeśli chcesz zrozumieć wieżę, to pomieszkajcie razem Very Happy

misja to jest suma poz.1,2,3, lub 1,5, lub 3,4 - jak komu liczyć wygodniej
środki to suma poz.2,6

Bel

Oj przestan z tym Diablem, tez mam w indywidalnej na 1 i jakos patologiczna raczej nie jestem :-)
No Wieza... a nie bylas wtedy przypadkiem w okresie a to klecenia a to rozpadu z Tluczkiem, jak sie poznaliscie. Bo o tym ta Wieza moze mowic. Albo wprost o okolicznosciach i miejscu poznania.
Ta donica nie jest zla, nie ma podwonych kart,, jest karta milosci - Sad. Z ta Sprawka na 3 i dalej Sadem to potencjalnie i slub nawet moze byc (ale raczej cywilny). Wisielec na 2 - hmmm... skad ja to znam???? :-))))) No moze sie zawiesic czasowo. Ale z drugiej strony - juz tu pisalam i to zauwazylam - Wisielec w wspolnej donicy jest jedna z najsilniej i najdluzej trzymajacych kart, widac go bardzo czesto w donicach par z dlugim stazem :-)
Misje i Srodki zaraz Ci wylicze, ale ogolnie to niezla donica jest :-)

edit: wlasnie Marynke przeczytalam ze Diabla nie ma :-)

Arkana

A Bel, nie przypominaj mi Tłuczka...To fałszywe, zdradzieckie dziecko osieroconej lamy do dziś mnie czasem nęka...Też ponoć miałam z nim wziąć ślub...Sąd na 5 i misja sąd...I nic... za*sraniec

Ja się z Nim spotkałam na ulicy...Potem poszliśmy do ...knajpy w piwnicy... Laughing

Bardzo dobrze ze sobą żyjemy, nie gryziemy się ani nic...Często mnie odwiedza, teraz w Londynie mieszka...Może wieża to nasze spotkanie? albo spotkanie w momencie, gdy coś mi walnęło?

Maryna mi się wydaje,że baran z lwem żyli by w zgodzie Shocked

Bel

Maryna

policzone jest dobrze, tylko źle przepisane zapewne,
bo poza tym diabłem u mężczyzny to już wszystko się zgadza

misja związku = XIV
a środki = XVI

poz.1 mówi o poznaniu, ale ściślej - o pierwszej części związku, a to może potrwać jakiś czas, więc nie byłabym taka pewna, że ta wieża z poz.1 to już do przeszłości należy

Arkana

Maryna nie pisz tak tajemniczo Shocked

Ta wieża na I miejscu aż taka zła?

Misja umiarkowanie...życie w zgodzie Laughing

Maryna

z tego co wiem, to Wieża na poz.1 może oznaczać burzenie swoich poprzednich związków po to, żeby być razem, ale też narażanie tej relacji przez inne znajomości, i czy u was jest już po wieży, to już ja nie wiem Smile

transpolmar

na 3 pozycji we wspólnej jest MOC nie sprawiedliwość - 8 z 11 pozycją się zamienia zawsze Lunadarii o tym wspomina

a ta wspólna dobra na porozumienie ale taka oschła się wydaje i widać że to od niego wszystko albo przynajkniej większość zależy bo cesarz w nadświadomości, misja i środki też nie zachwycają (tak delikatnie mówiąc)

Bel

Nie, jest dobrze :-) Papa+ Cesarzowa to 5+3 = 8 czyli Sprawiedliwosc. Nic sie nie zamienia. Lunie chodzilo o to, 8 to zazwyczaj Moc, ale w donicach zawsze 8 to Sprawiedliwosc a Moc to 11.

Maryna

nie, Transpolmar, nie masz racji, herezję siejesz Very Happy

dla potrzeb doniczki Sprawiedliwość ma numer VIII, a Moc ma nr XI,

a zamieniają sobie ci, którzy posługują się kartami Ridera Waite'a, bo tam jest odwrotnie

rudi

misje i środki macie takie jak ja w indywidualnej Smile

przeróbcie to jakoś inaczej
bo ja przez całe życie sobie wiele, na własne życzenie rozwalam...

Aura

Hmmmm.... nie wiem czemu ale bardzo mi to przypomina Twoją doniczkę z byłym Holendrem (jak dobrze pamiętam Very Happy

)...

początek znajomości chyba dość nieoczekiwany...z zaskoczenia... spodobała Ci się jego otwartość, dość miły... to on najprawdopodobniej zainicjował znajomość... zapoznanie zapewne na otwartej przestrzeni lub pośród jakiś "znanych" budowli/budynków... Któreś z Was leczyło się w międzyczasie z poprzedniej relacji lub trwała/dogorywała ona...
Spodobałaś mu się od razu...jesteś w jego typie...
Hmm... czy on już od wczesnej młodości nie podróżuje gdzieś za granicę??? Jakby był w ciągłym ruchu.. szczerze mówiąc do końca nie idzie mu to na rękę... musi uważać aby go "gdzieś tam daleko", ktoś nie wykorzystał, ma wpisane jakby w portet coś na kształt "ofiary finansowej"... niech uważa na kasę... bo może być oszukany...
No ale przystojniacha to jest... i do tego w pełni świadomy tego jak działa na kobitki... mrauu Very Happy

Powinien dość dobrze rozumieć kobiety... ma jakby naturalne "wyczucie" kobiecej psychiki, co mu ułatwia z nimi kontakty...
Co między Wami??
Generalnie niełatwy związek się tutaj kroi...
może Wam mieszać jakaś osoba (czyjś były/ła) z przeszłości, która ciągle w jakiś sposób może się "przewijać/powracać"...
Swoją drogą znów mam wrażenie "że to nie ten"...
JAk patrzę na tą doniczkę, to na myśl przychodzi mi "puzzel, który nie jest nadal nie z tej układanki"... mimo iż fajny "puzzel" Very Happy

Związek stworzycie - niewątpliwie... być może nawet poznasz kogoś z jego rodziny lub będziecie obracać się wśród znajomych, twoich lub jego...ale... przyszłosć nie klaruje mi się tutaj jakoś miło...
troszke jakby czas po woli to uśmiercał...
będzie jakieś odzielenie odległością...coraz rzadszy kontakt...aż wreszcie ..... Sad

na moje oko to on jakoś sie "rozmyje"....

Arkana

chcecie zdjęcie jego penisa? Very Happy

Pewnej pięknej nocy wrześniowej, wyszłam do knajpki oddać się libacji alkoholowej,
Wypiwszy trochę postanowiłam do domu wrócić, gdyż drinki zaczęły brutalnie mój portfel bałamucić.
Wracałam ulicą Floriańską, tuż koło Araba,pamiętam bo się zastanawiałam,czy nie zakupić by kebaba..
Pomyślałam " o nie! Na arcybiskupa! Po kebabie rośnie d*pa''
Przemierzam więc ulicę dalej i nagle jakiś Pan do mnie podbija...
Patrzy na mnie, mierzy wzrokiem, spogląda wszędzie swym czujnym okiem
Mówi po angielsku,że mam piękne oczy,sam z ryja przeuroczy...
Napój mi proponuje i że się mną zaopiekuje
Asertywność ma słabą, alkoholu nie umie odmówić Arkana, myśli sobie: ''cóż, lepiej tak niż być znów przez Tłuczka wy*jeb***''
Jak niesie wieść, tak zaczęła się ta opowieść.
Pan to Hiszpan rodowity, w Londynie pracuje, codziennie do naszej bohaterki pisuje.
Urokliwy, ciągle Arkane komplementuje, a nawet jej i szaszłyki na rynku kupuje.
Spodobała mu się bardzo nasza Monika, aż na jej myśl w majtki sika
Planują razem wiele, może kiedyś i wesele?
Przyszła Arkana na forum i tu jej zj*ebali nadzieje:(

Bel

Arka, urocze :-)