Forum Noweezo Strona Główna Noweezo
tarot, runy, numerologia, astrologia i wiele, wiele więcej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

2 Pustelnikow w doniczce
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> DONICZKI (PPT) czyli interpretacje dat z zastosowaniem tarota
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blotka
Brak fazy



Dołączył: 23 Cze 2013
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:08, 08 Wrz 2013    Temat postu:

sigma09 napisał:
pomyśleć, przeanalizować, rozłożyć na czynniki pierwsze.

bingo! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sigma09
Czarna dziura



Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:57, 08 Wrz 2013    Temat postu:

A co ten Głupiec na końcu może oznaczać? Gdzieś czytałam, że to może być późne macierzyństwo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blotka
Brak fazy



Dołączył: 23 Cze 2013
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:46, 09 Wrz 2013    Temat postu:

[...] chciałam edytować, a przez przypadek zdublowałam

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blotka dnia Pon 9:05, 09 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blotka
Brak fazy



Dołączył: 23 Cze 2013
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:49, 09 Wrz 2013    Temat postu:

czy podwójny samotnik oznacza często taką samotność w sensie dosłownym - mam na myśli nie bycie w stałym związku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maryna
Wybraniec fortuny



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:33, 09 Wrz 2013    Temat postu:

blotka napisał:
czy podwójny samotnik oznacza często taką samotność w sensie dosłownym - mam na myśli nie bycie w stałym związku?

ano owszem, tak Smile
to jest sporo samotności w życiu, ale przecie z drugiej strony, pustelnik lubi być sam, bo taka już jego natura Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blotka
Brak fazy



Dołączył: 23 Cze 2013
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:08, 09 Wrz 2013    Temat postu:

Maryna napisał:
blotka napisał:
czy podwójny samotnik oznacza często taką samotność w sensie dosłownym - mam na myśli nie bycie w stałym związku?

ano owszem, tak Smile
to jest sporo samotności w życiu, ale przecie z drugiej strony, pustelnik lubi być sam, bo taka już jego natura Smile

to moja natura chyba jakaś sprzeczna. by chciała dwie rzeczy połączyć - być oraz nie być Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lunadari
Brak fazy



Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:54, 10 Wrz 2013    Temat postu:

sigma09 napisał:
Odpowiedź dla LUNADARI - Pytasz co chcę wiedzieć - To bardzo proste, jak zinterpretować moją doniczkę. Co oznaczają poszczególne karty, jak odczytać je razem. Czy jest to dobra doniczka, czy nie. Mniej więcej orientuję się co oznacza dana karta, ale raczej MNIEJ. To co opisałam o sobie, odnosiło się do karty Pustelnika, tak czuje i tyle. Jeśli chodzi o numerologię i interpretacje kart, to zwykła ciekawość, chęć poznania czegoś nowego. Aczkolwiek coraz bardziej wciąga mnie ten temat i chciałabym więcej nabywać tej wiedzy. Nie wiem dokładnie jak zinterpretować moją misję i środki. Jeśli masz jakieś wskazówki - to będę wdzięczna. (..)


Moim zdaniem Sigma nie ma złych czy dobrych donic. Są takie jakie są.

Nie wydaje mi się, by poczucie wyjątkowości, o którym pisałaś wcześniej wypływało szczególnie z Pustelnika. Doświadczony życiem starzec łazi sobie z ogarkiem w ręku nie z poczucia wyjątkowości, a z potrzeby samotności.
Mędrzec nie idealizuje świata, a stara się go zrozumieć i akceptować jakim jest bez wybrzydzania Wink.
Twoje poczucie wyjątkowości, idealizm graniczący z pogardą dla innych ludzi - moim zdaniem - nie ma nic wspólnego z pojedynczym Eremitą, lecz z Twoją drogą życia 7 oraz z "niezaspokojonymi": 3kami i 1ką w piramidzie numerologicznej (tak na marginesie).
Chyba, że.. negatywny Pustelnik - kołtunem przeze mnie zwany - tak, ten potrafi być wyniosły, pogardliwy oraz niezwykle odporny na wszelkie (nie jego) racje.

Wisielec w dzieciństwie i nastoletniej młodości, to świat widziany do góry nogami i poczucie niezrozumienia, to ucieczki do wnętrza, to ukrywanie się we własnych wyobrażeniach czy fantazjach z książek, gier czy filmów oraz skłonność do uzależniania się od nich, to blokada działań bez odpowiedniej zachęty, to skłonność lub 'przymus' do rezygnacji z wcześniejszych zamierzeń, poświęcanie się dla przysłowiowego świętego spokoju itd.
Pustelnik z czasem zaczyna więcej wyciągać wniosków z obserwacji i (nie) poczynań Wisielca, lecz nie wszystkie wnioski przypadają mu do gustu, ponieważ świat jaki zbudował w swojej głowie różni się od rzeczywistego.. (pozycja 4ta oXXI)
Doświadczony życiem, prawdziwy Eremita przyjąłby ewentualnie ze smutnym lecz zrozumieniem to co go otacza, natomiast negatywny nie chce do świadomości przyjąć.

Pytasz o misję i środki. Zanim zaczniesz je 'realizować' - polub swoje wnętrze lidera. Zastanów się w czym jesteś dobra i co mogłabyś innym ludziom ofiarować. Brakuje Ci wiary w siebie, bo prawdopodobnie utrwaliłaś w sobie inercję Wisielca i nie chcesz się wychylać, czy co?

Nie wystarczy walić innych po oczach czy uszach swoją sztywniacką Sprawiedliwością z pozycji 6tej, nie wystarczy innych krytykować i wytykać im nienaturalności w zachowaniu - może należy dać coś z siebie? Co?

W środkach masz Gwiazdę i tak jesteś (niby) postrzegana. Czy prawdziwie?
Gwiazda na zewnątrz często sygnalizuje człowieka zwanego przez innych 'szczęściarzem' typu: ładnie wygląda, ma ładny dom i rodzinę, dobrze mu się wiedzie, ma jakieś talenty, błyszczy w towarzystwie itd. itp. Czy to jest prawda o Tobie czy tylko tak 'wyglądasz'?

Cenisz sobie naturalność, bycie sobą, yhym. Czy pokazujesz światu swoje prawdziwe emocje, czy tylko te pozorowane? Czy potrafisz opowiedzieć co Ciebie wzrusza bez lęku o czyjąś opinię? Czy potrafisz nazwać własną radość czy smutek w danym momencie? Czy potrafisz wyznać komuś własne emocje? Czy płaczesz w 'babskim' gronie nad przysłowiowym złamanym paznokciem czy też z wyższością krytykujesz te, które to robią? Czy potrafisz z empatią wysłuchać czyichś zwierzeń i wczuć się w jego sytuację, czy też z góry wiesz lepiej i w duchu krytykujesz?
Czy potrafisz wśród znajomych opowiadać o zachwycie kolorami tęczy, o swojej gotowości na miłość, o planach na przyszłość czy pierwszym siwym włosie?
Czy w tych trywialnie postawionych pytankach potrafiłabyś być sobą, czy raczej kimś kto chciałby być sobą..

sigma09 napisał:
(..) Mam tez naturę buntownika, nie potrafię nagiąć się do sytuacji bądź do kogoś, bardzo często słyszę od znajomych ze mam sztywny kręgosłup moralny. Dla mnie osoba która nie jest sobą, nic nie jest warta


Solidny Eremita poszukuje wartości, lecz nie wydaje sądów.
Negatywny nurza się w malkontenctwie i ocenia innych.

Wracając do środków jakie mogą zaprowadzić Ciebie do spełnienia tzw. misji.
W Twojej doniczce to dość prosta misja Very Happy : otwartość na otoczenie bliskie i dalekie, poznawanie innych kultur, tolerancja i życzliwość szeroko rozumiana dla odmienności, rozległe przyjacielskie kontakty, wyjazdy, podróże za granicę itp.

Składowe misji są takie same jak pozycja 4ta Smile "Wystarczy" wyjść z kokona własnego wyimaginowanego świata. Poprzez uczciwe, radosne i szczere wyrażanie własnych emocji i uczuć, serdeczne kontakty z innymi ludźmi możesz rozbłysnąć blaskiem prawdziwie naturalnej Gwiazdy. Pomoże Ci w tym obiektywna mądrość życiowa (IX + VIII).
Jeśli masz jakieś artystyczne talenty - na początek może być Ci łatwiej o samo wyrażanie siebie poprzez sztukę. Jeśli nie, to popróbuj swoich sił choćby w relacjach z małymi dziećmi. Zaręczam Ci - one zawsze są sobą, dopóki dorośli nie nauczą ich, że trzeba inaczej.. Wśród dzieci (przedszkole, hospicjum, świetlica szkolna, jakikolwiek wolontariat czy coś) łatwiej się rozluźnisz, spontanicznie zaczniesz śmiać czy nawet płakać.

To Słońce we wnętrzu daje Ci moc lidera czy nauczyciela jakim wśród spontanicznych małych ludzi możesz zostać. Chodzi o to, by przełamać swoje zahamowania, sztywniactwo i poczucie wyobcowania wśród rówieśników. Tego typu trening z powodzeniem możesz przenieść później na dorosłych.. Wink
Mentalne i emocjonalne 'odkorkowanie' środków pozwoli Ci dostrzec, a wreszcie zdobywać nowy Świat bez kompleksów i zahamowań.

W harmonii masz silną kartę (buntowniczko Wink ). Rozsądnie użyta energia Wieży rozwala przestarzałe struktury myślenia, miałkie przyzwyczajenia, zaściankowość i bylejakość. W zamian jest w stanie wnosić nowatorskie pomysły, trwać w silnej woli i niezłomnym przekonaniu, że nowe będzie nie gorsze, a lepsze..

btw. "Skazany na bluesa - ilu jest, ilu jest takich jak On" - Rysiek też z września, 7go - miał przedelikacone wnętrze III, na zewnątrz IX, w pozycji 5tej VIII - niezadowolony z rzeczywistości dał się pokonać narkotykom.. w misji ogromna energia jakiej nie podołał.. Sad

A właśnie - Ty tez ją masz w talentach Wink, niezłe ziółko, hehhe. Myślę, że drzemie w Tobie ukryty wulkan czekający na odpowiednie warunki do erupcji Wink.


jeszcze raz cytuję Twoje słowa, gdyż "mocna opinia" brzmi dość intrygująco dla mnie:
sigma09 napisał:
(..) Dla mnie osoba która nie jest sobą, nic nie jest warta

hmm, pisząc impresje na Twój temat byłam sobą. liczę zatem, iż Twój podwójny Pustelnik obejdzie się ze mną łagodnie.. Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sigma09
Czarna dziura



Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:36, 12 Wrz 2013    Temat postu:

Na początku zacznę przyjemnie - dziękuję Ci Lunadari za bardzo treściwy opis. I to chyba na tyle przyjemności .... Very Happy
Teraz, odniosę się do Twojej "wypowiedzi" i napiszę swoje spostrzeżenia.
We wczesnej młodości mój świat nie był odwrócony do góry nogami, byłam typową nastolatką, przezywającą pierwsze miłości, mająca paczkę przyjaciół, płaczącą nad każdą jedynką w szkole idp ...., itd .... Mój sposób myślenia i odbierania rzeczywistości zmienił się po 20r.ż. Sama nie wiem dlaczego ..., jakby coś mnie uwierało, jakbym musiała wszystko wykrzyczeć ...., jakbym bała się odpowiedzialności. Wtedy pojawił się krytycyzm (ale nieprzesadny), taka "mała tyrania" - w sensie narzucania swojego zdania, wymuszania i myślenia jednokierunkowego (moje ma być na wierzchu). Natomiast, nigdy nie patrzyłam i nie myślałam o kimś w sposób pogardliwy. Brak szacunku i tolerancji jest mi tak obce jak taniec w balecie. Nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie czy grubości portfela, nigdy nie klasyfikuję ludzi na dobrych czy złych, wierzących czy niewierzących. To prawda, że swoje stanowisko określam otwarcie - czasami używając ostrych słów, czasami nie licząc się z tym czy to zrani daną osobę czy nie - ja nie owijam w bawełnę, nie karmię ludzi słodkimi kłamstwami ani durnymi uśmieszkami. Niestety, tak jest, że czasami prawda jest surowa i bezwzględna. Co do poczucia wyjątkowości - nie uznaję tego za wadę, a wręcz przeciwnie - trzeba znać swoją wartość, trzeba umieć przeciwstawić się, choćby wszyscy byli przeciwko Tobie, trzeba walczyć o swoje marzenia, mieć mocny kręgosłup moralny, a nie jak ta przysłowiowa "chorągiewka na wietrze". Trzeba mieć w sobie moc, która bez obawy i żadnego skrępowania potrafi określić swoje stanowisko - nie patrząc się na to co ludzie pomyślą - bo ludzie zawsze będą gadać. Moi znajomi mówią, że gdy po raz pierwszy zapoznali się ze mną odbierali mnie jaką chłodną, surową i wyniosłą osobę, która z byle kim nie będzie gadać - ale to było tylko pierwsze wrażenie, w miarę rozwoju przyjaźni wiedzieliśmy, że możemy ze sobą konie kraść, jedno za drugim poszłoby w ogień. Mam wielu przyjaciół, z którymi dziele pasje i szalone pomysły, ale też kłótnie i spory o różne kwestie. Jeśli przyjaciel o coś prosi, to jutro dla mnie nie istnieje - jestem w stanie ze wszystkiego zrezygnować aby tylko mu pomóc.
Lubię siebie - czy to źle? Akceptuje wszystkie moje wady i zalety, postępuje tak jak uważam za słuszne, sama ponoszę konsekwencje i sama stanowię o sobie. Wyrażam swoje emocje tak jak czuje w danej chwili. Kiedy chce mi się płakać - płaczę, kiedy chce mi się śmiać - śmieję się. Aczkolwiek faktem jest to, że bardziej wzrusza mnie cierpienie zwierząt niż ludzi. Nigdy nie ukrywam swoich emocji, potrafię krzyczeć razem z komentatorem sportowym, płakać ze zdobycia medalu przez naszych rodaków, czy dumnie stać gdy grają nasz hymn a Polak stoi na najwyższym stopni podium. Uwielbiam wiatr i spokój lasu, kocham zapach skoszonej trawy, płaczę razem z przyjaciółką gdy pofarbowaniu wyjdą jej niebieskie włosy. Jestem bardzo emocjonalną osobą, odczuwam świat wszystkimi zmysłami. Czasami wręcz chciałabym być kamieniem, który nic nie widzi i nic nie czuję. Jestem zamknięta w sobie? Nie. Po prostu nie uśmiecham się do wszystkich, nie rozmawiam z nimi jakbyśmy znali się 20 lat, nie opowiadam o swoich problemach ponieważ uważam, że to są tylko moje zmartwienia i sama muszę sobie z nimi poradzić, zresztą nie znoszę jak ktoś wtrąca się w moje życie (wtedy "otwiera mi się nóż w kieszeni" i może być różnie). Cenię sobie oryginalność, inność. Nie lubię tzw. bezpiecznej szarej strefy i obojętności - tak jak mawia klasyk prof. Bartoszewski - "z prądem to idą tylko ekstrementy".
Teraz mogę Cię zaskoczyć - z wykształcenia jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego i klas I-III. Uwielbiam swoją pracę, w dzieciach nie ma ani odrobiny ściemy, dzieci zawsze mówią, to co myślą, dzieci nie szufladkują, nie robią podziałów, dzieciom nie przeszkadza, że ich pani przyjdzie przyjdzie w hipisowskiej sukience i z turbanem na głowie. Ludzie spostrzegają mnie jako "w czepku urodzoną" i nawet z tym nie polemizuje.
Muszę przyznać, że ostatnio trochę złagodniałam, nie krytykuje za dużo, nie osądzam zbyt wiele, ludzie są, jacy są, ale bunt pozostał, z tym, że jest to bunt konstruktywny (a nie z cyklu - nie bo nie).
Bycie liderem - nigdy tak siebie nie postrzegałam, dopiero będąc na studiach jak zostałam starostą roku uzewnętrzniły się moje przywódcze cechy, choć na początku musiałam przełamywać swoje własne bariery.
Podoba mi się moje życie, ze wszystkimi jego cieniami i blaskami, nie mam natury marudy, nie narzekam, lubię chodzić na imprezy, upić się do nieprzytomności, wspominać stare czasy, płakać i śmiać się zarazem, ale jestem samotnikiem i potrzebuję tej samotności jak tlenu, muszę od czasu do czasu wyłączyć się na to co mnie otacza i w swojej własnej prywatnej ciszy naładować akumulatory.
A'propos siwego włosa - ostatnio go zauważyłam i choć nie byłam tym faktem zbytnio zadowolona, to razem z przyjaciółką uczciłam jego obecność małym melanżem Smile Coś pewnie miałam jeszcze napisać, ale wątki mi pouciekały.
Mam nadzieję, że odniesiesz się fachowo do tego co napisałam (wiem co jeszcze miałam napisać - odnośnie mojej tyranii czy jak to ujęłaś wyniosłości - bardzo cenię sobie profesjonalizm i taką perfekcję w działaniu, w pracy daje z siebie 200% i to co robię traktuje poważnie, a jeśli ktoś robi po tzw. "łebkach" bo myśli, że się prześliźnie, no to wtedy mam ochotę zrobić mu "jesień Średniowiecza" i "krzywdę bez przyjemności", ogień piekielny we mnie wrze i potrafię taką osobę sprowadzić kilkoma słowami do parteru, zawsze mówię to co myślę, bez względu na toczy jest to praktykant czy dyrektor) i chciałabym abyś napisała coś o tej piramidzie numerycznej bo za bardzo nie orientuję się w tym. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
A Rysia Riedla - kocham, kocham, kocham.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:53, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Sigma, z całym szacunkiem, ale odnoszę wrażenie, ze sama sobie zaprzeczasz. Najpierw piszesz, ze nigdy nie traktujesz nikogo z wyższością a potem ciagniesz peany na własny temat i dlugie wywody majace na celu tę Twoja wyższośc udowodnic - nad obłudnikami, ludźmi nieprawdziwymi, ktorzy tę swoja nieszczerość okraszają "głupimi uśmieszkami" :-)))))))
Zawsze mnie też rozbraja taka pochwała tzw. naturalności. Niby czym jest owa fantastyczna naturalność? Za przeproszeniem wypróżnianie jest jak najbardziej naturalne, ale nie robi sie tego publicznie, prawda? Naturalne jest bekanie i puszczanie gazow, ale sie przed tym powstrzymujemy w towarzystwie. Czyz nie? Czlowiek dojrzaly nie jest naturalny, naturalne sa tylko dzieci. Osoba dorosla, dojrzala, powstrzymuje swoja tzw, naturalnosc Bowiem owa naturalnosc to najczesciej brak dobrego wychowania, oraz brak szacunku dla innych. I brak dojrzałości. Nie sztuka tez dowalac wszystkim na okolo, Wyrazac swoje ostre sądy o kims, urażać kogo popadnie. To każdy potrafi. Tylko nie trzeba tego nazywac naturalnością bo to po prostu zwykłe grubiaństwo jest.
Nie mowie, ze Ty taka jestes, bo przecież Cie nie znam, wiec nie bierz tego do siebie :-). Mowie tylko ogolnie, ze pochwala tzw. naturalności jest pomylka w rozumieniu tego co ona oznacza i usprawiedliwianiem, tudziez strojeniem w szlachetne piórka, neidojrzałości i braku dobrego wychowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sigma09
Czarna dziura



Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:30, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Droga Bel, niestety nie mogę się z Tobą zgodzić.
1primo - Niczego nie chcę udowodnić, a to, że potrafię mówić o własnych zaletach nie jest żadnym wywyższaniem się, co więcej, uważam, że poczucie własnej wartości jest bardzo ważne w każdej sferze życia, jest też jednym z elementów budowania swojej tożsamości. Myślę, że człowiek, który ma zaniżoną samoocenę podświadomie sam planuje swoje porażki, bo nie wierzy, że potrafi, że mu się uda, bo przecież nigdy nie ma szczęścia.
2primo - Człowiek dorosły nie jest naturalny? Bzdura (według mnie). Owa naturalność to najczęściej brak dobrego wychowania? Bzdura (według mnie). Wyrażać o kimś swoje zdanie w sposób dobitny do grubiaństwo? No to stwierdzenie, to jest już herezja. Chciałabym rozpisać się na ten temat i wymienić się z Tobą opiniami, ale brak mi czasu, jeżeli tylko takowy będzie odezwę się. Narazie napisze tak - Osoby, które są wyraziste, pewne siebie, w sposób odważny wypowiadają się, które nie boją się krytyki, zawsze są odbierane jako snoby lub kołtuństwo. Koń jaki jest, każdy widzi, ludzie są, jacy są. I jezeli ktoś będzie chciał poznać moją opinię, to podzielę się z nim swoimi refleksjami w sposób jasny i przejrzysty. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sigma09
Czarna dziura



Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:04, 13 Wrz 2013    Temat postu:

Jeszcze 3primo - Człowiek powinien mieć poczucie własnej wartości, znać swoje mocne strony aby umiejętnie pokierować swoim życiem. I wtedy można powiedzieć - to JA decyduje czy ubiorę dzisiaj w zieloną czy czerwoną bluzkę, czy schudnę czy przytyje, czy pójdę na medycynę czy zostanę sprzedawcą, czy będę starą panną czy mężatką. Nikt nie przeżyje za nas życia, nie można być zahukanych, myśleć "co ludzie powiedzą", bać się tzw. opinii publicznej. Człowiek świadomy swojej wartości to człowiek pewny swoich zachowań, swoich racji i nawet pierdnięcia nie uważa za złe wychowanie, a po prostu za odruch fizjologiczny. To my jesteśmy architektami naszego życia, dokonujemy lepszych - gorszych wyborów, czasami pewne rzeczy determinują, rzucają nas na kolana, ale walczymy, nie jesteśmy bierni, bo poczucie własnej wartość to wiara w zwycięstwo choćby wszystko dookoła mówiło inaczej, to pewność, że nam się uda. Bo co z tego,że będziemy mieli fantastyczne geny, zapewnioną edukację w najlepszych szkołach, jeśli nie będziemy mieli aktywności własnej. To aktywność własna jest wartością dodaną, bo chcieć - to móc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel
Moderator



Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 3368
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:26, 13 Wrz 2013    Temat postu:

sigma09 napisał:
Droga Bel, niestety nie mogę się z Tobą zgodzić.

Ależ nie musisz :-) Na tym właśnie polega różnorodność, a roznorodnośc jest inspirująca


1primo - Niczego nie chcę udowodnić, a to, że potrafię mówić o własnych zaletach nie jest żadnym wywyższaniem się, co więcej, uważam, że poczucie własnej wartości jest bardzo ważne w każdej sferze życia, jest też jednym z elementów budowania swojej tożsamości. Myślę, że człowiek, który ma zaniżoną samoocenę podświadomie sam planuje swoje porażki, bo nie wierzy, że potrafi, że mu się uda, bo przecież nigdy nie ma szczęścia.

"Hmmm... cytuje: "Nie lubię tzw. bezpiecznej szarej strefy i obojętności - tak jak mawia klasyk prof. Bartoszewski - "z prądem to idą tylko ekstrementy". Twoim zdaniem to nie jest poczucie wyższości? Delikatnie ujmując, bo dla mnie to megalomania, na którą zresztą Wladysław Bartoszewski "choruje" od jakiegoś czasu.
Poczucie własnej wartości nie jest synonimem wywyższania sie. Mozna je miec nie uważając innych za gorszych :-) Zapomnial o tym Wladyslaw Bartoszewski (nie on jedne zreszta uprawia zabawe pod haslem "moja racja jest najmojsza a reszta to bydło"), zapomina i wielu innych a to prowadzi do wspomnianej megalomanii i bufonady. Takie jest moje zdanie :-)


2primo - Człowiek dorosły nie jest naturalny? Bzdura (według mnie).

Jak jest dojrzały to nie jest naturalny. W kazdym razie nie w takim sensie, jak Ty o tym piszesz. Zreszta... chociaz teraz to juz archaizm sa ludzie dla ktorych dobre wychowanie jest naturalne. I nie musza oni urazac innych, zeby sobie udowodnic wlasna wartośc :-) Potrafia swoje zdanie przekazac nie obrazajac adwersarza. A grubianstwo to nie to samo co odwaga. Grubianscy czesto bywaja tchórze. Slyszalas zapewne powiedzenie - mocny w gębie - jak myslisz o kim mówi? :-))))
Według mnie :-)))))

Owa naturalność to najczęściej brak dobrego wychowania? Bzdura (według mnie). Wyrażać o kimś swoje zdanie w sposób dobitny do grubiaństwo? No to stwierdzenie, to jest już herezja.

Hmmm... Dla wielu ludzi oczywistości albo rzeczy, ktorych nie rozumieją są herezją :-)))) Buszmen na przyklad nie rozumie potrzeby jedzenia z talerza. Oczywiscie pisze ogolnie.



Chciałabym rozpisać się na ten temat i wymienić się z Tobą opiniami, ale brak mi czasu, jeżeli tylko takowy będzie odezwę się. Narazie napisze tak - Osoby, które są wyraziste, pewne siebie, w sposób odważny wypowiadają się, które nie boją się krytyki, zawsze są odbierane jako snoby lub kołtuństwo. Koń jaki jest, każdy widzi, ludzie są, jacy są. I jezeli ktoś będzie chciał poznać moją opinię, to podzielę się z nim swoimi refleksjami w sposób jasny i przejrzysty. Pozdrawiam.


Takoż pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bel dnia Pią 18:29, 13 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lunadari
Brak fazy



Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:51, 13 Wrz 2013    Temat postu:

sigma09 napisał:
Na początku zacznę przyjemnie - dziękuję Ci Lunadari za bardzo treściwy opis. I to chyba na tyle przyjemności .... Very Happy
mylisz się, cały post przeczytałam z przyjemnością, aczkolwiek okraszoną zdziwieniem.
odniosłam wrażenie jakbyś wrzeszczała na mnie, choć mimowolnie w kilku miejscach potwierdziłaś "treściwy opis", heheh.
widać Wieża w harmonii działa Wink
domyślam się, iż poniższe 'wrzaski' przyniosły Ci ulgę Very Happy



Teraz, odniosę się do Twojej "wypowiedzi" i napiszę swoje spostrzeżenia.
We wczesnej młodości mój świat nie był odwrócony do góry nogami, byłam typową nastolatką, przezywającą pierwsze miłości, mająca paczkę przyjaciół, płaczącą nad każdą jedynką w szkole idp ...., itd ....
to bardzo dobra informacja. nie miałam najmniejszego zamiaru odbierania Ci wspomnień. przecież nie znam Ciebie, na dodatek nie mam daru zmieniania przeszłości..
skoro byłaś super aktywna, energiczna, spontaniczna i tak chcesz siebie pamiętać, to nic mi do tego. wyjątki się zdarzają Rolling Eyes
12stka z dnia czyli Wisielec w portrecie widzi swój świat tak jak chce go widzieć i przejawia także tendencje izolowania się od nieprzyjemności.
z moich obserwacji na temat tej karty w portrecie wynika także, iż w wychowaniu danej osoby mogło brakować aktywnego udziału w wychowaniu jednego z rodziców. naturalnie masz prawo zaprzeczyć, a ja nie mam zamiaru do niczego przekonywać.

pojawiłaś się na forum ezoterycznym skłaniającym do pracy nad sobą. z własnej inicjatywy przedstawiłaś datę urodzenia do oceny. miej to na uwadze i albo zaakceptuj interpretację albo ją odrzuć. frustracje bądź uprzejma wyładowywać gdzie indziej.



Mój sposób myślenia i odbierania rzeczywistości zmienił się po 20r.ż. Sama nie wiem dlaczego ..., jakby coś mnie uwierało, jakbym musiała wszystko wykrzyczeć ...., jakbym bała się odpowiedzialności. Wtedy pojawił się krytycyzm (ale nieprzesadny), taka "mała tyrania" - w sensie narzucania swojego zdania, wymuszania i myślenia jednokierunkowego (moje ma być na wierzchu).

Lunadari napisał:
Pustelnik z czasem zaczyna więcej wyciągać wniosków z obserwacji i (nie) poczynań Wisielca, lecz nie wszystkie wnioski przypadają mu do gustu, ponieważ świat jaki zbudował w swojej głowie różni się od rzeczywistego.. (pozycja 4ta oXXI)

w Twoim przekonaniu "mała tyrania", a zastanawiałaś się jak jesteś odbierana przez otoczenie?


Natomiast, nigdy nie patrzyłam i nie myślałam o kimś w sposób pogardliwy. Brak szacunku i tolerancji jest mi tak obce jak taniec w balecie. Nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie czy grubości portfela, nigdy nie klasyfikuję ludzi na dobrych czy złych, wierzących czy niewierzących.

sigma09 napisał:
(..) Dla mnie osoba która nie jest sobą, nic nie jest warta
ten komunikat stoi w sprzeczności z Twoim kolejnym jaki wytłuściłam kilka linijek wyzej. co do baletu, to nie znam Ciebie, więc taki przykład jest mało wiarygodny dla mnie Wink


To prawda, że swoje stanowisko określam otwarcie - czasami używając ostrych słów, czasami nie licząc się z tym czy to zrani daną osobę czy nie - ja nie owijam w bawełnę, nie karmię ludzi słodkimi kłamstwami ani durnymi uśmieszkami. Niestety, tak jest, że czasami prawda jest surowa i bezwzględna.
tutaj mogę się z Tobą zgodzić - tak - czasem należy komuś wyłożyć kawę na ławę, lecz czasemmm - warto ugryźć się w jęzor.
wolę nie myśleć jaka to specjalistka z Ciebie od mówienia garbatemu, że ma garba, choremu na raka, że nie doczeka jutra, a jąkale, że ma się zamknąć!
zanim zaczniesz głosić swoje "surowe i bezwzględne prawdy", to pomyśl czy na pewno Twoja "otwartość" jest innym potrzebna Question


Co do poczucia wyjątkowości - nie uznaję tego za wadę, a wręcz przeciwnie - trzeba znać swoją wartość, trzeba umieć przeciwstawić się, choćby wszyscy byli przeciwko Tobie, trzeba walczyć o swoje marzenia, mieć mocny kręgosłup moralny, a nie jak ta przysłowiowa "chorągiewka na wietrze". Trzeba mieć w sobie moc, która bez obawy i żadnego skrępowania potrafi określić swoje stanowisko - nie patrząc się na to co ludzie pomyślą - bo ludzie zawsze będą gadać.
poczucie wyjątkowości, a poczucie własnej wartości dzielą raczej pewne niuanse
człowiek z poczuciem własnej wyjątkowości przejawia tendencje do obrażania się, źle znosi krytykę, nie słucha uwag (nawet życzliwych).
człowiek z poczuciem własnej wartości, również w krytyce znajdzie wskazówki dla siebie, dla własnego rozwoju.



Moi znajomi mówią, że gdy po raz pierwszy zapoznali się ze mną odbierali mnie jaką chłodną, surową i wyniosłą osobę, która z byle kim nie będzie gadać - ale to było tylko pierwsze wrażenie, w miarę rozwoju przyjaźni wiedzieliśmy, że możemy ze sobą konie kraść, jedno za drugim poszłoby w ogień. Mam wielu przyjaciół, z którymi dziele pasje i szalone pomysły, ale też kłótnie i spory o różne kwestie. Jeśli przyjaciel o coś prosi, to jutro dla mnie nie istnieje - jestem w stanie ze wszystkiego zrezygnować aby tylko mu pomóc.
tak trzymaj


Lubię siebie - czy to źle? Akceptuje wszystkie moje wady i zalety, postępuje tak jak uważam za słuszne, sama ponoszę konsekwencje i sama stanowię o sobie.
w wielu książkach motywacyjnych piszą tego typu porady.
w niewielu za to o tym, że drugi człowiek też ma wady i może też zasługuje na akceptację..
a propos samodzielności, to przypomniało mi się powiedzenie: "sam sobie sterem i okrętem, to i sam sobie trumnę będzie niósł" Wink.




Wyrażam swoje emocje tak jak czuje w danej chwili. Kiedy chce mi się płakać - płaczę, kiedy chce mi się śmiać - śmieję się. Aczkolwiek faktem jest to, że bardziej wzrusza mnie cierpienie zwierząt niż ludzi. Nigdy nie ukrywam swoich emocji, potrafię krzyczeć razem z komentatorem sportowym, płakać ze zdobycia medalu przez naszych rodaków, czy dumnie stać gdy grają nasz hymn a Polak stoi na najwyższym stopni podium. Uwielbiam wiatr i spokój lasu, kocham zapach skoszonej trawy, płaczę razem z przyjaciółką gdy pofarbowaniu wyjdą jej niebieskie włosy. Jestem bardzo emocjonalną osobą, odczuwam świat wszystkimi zmysłami.
to super Exclamation - właśnie do tego typu ekspresji zachęcałam Ciebie we wcześniejszym poście. a pierwsze wrażenia przecież mijają Wink



Czasami wręcz chciałabym być kamieniem, który nic nie widzi i nic nie czuję. Jestem zamknięta w sobie? Nie.
no nie wiem, jak dla mnie to dość sprzeczny komunikat..


Po prostu nie uśmiecham się do wszystkich, nie rozmawiam z nimi jakbyśmy znali się 20 lat, nie opowiadam o swoich problemach ponieważ uważam, że to są tylko moje zmartwienia i sama muszę sobie z nimi poradzić, zresztą nie znoszę jak ktoś wtrąca się w moje życie (wtedy "otwiera mi się nóż w kieszeni" i może być różnie). Cenię sobie oryginalność, inność. Nie lubię tzw. bezpiecznej szarej strefy i obojętności - tak jak mawia klasyk prof. Bartoszewski - "z prądem to idą tylko ekstrementy".
lub "warto być przyzwoitym". Człowiek ten w przeciwieństwie - nie żałuje innym serdecznej rozmowy.



Teraz mogę Cię zaskoczyć - z wykształcenia jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego i klas I-III. Uwielbiam swoją pracę, w dzieciach nie ma ani odrobiny ściemy, dzieci zawsze mówią, to co myślą, dzieci nie szufladkują, nie robią podziałów, dzieciom nie przeszkadza, że ich pani przyjdzie przyjdzie w hipisowskiej sukience i z turbanem na głowie.
ha, fajna informacja. moja "rada" po czasie Wink.
pozostaje mi mieć nadzieję, że nie wrzeszczysz na dzieci jak na dorosłych Wink



Ludzie spostrzegają mnie jako "w czepku urodzoną" i nawet z tym nie polemizuje.
od czasu do czasu potwierdzasz moją interpretację, choć na początku się wypierałaś.

Muszę przyznać, że ostatnio trochę złagodniałam, nie krytykuje za dużo, nie osądzam zbyt wiele, ludzie są, jacy są, ale bunt pozostał, z tym, że jest to bunt konstruktywny (a nie z cyklu - nie bo nie).
Bycie liderem - nigdy tak siebie nie postrzegałam, dopiero będąc na studiach jak zostałam starostą roku uzewnętrzniły się moje przywódcze cechy, choć na początku musiałam przełamywać swoje własne bariery.
uważam to za ponowne potwierdzenie

Podoba mi się moje życie, ze wszystkimi jego cieniami i blaskami, nie mam natury marudy, nie narzekam, lubię chodzić na imprezy, upić się do nieprzytomności, wspominać stare czasy, płakać i śmiać się zarazem, ale jestem samotnikiem i potrzebuję tej samotności jak tlenu, muszę od czasu do czasu wyłączyć się na to co mnie otacza i w swojej własnej prywatnej ciszy naładować akumulatory.
nie widzę w potrzebie samotności nic nagannego. co do imprez, guzik mnie to obchodzi. skoro nie masz natury marudy i nie narzekasz, to dlaczego na początku tego wpisu z niechęcią odniosłaś się do interpretacji Twojej doniczki Question


A'propos siwego włosa - ostatnio go zauważyłam i choć nie byłam tym faktem zbytnio zadowolona, to razem z przyjaciółką uczciłam jego obecność małym melanżem Smile Coś pewnie miałam jeszcze napisać, ale wątki mi pouciekały.
Mam nadzieję, że odniesiesz się fachowo do tego co napisałam (wiem co jeszcze miałam napisać - odnośnie mojej tyranii czy jak to ujęłaś wyniosłości - bardzo cenię sobie profesjonalizm i taką perfekcję w działaniu, w pracy daje z siebie 200% i to co robię traktuje poważnie, a jeśli ktoś robi po tzw. "łebkach" bo myśli, że się prześliźnie, no to wtedy mam ochotę zrobić mu "jesień Średniowiecza" i "krzywdę bez przyjemności", ogień piekielny we mnie wrze i potrafię taką osobę sprowadzić kilkoma słowami do parteru, zawsze mówię to co myślę, bez względu na toczy jest to praktykant czy dyrektor) i chciałabym abyś napisała coś o tej piramidzie numerycznej bo za bardzo nie orientuję się w tym.
z piramidą numerologiczną to do innego działu powinnaś się udać.


Z góry dziękuję i pozdrawiam.
dziękuję za weryfikację. pozdrawiam


A Rysia Riedla - kocham, kocham, kocham.
również lubię go słuchać, choć teksty uważam za dość dołujące. poza jedną - radośnie zabawną perełką - "czerwony jak cegła..." Wink.

https://www.youtube.com/watch?v=44an4uyvW34


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lunadari
Brak fazy



Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:33, 22 Mar 2014    Temat postu:

sigma09 napisał:
(..) A Rysia Riedla - kocham, kocham, kocham.

hej Sigma, a znasz datę urodzenia jego żony?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Audrey
Wschodząca gwiazda



Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 6832
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:45, 22 Mar 2014    Temat postu:

Lunadari napisał:
sigma09 napisał:
(..) A Rysia Riedla - kocham, kocham, kocham.

hej Sigma, a znasz datę urodzenia jego żony?


13 lipiec 1956


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Noweezo Strona Główna -> DONICZKI (PPT) czyli interpretacje dat z zastosowaniem tarota Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin