Noweezo

Audrey · Wysłany: Wto 10:31, 04 Mar 2014 Temat postu:

Ja miałam w dzieciństwie Umiar i ta część mojego życia była spokojna raczej, mogłam się na sobie skupić, nauce, w sumie nic takiego się nie działo. Wszystko przebiegało harmonijnie ;D.

Arkana · Wysłany: Wto 12:56, 04 Mar 2014 Temat postu:

Aura · Wysłany: Wto 13:10, 04 Mar 2014 Temat postu:

mentira

anuluje

squeed

A Umiarkowanie w misji w partnerskiej?
Co może dawać?
Pojedyncze w doniczce.
Do tego Głupieć w środkach

Lady

Nie wiem jak w partnerskiej, ale znałam/znam (z różnych powodów) kilka osób z misją Umiar - sami alkoholicy, alkoholiczki.

Z poważnych przypadków, to jeden niedawno zapił się na śmierć, wcześniej był dużo lat w więzieniu, był też przez picie bezdomny, bo przepił dom.

Inna osoba, to kobieta lat 67, ma już pokręcone w głowie od picia i jest niesamodzielna, też przez picie, sprawy jej chaty, też "wiszą na włosku".

Akurat te wymienione dwa przypadki jeszcze mają moc w swoich indywidualnych doniczkach i kochanków (oboje z dnia 6), dwadzieścia lat różnicy w roku urodzenia. Nie byli parą, ale pijaki.

No ale nie wiem jak w parze Umiar - może wspólne picie...

To ogólnie 5/14, taka wolność, ale nie wolność, bo pozorna, bo żle wykorzystana - zapijanie robaka, jako misja - ci opisani przeze mnie, to ich misją było zostać alkoholikami.

avitka

Znaleźć umiar
Po prostu go nie znalezli

Maryna

dokładnie

zgadzam się z Vitzią

blackruby

Niestety coś jest na rzeczy z umiarem i piciem. Na pewno w indywidualnych. Choć ja też miałam za czasów studenckich dwie romansowe relacje z umiarem na poz 1 i oczywiście wspólne spędzanie czasu na imprezach to było to co robiłam z nimi najczęściej. Taki czas i takie znajomości.

LucyśWG

U moich rodziców Umiar w problemie i w misji ...obydwoje pili a potem się lali ...brak równowagi i Papę mieli w donicy wspólnej...znaczy ślub i przechlane życie
U mnie z takim jednym mam umiar we wspólnej na 4...idzie z Gwiazdy i Słońca i jest odległość w km
inna strona medalu-interpretacji ..jak on chce kontaktu i się naprasza bo egoista z tym Słońcem...chce i domaga sie piedestału, to ja Gwiazda sie wycofuję...a że mam Pustela w środkach to poniekąd jego intencje bycia w centrum,wyczuwam i odpycham bo szkoda czasu na związek ...on jako ze Kozioł i wisioł ...ma tendencję do cofki ...zresztą koło w misji we wspólnej i śr Kochanki .. Rolling Eyes

Umiar.. brak poniekąd kompatybilności i synchronizacji...niby jedno chce i drugie a jakoś tak nie w tym samym czasie ..moze i lepiej Twisted Evil

Z innym facetem też mam Umiar w problemie ...co ciekawe z tych samych składowych czyli u niego Słońce u mnie Gwiazda ale to inne przełożenie jest-Słonce z Siły i Sprawki u mnie Gwiazda z Pustel i Sprawka ...żarliśmy sie jak psy(praca) z tym że on stosował siłówkę słowną i dostosowywał normy moralne do siebie...ja bardziej w merytorykę słowną wpadałam i trudniej mnie było z równowagi wyprowadzić..facet miał bujankę do mnie...ja go jak kolegę..to początek a potem poniekąd musiałam ochłodzić relacje...i mamy umiar w problemie ..czyli Umiar Umiarowi nierówny

avitka

kolezanka ma podwojny z mezem
i -oczym juz pisalam- w sferze sezualnej jest miedzy nimi delikantie mowiac chlodno
on bylby chetny, ale ona traktuje to jak kare kar Laughing

i wzbrania sie ile wlezie
i dla niej sex moglby nie istniec, o czym czesto i glosno mowi
aon by sie chetnie pokotlowal i poluje na nią ciagle Laughing

avitka

z wieloletnia kolezanka mialam podwojny umiar
i nie moge powiedziec ze to byla kiedys taka zazyla relacja- jaka mialam z innymi kolezankami czasem
zazyla czy intensywna

ona byla dluuuga, bo od dziecka, i regularnie podtrzymywana... ale nie bylo tam takiej iskry ognia; cieplaa
jakie mialam w innych blizszych kumpelstewach

takie bardziej pro-forma informowanie sie, sporadyczne, czasem z wieksz aintensywnoscia; ale tam nie bylo nigdy apogeumow na takim poziomie jakie sie gdzie indziej zdarzaly

LucyśWG

Lady

Koleś z umiarem w problemie, słońce w misji, nic podwójnego w doniczce, pijak od małolata. Choć zdolny, to zmarnował to przez picie, ale całe życie pracuje jakoś tam, ma dobry gust, lubi muzykę i ma inne zainteresowania oprócz taniego wina.

Za młodu z nim "chodziłam" 3 lata, był sporo starszy ode mnie, a jak byłam małolatą ale mimo sporych moich uczuć do niego, a i jego do mnie, ostatecznie się z nim rozstałam. Wiem że cierpiał przez to wiele lat, i choć mieliśmy razem też słońce w misji, ale mimo jego miłego usposobienia do mnie, nie pasowały mi jego już wtedy ujawnione skłonności do picia i odeszłam bez żalu.

Lady

Dodam, że i dwie śmiertki we wspólnej mieliśmy, wieżę, kochanków, no trochę mi żal było odejść i trochę zbierałam się do odejścia, jednak wciąż czułam, że muszę to zrobić, wciąż w głowie mi to siedziało. W rezultacie dopiero po jakimś czasie odeszłam bez żalu.