Noweezo

rudi

Weryfka: Ogólnie rok emocjonalnie taki sobie ale przełomowy na pewno.
W pierwszym kwartale umarła moja mama, fakt, że miałam z nią dosyć trudne relacje ale mimo wszystko jakoś to we mnie trafiło. To ten saturn z wenus w 4 domu ładnie pokazał. Przez cały rok bujałam się ze sprawami spadkowymi i jeszcze ciągle mam je nie zamknięte, chociaż jest szansa, że jednak do końca roku się uda czyli w tym solarze powinny się jednak zamknąć.
Z kasą miałam raczej bardzo cienko i schudłam 10 kilo, więc nie wiem co ten jowisz robił...
W drugiej połowie roku się przeprowadziłam i rzeczywiście remontowanie i urządzanie mieszkanie zajmowało mnie dość mocno.
Facetów się trochę kręciło, na pewno więcej niż w latach ubiegłych ale ich zbyłam kozim księżycem. Wybrałam sobie policjanta (mars w skorpionie i pluton kon księżyc Smile

) ale żeby to był związek, któremu nie mam nic do zarzucenia to nie powiem... czyli znowu idealnie oddaje specyfikę koziego księżyca, bo częściej mi przykro z różnych powodów niż jestem szczęśliwa. W ciążę nie zaszłam i już raczej w 2 tygodnie nie zajdę Wink

Praca jakby zeszła na drugi plan życia i nie było w niej nic niespodziewanego.

ps. a i w marcu jeszcze zakończyłam relację, która i tak już wcześniej była trupem tylko nikt tego nie mówił (to znów przez koziorożca ucięłam)

avitka

Smierc matki to tez plut kon ks, w kozie i sat na ic
Gdzie jest on w kwadracie z jowiszem i chironem

avitka

10kilo, wow Surprised

to kwadrat sata Ci tak jowa przykrocil

rudi

I to bez żadnego dietowania, ćwiczeń czy innych starań.
Jedyne co to dużo chodzę z psem, bo to ostatnio moja ulubiona forma spędzania wolnego czasu Smile