Noweezo

Ardad Lili

Ale wiesz - kwestie zazdrości to mogą i między heterycznymi przyjaciółkami wyjść Smile

(bo faceci to chyba tacy nie są).
A co do przyjaźni damsko-męskich wiem, że takie jednak istnieją i nawet sprzyjające okoliczności tego nie zmieniają. A że są rzadkie to inna sprawa.

Gość

no facet moze zaczac przejawioac zazdrosc jak inni faceci zaczna no. podbijac do ich/"przyjaciolki"-dajmy na to na jakuiejs imprezce-i wychodzi wtedy szydlo z worka Wink

Tamiaaa

Kiedys wierzylam w przyjazn damsko-meska, ale dzis, z perspektywy czasu uwazam, ze taka przyjazn nie jest mozliwa.
Takze zgadzam sie z opinia wroza.
Nawet rozmawialam o tym z kilkoma mezczyznami i uzyskalam potwierdzenie mojej opinii. Podkreslam, ze to moje zdanie podparte nie tylko teoria, ale rowniez praktyka.

riwa

kurcze... juz na poprzednim forum o tym pisalam, ze wierze w przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna...sama jestem tego przykldem. Facet nie byl wogóle w moim typie, ja w jego tez nie, ale super sie nam rozmawialo, jak parze przyjaciólek.
A moze to zalezy od naszego wnetrza? Jesli on ma dusze bardziej kobieca a ja mam dusze bardziej meska to porozumienie wychodzi nam lepiuej i nie ma pociagu??

Tamiaaa

Wiesz riwa, kolega mi powiedzial, ze tak naprawde uroda kobiety ma drugorzedne znaczenie, ze skoro facet zainteresowal sie kobieta (ty tu mowisz o interesujacej rozmowie, mile spedzonym czasie), to w podtekscie zawsze jest sex, nawet jesli on o tym nie mowi, nie daje sygnalow. A tenze wlasnie podtekst erotyczny "z mety" niweluje sens przyjazni.
Wspominalam, ze rozstrzasalam ta kwestie z mezczyznami i sama doswiadczylam tego, ze mezczyzna, ktorego uwazalam za przyjaciela, ktoremu nigdy (tak mi sie zdawalo) nie dalam do zrozumienia, ze jestem nim zainteresowania w aspekcie seksulanym (nie byl w moim typie, nie podobal mi sie fizycznie i z jego strony rowniez nigdy nie zauwazylam zainteresowania moja osoba w sensie erotycznym) nagle w sytuacji "zagrozenia" (jak sie pozniej okazalo) po 8 latach "przyjazni" odslonil swoje oblicze- jesli wiecie co mam na mysli. Bylam w totalnym szoku, ale to tylko mnie utwierdzilo w przekonaniu, ze niemozliwa jest taka przyjazn.

PS. riwa a co z twoim avatarkiem? mnie osobiscie bardzo sie podobal Smile

Ardad Lili

Wiesz, jedna jaskółka wiosny nie czyni. Ty miałaś akurat takie doświadczenia z tym jednym, a ja podobnie jak Riwa mam inne. Daleka jestem od twierdzeń, że skoro jedna osoba tak postąpiła, to znaczy, że wszyscy tacy są.
Chociaż Riwcia - ja nie sądzę, że to kwestia bardziej męskiej duszy kobiecej itd. Kwestia wnętrza, i tyle. Może być też kwestia "jak się znamy od dziecka, to...".

koliber.

ja mam bardzo męskie wnętrze i lepiej dogaduje sie z facetami...z kobietami czesto nie mam o czym gadac Rolling Eyes

a naprawic silnik z kumplem to dopiero jest ciekawe doświadczenie (kiedyś tak swiece ustawialismy ze sie spalinami zatrułam Laughing

)
..ale mój przyjaciel jak bym dała przyzwolenie to chetnie by przekroczyl niezobowiazujaco tą czerwoną linię...bo jest meżczyzną i instynkt samczy posiada a ja jestem atrakcyjną samiczką Razz

riwa

Moze nasza przyjazn trwala za krótko...bo to jednak nie bylo od przyslowiowej kolyski albo od piaskownicy...potem wyjedchalam do niemiec i kontak sie zerwal...teraz szuklam go przez NK...bez skutku...
A ja mam jakas czerwona lampke w sobie, która ostrzega mnie kiedy facet ma cos innego na mysli niz li tylko pogaduchy Laughing

Z tamtym to moglam rozmawiac o dupci Maryni i nie tylko...z zadna kolezanka nie bylam tak otwarta jak z nim...
Zreszta ...mój maz tez byl moja najlepsza kolezanka, z tym wyjatkiem ze´on byl moim meskim idealem... Crying or Very sad

Tamio...szukam takiego samego avka w necie i nie ma... Rolling Eyes

Tamiaaa

riwa, oj to kiszka, bo byl super i taki bardzo charakterystyczny; jak widze twoj nick to zaraz w wyobrazni pojawia mi sie tamten avatarek.

Ardad, opisalam jeden przypadek, bylo ich kilka.

Ja osobiscie bardzo sobie cenie znajomosci z mezczyznami, ktore obecnie stanowia przewage. Natomiast nawte nie probuje sie zaprzyjaznic, bo to poprostu niemozliwe, hehe...
Dla mnie przyjazn wize sie nieodlacznie z bezinteresownoscia, uczuciami platonicznymi. Mam jedna przyjaciolke (tylko albo az), ktora kocham jak kocha sie rodzenstwo, tak poprostu, za to, ze jest Smile

.
Moze dlatego uwazam, ze przyjazn damsko-meska jest poprostu niemozliwa.
Nikogo nie chce przekonywac do tego zeby zmienil zdanie, natomiast mysle, ze odmienne poglady daja do myslenia, prowokuja analize etc.
Tyle ode mnie Very Happy

.

Ardad Lili

Faceta-kumpla też można kochać jak brata (z taką właśnie wzajemnością). Nie trzeba się wcale ograniczać do "znajomości" jeśli się jakowyś trafi z predyspozycjami (zakładanie, że on nie może przestać o nas myśleć i tylko dlatego się z nami przyjaźni podpada mi pod straszne zadufanie Laughing

).

Tamiaaa

hehe Ardad - to nie jest "zakladanie", to jest samo zycie.

Ardad Lili

Ja tam nigdy nie umiałam i nie widziałam potrzeby, żeby wrzucać wszystkich do jednego wora.

Gość

jasne, ze nie dlatego ja teoretycznie zakladam, ze to jest mozliwe, a w praktyce jakos mi to kiepskawo wychodzi Confused

dwa przyklady: kumpel, mlodszy ode mnie, do ktorego mam i mialam stosunek jak do wlasnie mlodszego braciszka, wyciagalam go z depresji i innych schiz i oczywiscie sie we mnie zakochal Confused

dwa lata to trwalo, zanim mu przeszlo i do teraz uwaza mnie za ideal kobiety Rolling Eyes

drugi kumpel: zajety i to szczesliwie, z ktorym myslalam, ze moge wreszcie miec normalna przyjazn, no bo... zajety Razz

az zaczal przebakiwac, ze jestem w jego typie, b mu sie podobam i gdyby nie byl zajety, .. Rolling Eyes

Doszlam do wniosku, ze mezczyzni sie przyjaznia zawsze z kobietami w swoim typie w cichej nadziei, ze moze cos z tego bedzie kiedys Razz

Bebecia

A ja dochodzę do wniosku,że nie ma co wnioskowac Smile

niby materiał ten sam, ale szycie może być inne Wink

Tamiaaa

Ardad, ja absolutnie "nie wrzucam wszystkich do jednego wora", nie rozumiemy sie najwyrazniej, bywa i tak.
A tak z innej beczki, to spod jakiego znaku zodiaku jestes?

Ogladalam dawno temu bardzo interesujacy film z dobra obsada, min. Jessica Lange, ktory pieknie ukazywal relacje damsko-meskie, rowniez przyjazni miedzy mezczyznami. Pieknie pokazano tam wszystkie niuanse i dylematy. Niestety nie pamietam tytulu tego filmu, jednak goraco polecam.